Fot. www.sporza.be

Podczas Mistrzostw Świata w kolarstwie przełajowym w belgijskim Zolder, komisarze Międzynarodowej Unii Kolsrskiej (UCI) odkryli silnik w rowerze jednej z zawodniczek jadących w wyścigu do lat 23.

Chociaż jako redakcja skupiona tylko na kolarstwie szosowym, nie piszemy o przełajach, to sytuacja jest zdecydowanie historyczna. Po wyścigu kobiet w kategorii U-23 Międzynarodowa Unia Kolarska opublikowała krótkie oświadczenie, z którego dowiedzieliśmy się, że wykryto złamanie reguł UCI dotyczących oszustw technologicznych.

Informacje potwierdził też obecny w Belgii szef Unii Brian Cookson:

Nie jest tajemnicą, że znaleziono silnik. Uważamy, że rzeczywiście był to doping technologiczny. Przez cały sezon 2015 przeprowadzaliśmy niezapowiedziane badania rowerów na większych wyścigach szosowych i mamy zamiar kontynuować ten proceder w sezonie 2016. W 2015 roku wprowadziliśmy też serię przepisów, które pozwalają nam podjąć decyzje w przypadku wykrycia błędów.

W styczniu zeszłego roku UCI wprowadziła regulacje dotyczące oszustwa technologicznego. Według tego minimalne zawieszenie kolarza łamiącego te przepisy wynosi 6 miesięcy, a kara pieniężna od 20 000 do 200 000 franków szwajcarskich.

Pierwszą złapaną zawodniczką w historii całej dyscypliny jest 19-letnia Belgijka Femke Van den Driessche (Team Kleur op Maat). Reprezentantka gospodarzy mistrzostw jest znakomitą cyklistką – wygrała mistrzostwa Belgii i Europy w kategorii U-23. Podczas światowego czempionatu radziła sobie jednak średnio, trapił ją też pech, przez którego nie zdołała ukończyć rywalizacji. W niedzielę rano, dzień po wyścigu, wyszło na jaw, że młoda zawodniczka korzystała z dopingu technologicznego.

Załamana Belgijka w rozmowie ze sporza.be twierdzi, że rower nie należy do niej i padła ofiarą pomyłki.

Rower nie był mój, ja nigdy bym nie oszukiwała. Rower należy do mojego przyjaciela. Po zeszłym sezonie mu go sprzedałam. Teraz jeżdżę na identycznym. Znajomy objeżdżał trasę razem z moim bratem i zostawił rower przy ciężarówce. Moi mechanicy musieli myśleć, że to mój rower, więc go umyli i wstawili w boksy. On czasem jeździ ze mną i z moim bratem na treningi, ale nigdy nie wiedziałam, że ma silnik w ramie. Nigdy mi nie powiedział. To wszystko ogromna pomyłka i jestem w szoku. Czuję się strasznie.

Trener reprezentacji Belgii już ogłosił, że nie ma zamiaru tolerować obecności Femke w swojej drużynie. Kleur op Maat zawiesił swoją zawodniczkę, a producent feralnego roweru, Willier, ma zamiar przejść na drogę prawną.

Jesteśmy zszokowani. Jako główny partner techniczny, chcemy się odsunąć od tego zachowania zupełnie przeciwnego naszym wzorcom i zasadom rywalizacji sportowej. Zdecydowanie nie do zaakceptowania jest fakt, że zdjęcia naszego roweru stały się hitem w międzynarodowych mediach z tak nieprzyjemnego powodu. Każdego dnia pracujemy nad jakością naszych produktów i fakt, że Willier Trestina jest tak sabotowany jest dla nas smutną informacją. Nasza firma pozwie zawodniczkę i każdą odpowiedzialną osobę w tej poważnej sytuacji, by bronić naszego dobrego imienia zdobytego przez profesjonalizm i 110 lat historii. – brzmiało oświadczenie dyrektora Williera.

Co ciekawe, brat Van den Driessche, Niels jest zawieszony za „typowy” doping w postaci EPO.

Poprzedni artykułGP la Marseillaise: Devenyns zwycięski po pięciu latach bez triumfu!
Następny artykułKittel rozpoczyna sezon w Dubai Tour 2016
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

O tak, pierwsza zlapana. Jak dzis apmietam przyspieszenie Cancelary i krecacy sie sam rower po upadku, dziwne zmiany rowerow w czasie etapu… Nie dziwne, ze od jakiegos czasu przeswietlaja rowery.

Włodzimierz
Włodzimierz

W Ubiegłym roku Dookoła Mazowsza również widziano kabelki wystające z rury podsiodłowej podczas nocnej pracy mechaników jednej z zachodnich grup kolarskich .Niestety nie bardzo wiedzieliśmy co z tym zrobić.

yorg
yorg

Na szczęście, ten doping nie szkodzi zdrowiu zawodniczki,a jedynie wstyd przynosi.

Franio
Franio

Oj tam, oj tam, Każdy może się pomylić i wziąć nie swój rower. Przeprosiła ! Sprawa przycichnie i już…..
Przecież przycichła też sprawa zawodników, którzy na Mistrzostwach Polski pomylili się i w czasie ucieczki trzymali się za klamki zaprzyjaźnionego busa. Nie przeprosili, no bo kogo i po co ? (przecież to nie doping) Medale i koszulki mistrzów (WYDMINY 2015) wiszą na ścianach. Gratulacje!

yorg
yorg

Od lat piszę,że Mistrzostwa Polski powinny być rozgrywane w jednym miejscu,bez względu na kategorie.I tak wszystkie kategorie rozgrywane są w Sobótce, a Mistrzostwa Polski w kolarstwie w kategorii Masters organizuje się w Wydminach,w miejscu,w którym nigdy nie powinny być rozgrywane.Ponadto smaczku dodaje fakt,że w Sobótce organizuje się tzw.wyścig dla amatorów,oczywiście za spore startowe,a nie ma miejsca dla Mastersów.

Janek
Janek

A CO Pan Gqwarecki nie przypilnowal. PONOC te MP Masterow były najlepsze jak dotąd były organizowane , także nie sciemniajcie.?

BB
BB

WŁODZIMIERZ, ja też mam kabelek wiszący ze sztycy. W sztycy jest zamontowana bateria do napędu Di2, ot cała histeria…

Piotr
Piotr

To są kompletne bzdury. Jacy ci ludzie są glupi ,że lykają takie rzeczy. Dziennikarskie kaczki po to tylko ,żeby była sensacja. Akurat tak się składa ,że rower jest jednym z ostatnich pojazdów w którym stosuje się nowinki techniczne. Pomijajac koszt takiego „wynalazku” uzycie go i wygranie dzieki niemu np. etapu to bajki dla dziennikarzy i idiotów. Sens to ma dopiero np. przy biciu rekordu świata na torze. Z tym się częściowo mogę zgodzić. Jak ktoś zna chociaż trochę fizykę i jej pochodne to wie ,że wykonanie takiego silnika a co najważniejsze jego zasilanie wykracza poza cywilną produkcję. Gdyby to była prawda to samochody elektryczne opanowalyby już dawno rynek. DAWNO!!! To temat dla znających nie tylko sport wyczynowy i możliwości organizmu ludzkiego ,ale również dla konstruktorów ,którzy aby wykonać takie urządzenia muszą mieć z tego KASĘ. Jaką kasę zarabiają kolarze???? Jeden tenisista zarabia w jednym wielkoszlemowym turnieju więcej niż większość kolarzy w czasie całego swojego życia zawodowego.Mamy wyścigi samochodów elektrycznych formuly E. Dwa razy jadą do „budy”. A chyba tam nie ma techniki z targu starociami. Jak można ten głupi naród otumanić to głowa boli. Kolo ,które daje moc 60 W. Dlaczego nie ma tego w taczkach, samochodach i wozkach inwalidzkich? Tylko w rowerach i to zawodowych kolarzy???. Poczawszy od Armstronga dziennikarskie psy gonią za sensacją i niszczą kolarstwo i sport wyczynowy ,który pozwala tym PSOM zarabiać kasę na pieprzeniu glupot od rana do wieczora. TdF co roku jedzie szybciej – NA WODZIE MINERALNEJ I MAKARONIE. Myslweli ,mysleli i wymyslili!!!!
Biedny ten świat.

andrzej
andrzej

Piotr niemasz racji, taki mały silnik może sporo pomóc na długim odcinku, sam Armstrong był oszustem oszukiwał od 1995 i kłamał wszystkich dopóki nie wyszło to na jaw niemiał wyjścia, ale silnik w rowerze to nie jedyny niedorzeczny spodób na zdobycie przewagi, właśnie Lance armstrong opowiadał o tym w wywiadzie że kiedyś to kolarze robili nawet coś takiego że brali korek od wina przywiązywali do niego żyłke i wkładali do buzi i zaciskali zęby a drugi koniec zyłki był przywiązany do samochodu który jechał kawałek z przodu i tak oszukiwali teraz wymyślono własnie te silniki, kolarstwo to taki sport w którym niemożesz właśnie jak w boksie zrobić unik albo coś wszystko co możesz zrobić to pedałować więc. Jeszcze wam pokaże tutaj filmik jak kolarze nagle przyspieszali co było bardzo dziwne

https://www.youtube.com/watch?v=8DIQ9pBjGFU

https://www.youtube.com/watch?v=rEfSdPz1WtA

Roman
Roman

Kurde wszyscy piszą o napędzie w rurze podsiodłowej a link do filmu nr 1 i końcówka sugerowałaby że napęd był w piaście korba się nie rusza a rower ucieka dziwne może to prawdziwy POWERTAP 😉 eh