Nacer Bouhanni był najszybszy w 21. edycji Cyclassics Hamburg, ale został zdyskwalifikowany i zwycięstwo przypadło młodemu Australijczykowi. Pięknie pojechał Kamil Gradek (VERVA Activejet), który został złapany zaledwie 200m przed finiszem.

22. ekipy stanęły dziś na starcie niemieckiego klasyku Cyclassics Hamburg. Wśród nich mieliśmy drużynę VERVA ActiveJet, Macieja Bodnara w koszulce Tinkoff i Tomasza Marczyńskiego w barwach Lotto – Soudal. Głównymi faworytami byli Marcel Kittel (Etixx – Quick Step), Andre Greipel (Lotto – Soudal), John Degenkolb (Giant – Alpecin) czy Alexander Kristoff (Katusha).

Zawodnicy mieli do pokonania ponad 217 kilometrów po lekkich pagórkach wokół Hamburga. Na trasie usytuowany był podjazd Waseberg (momentami 15 % nachylenia), który kolarze przejeżdżali czterokrotnie.

cyclassics-hamburg-2016

Dość szybko utworzyła się ucieczka, która uzyskała nawet 6 minut przewagi. W jej składzie znaleźli się bardzo aktywny na lotnych premiach (raz wygrał i dwa razy drugi) Kamil Gradek (VERVA Activejet), Arman Kamyshev (Astana), Lukas Postlberger (Bora-Argon 18), Matej Mohorić (Lampre-Merida), Alessandro De Marchi (BMC) oraz Matteo Montaguti (Ag2r).

Sytuacja bardzo długo się nie zmieniała – deszcz sprawiał, że pogoń peletonu po wąskich uliczkach była mocno utrudniona. 41km przed metą na podjeździe Waseberg o nachyleniu 15% z czołówki odpadł Montaguti, a przewaga powoli spadała.

37km przed metą z peletonu kontratakował Christian Mager (Stolting Service Group), ale został złapany po 5km samotnej jazdy. 25km przed metą z pierwszej grupy odpadł Kamyshev, ale pozostała czwórka wciąż utrzymywała około 2 minuty przewagi.

Na ostatnim podjeździe pod Waseberg ucieczka miała 1’10” przewagi i 15km do mety. Z zasadniczej grupy ruszały jednak kolejne kontry, przyspieszał m.in. Jordi Simon (VERVA Activejet), ale bez skutku. Na samotny rajd zdecydował się z kolei Rui Costa (Lampre-Merida). Po krótkiej pogoni dołączył do niego Tony Gallopin (Lotto-Soudal).

Groźna dwójka została jednak złapana 9.5km przed metą. W peletonie do maksymalnej pracy ruszyły ekipy sprinterów. Uciekinierzy zgodnie jednak współpracowali i różnica malała bardzo powoli.

2km przed metą na atak z ucieczki zdecydował się Lukas Postlberger (Bora-Argon 18), ale na koło Austriaka doskoczyli Kamil Gradek (VERVA Activejet) i Alessandro De Marchi (BMC). Na ostatnim kilometrze odjazdu spróbował z kolei Polak, z którym pojechał De Marchi.

Niestety akcja skończyła się zaledwie 200m przed metą. Najlepszy na chaotycznym finiszu był Nacer Bouhanni (Cofidis). Drugi był Caleb Ewan (Orica-Greenedge), a trzeci John Degenkolb (Giant-Alpecin). Czwarte miejsce trafiło do Giacomo Nizzolo (Trek-Segafredo), który zbyt szybko rozpoczął swój sprint.

Kolarz Cofidisu został jednak zdyskwalifikowany za zmianę toru jazdy na ostatnich metrach i wygrana przypadła Ewanowi. Podium uzupełnili Degenkolb i Nizzolo.

Poprzedni artykułMistrz świata orlików dołącza do Team Katusha
Następny artykułTour de l’Avenir: Amund Jansen wygrywa etap i przejmuję prowadzenie w wyścigu
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments