fot. tinkoffteam.com

Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami po królewskim etapie Volta a Catalunya.

Alberto Contador:

Na ostatnich kilometrach atakowali prawie wszyscy. Zabawę zaczął Daniel Martin, ale widzieliśmy, że nie jedzie mu się lekko. Po krótkiej przerwie zaatakował Van Garderen i zbudował niedużą przewagę. Skoczyć za nim postanowił Zakarin, a ja złapałem jego koło. Chwilę później na poprawkę zdecydował się Porte, na którego koło wskoczył Quintana, a ja pognałem za Kolumbijczykiem. Po wszystkim próbowałem złapać trochę oddechu, lecz nie byłem już w stanie skontrować ostatniego ataku Nairo. 

Nairo Quintana:

Dziś czułem się lepiej niż na La Molina. Drużyna pracowała świetnie, pilnując bym wciąż był na czele. Mieliśmy z przodu Ervitiego i liczyliśmy, że w końcówce będzie w stanie mi pomóc. Niestety, kiedy się zjechaliśmy, spłynął do tyłu a ja zdecydowałem się na atak. Dostrzegłem swoją szansę i postanowiłem z niej skorzystać. Miałem wystarczająco mocy by pociągnąć przez dłuższy czas i zyskać wiele sekund przewagi. Kiedy wróciłem do domu po San Luis, pracowałem bardzo ciężko i widać, że przyniosło to efekt. Do końca wyścigu zostały jeszcze 3 etapy. Contador nadal jest blisko, więc wszystko może się zdarzyć.

Thomas De Gendt:

Minęły 3 lata od mojej ostatniej wygranej. To bardzo budujące. Niezmiernie się cieszę, że ekipa dała mi szansę w zeszłym sezonie. To im dedykuje ten triumf. Początek etapu był trudny, pod górę. Po 8 kilometrach zdecydowałem się na atak. Udało się stworzyć ciekawą grupkę. Szybko zbudowaliśmy sporą przewagę, a do tego nikt z nas nie miał małej straty w generalce. Erviti przyspieszył w momencie, kiedy wszyscy jedli i ubierali się. Poczułem, że muszę za nim pogonić, ponieważ nie czuje się najlepiej i może to być jedyna szansa. Wiedziałem, że na podjeździe, w momencie ataku, nie będę w stanie odpowiedzieć. Kiedy Weening odjechał, nie panikowałem i jechałem swoim tempem. Moim celem stała się wówczas obrona drugiej pozycji, która na królewskim etapie wyścigu World Tour byłaby świetnym wynikiem. Dość niespodziewanie zobaczyłem, że Weening jest zaraz przede mną. Wtedy pojechałem na maksa i wygrałem. To fantastyczne uczucie.

 

Poprzedni artykułTaylor Phinney wraca na klasyki
Następny artykułKryteria kwalifikacji na ME i MŚ 2016 w kolarstwie szosowym
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments