Hiszpański Wielki Tour jako ostatni zaprezentował trasę. Do pokonania ogrom podjazdów, m.in. słynne Alto de L’Angliru!
Już wcześniej pojawiały się plotki dotyczące przebiegu etapów Vuelty na sezon 2017. Do mediów przedostały się informacje m.in. o wizycie we Francji, dziewięciu finiszach na szczytach czy długiej czasówce w trzecim tygodniu. Oficjalnie trasa została jednak zaprezentowana dopiero 12 stycznia i spełniła oczekiwania – jazda drużynowa na czas na początek, długa czasówka w trzecim tygodniu i Alto de L’Angliru jako ostatnia trudność wyścigu.
Etap 1, 19 sierpnia: Nimes – Nimes (TTT) 13.8km
Zupełnie płaska jazda drużynowa na czas po ulicach francuskiego miasta wyłoni pierwszego lidera Vuelta a Espana 2017.
Etap 2, 20 sierpnia: Nimes – Gruissan 201km
Wyjazd z Francji – płasko, płasko, płasko. Szansa dla sprinterów!
Etap 3, 21 sierpnia: Prades – Andorra la Vella 158.5km
Pierwsze podjazdy, chociaż raczej bez większego wpływu na klasyfikację generalną. Finisz na zjeździe może faworyzować uciekinierów.
Etap 4, 22 sierpnia: Escaldes – Tarragona 193km
Pierwszy w pełni hiszpański etap. Mimo górskiej premii trzeciej kategorii na mecie w Tarragonie powinni walczyć sprinterzy.
Etap 5, 23 sierpnia: Benicassim – Ermita Santa Lucia 173.4km
Odcinek do Alcossebre będzie pierwszym sprawdzianem dla kolarzy walczących o klasyfikację generalną. Krótka, sztywna ścianka powinna pokazać kto w Hiszpanii zameldował się w dobrej dyspozycji.
Etap 6, 24 sierpnia: Villareal – Sagunto 198km
Szósty dzień rywalizacji będzie idealną okazją dla uciekinierów i zawodników, którzy będą chcieli powalczyć o punkty w klasyfikacji górskiej.
Etap 7, 25 sierpnia: Lliria – Cuenca 205.2km
Kolejny stosunkowo płaski etap, a więc po kilku dniach przerwy do gry znów wrócą sprinterzy.
Etap 8, 26 sierpnia: Hellin – Xorret de Cati 184km
Ścianka w Xoret de Cati ma już swoją historię w dziejach hiszpańskiej Vuelty. Tym jednak dla urozmaicenia organizatorzy wytyczyli trasę tuż za szczytem, po krótkim zjeździe.
Etap 9, 27 sierpnia: Orihuela – Cumbre del Sol 176.3km
Przed dniem odpoczynku zawodników czeka pierwsza meta na górskim finiszu pierwszej kategorii. Powinniśmy oglądać więc walkę do samej kreski, zwłaszcza, że nadchodzący dzień wolnego będzie zachęcał do mocniejszej jazdy.
Dzień odpoczynku, 28 sierpnia
Etap 10, 29 sierpnia: Caravaca – ElPozo (Alhama) 171km
Powrót do ścigania zapowiada się dość spokojnie. Może okazać się jednak, że podjazd pod Collada Bermejo będzie ciekawą propozycją dla zawodników chcących zamieszać w generalce lub odrobić poniesione wcześniej straty.
Etap 11, 30 sierpnia: Lorca – Calar Alto 188km
Meta na podjeździe do obserwatorium astronomicznego Calar Alto poprzedzone wspinaczką pod Alto de Velefique. Tu wciąż nikt nie okaże się zwycięzcą, ale pojawią się zapewne pierwsi wielcy przegrani.
Etap 12, 31 sierpnia: Motril – Antequera 161.4km
Po morderczej końcówce jedenastego etapu kolejny dzień będzie ponownie szansą dla harcowników.
Etap 13, 1 września: Coin – Tomares 197km
W Tomares pierwszy raz od siódmego etapu do rywalizacji powinni włączyć się sprinterzy.
Etap 14, 2 września: Ecija – La Pandera 185.5km
Kolejna mordercza wspinaczka do mety – tym razem do Sierra de la Pandera. Na etapie górskie premie ułożone są od najlżejszej do najcięższej.
Etap 15, 3 września: Alcala la Real – Sierra Nevada 127km
Drugi dzień przerwy w wyścigu to dokładka do etapu numer 14. Na niecałych 130 km organizatorzy zmieścili dojazd do Alto de Hazallanas, zjazd oraz podjazd do Sierra Nevada, które poprzedza słynne Alto de Monachil.
Dzień odpoczynku, 4 września
Etap 16, 5 września: Los Arcos – Logrono (ITT) 42km
Szansa na etapowe zwycięstwo dla czasowców, a dla większości pomocników dodatkowy luźniejszy dzień. Do końca wyścigu to właśnie gregario będą mieć najtrudniej.
Etap 17, 6 września: Villadiego – Los Machucos 180km
Niemal sto kilometrów po płaskim terenie, podjazd drugiej kategorii, długi zjazd, a w końcówce dwie wspinaczki na premie pierwszej kategorii, w tym do mety – „klasyczna Vuelta”.
Etap 18, 7 września: Suances – Santo Toribio de Liebana 168.5km
Mając na uwadze podjazdy z wcześniejszej fazy wyścigu – etap osiemnasty zapowiada się jako szansa dla ucieczki i oszczędzanie się największych faworytów.
Etap 19, 8 września: Parque de Redes – Gijon 153km
Prawdopodobnie ostatnia szansa dla harcowników. Kilka górskich premii zapewne zachęci do aktywniejszej jazdy.
Etap 20, 9 września: Corvera – Angliru 119.2km
Organizatorzy nie mogli wymyślić lepszego podjazdu na którym poznam zwycięzcę wyścigu. Jest całkiem możliwe, że kto pierwszy wjedzie na Alto de l’Angliru stanie w Madrycie na najwyższym stopniu podium. Druga połowa etapu zapowiada ogromne emocje.
Etap 21, 10 września: Arroyomolinos – Madryt 101.9km
Dla zwycięzcy i jego grupy to czas picia szampana, a dla sprinterów szansa na prestiżowy triumf w stolicy Hiszpanii.