Niedzielny etap kolejny raz potwierdził, że to nie długie i najeżone ikonicznymi podjazdami odcinki generują najbardziej ekscytujące kolarskie spektakle, ale te znacznie krótsze i prowadzące przez mniej znane górskie przełęcze. Fajerwerki nie przestały eksplodować nawet w momencie, kiedy Peter Kennaugh jako ostatni przekroczył linię mety, gdyż kontrowersyjna decyzja komisarzy wywołała burzę w mediach społecznościowych i zapewniła sympatykom dyscypliny równie emocjonujący wieczór. Na szczęście dzisiaj będzie z górki…
Poza kolarzami ekipy Tinkoff, Movistaru i z nieodgadnionego powodu również Astany, obecni w peletonie 71. edycji wyścigu Vuelta a España pomocnicy i sprinterzy z dużym dystansem podeszli wczoraj do wykonywania swoich obowiązków, pokonując dystans 118 kilometrów ze średnią prędkością ok. 30 km/h. Można zatem zakładać, że będą dziś bardzo wypoczęci i gotowi do walki na jednym z niewielu przelotowych odcinków, które Wyścig Dookoła Hiszpanii ma w swojej ofercie.
Chociaż poniedziałek jest naszym najmniej ulubionym dniem tygodnia, uczestnicy ostatniego wielkiego touru sezonu będą mieć dzisiaj z górki. Po wczorajszej eksplozji emocji, szalone zjazdy w kierunku Morza Śródziemnego obniżą wszystkim ciśnienie. Oto, co na temat 16. etapu wyścigu Vuelta a España napisaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:
Etap 16, 5 września: Alcañiz – Peñiscola, 156.4km
Vuelta nie specjalizuje się w przelotowych etapach, ale kiedy już się zdarzają, należą do klasyki gatunku. Z górki na pazurki…
Wystartujemy z położonego w prowincji Teruel Alcañiz, by rozpocząć marszrutę w kierunku Morza Śródziemnego. Jest to zagubiony gdzieś pomiędzy Barceloną, Saragossą, Madrytem i Walencją skrawek hiszpańskiej ziemi, z którego musieli wywodzić się przodkowie niezapomnianego Eloya Teruela…
Jedynym podjazdem dnia będzie 3. kategorii Alto Castillo de Morella (3.4km, 5.2%), którego szczyt przypada na 75. kilometr. Po jego pokonaniu zawodnicy będą niemal wyłącznie zjeżdżać w kierunku mety. Finałowe kilometry, choć płaskie, niepozbawione są przeszkód z postaci ostrych zakrętów i czterech rond, z których ostatnie pokonane zostanie 1300 metrów od kreski.
Definitywnie dzień dla sprinterów, chociaż w odjeździe możemy podziewać się dosłownie każdego z 90 zawodników, którzy wczorajszą trasę postanowili przemierzyć w iście spacerowym tempie. W tym niemal całego Team Sky.
Wracając jednak do najszybszych uczestników wyścigu, ponownie stawiam na Gianniego Meersmana (Etixx – Quick-Step). W wybornej formie musi być również Fabio Felline (Trek-Segafredo), jednak przypuszczam, że wczorajsze wyczyny młodego Włocha mogą mieć negatywne przełożenie na jego dyspozycję dnia.
Inne nazwiska? Magnus Cort Nielsen i Jens Keukeleire (Orica-BikeExchange), Kristian Sbaragli (Dimension Data), Michael Schwarzmann (Bora-Argon 18).
W ucieczce poza zawsze obecnym Janem Bakelantsem (Ag2r-La Mondiale) mogą znaleźć się walczący o miano króla iberyjskich gór Kenny Elissonde (FDJ) i Omar Fraile (Dimension Data), jak również wypoczęci Francuzi z Direct Energie.
Pełną zapowiedź 71. edycji wyścigu Vuelta a Espana można znaleźć tutaj
Plan transmisji telewizyjnych można znaleźć tutaj.
Mapy i profile > tutaj