Już miałem spuścić powietrze z kół startowych i z siebie, planowałem luźne jazdy bez „napinki” w jesiennym krajobrazie. Zacząłem zbierać zimowe zapasy, gdy usłyszałem na jednym ze wspólnych treningów o przygotowywanym tuż pod Krakowem wyścigu w ramach programu Stowarzyszenia TAK, Kraków i współpracy z klubem trenera Zbigniewa Klęka WLKS Krakus Swoszowice. Bardzo brakowało takiej imprezy w Małopolsce, więc musiałem wyciągnąć pompkę z powrotem i przedłużyć nieco ostrzejsze treningi tej jesieni.

Tour de Cracovia 2015 3

Sobotni poranek, na termometrze zero stopni i zrywa się silny wiatr. No cóż, będzie małe wyzwanie po tak gorącym lecie, ale kolarze to ludzie twardzi i pełni optymizmu. Po dojeździe na miejsce pierwsze miłe zaskoczenie. Służby porządkowe wyścigu wraz ze strażakami kierują ruchem samochodów i lokują każdego na obszernych parkingach. Szybka i rzeczowa obsługa w biurze wyścigu również zaskoczyła pozytywnie. Dziesiątki banerów reklamowych sponsorów, samochody prezentowane przed loterią (do wygrania weekend z takim autkiem), cały długi rząd toalet i kilka bufetów dla całej rzeszy kolarzy i ich rodzin robił na mnie coraz większe wrażenie.

Wracając do auta z numerem startowym można po drodze przybić piątkę z Tomkiem Marczyńskim, który właśnie przyjechał , przed startem do wyścigu popatrzyć jak Rafał Majka prowadzi peleton pełen dzieciaków na krótki wyścig, a po mecie wyścigu strzelić sobie „selfie” z uśmiechniętą Kasią Niewiadomą. Na starcie obu wyścigów stawiło się chyba ponad 300 osób, z czego grubo ponad 200 w wyścigu głównym amatorów, masters i elity.

TDCracovia

Zapięte chipy i numery startowe na koszulkach, rozgrzane nogi i chęć dobrej zabawy na koniec sezonu nakręcała niemal wszystkich. Wystartowaliśmy w pełnym słońcu obstawieni przez Policję i Straż Pożarną na całej trasie jak kibice po meczu ekstraklasy. Pod tym względem był aż nadmiar motocykli służb na trasie, czuliśmy się bezpieczni w każdym miejscu. Trasa również bardzo zgrabnie zaplanowana, godna rangi mistrzostw poza jednym nieco wąskim fragmentem. Pofałdowany mocno teren od samego startu rozciągał i rozrywał duży peleton. Mam nadzieję że mi wybaczą rywale, którym od samego startu zaserwowałem pociąg expresowy, wielu z nich skutecznie odpiąłem z dalszej walki.

Grupa w której miała się rozstrzygnąć walka o podium topniała z każdym okrążeniem na podjazdach, a wiele prób odjazdu kasowanych było jak bilet w autobusie, lub wiatr skutecznie wybijał z głowy dalszą walkę z peletonikiem. Finisz przy wrzaskach kibiców wokół mety rozegrał się więc z niedużej grupy najtwardszych na tej trasie. Ja zrobiłem się miękki na ostatnim kilometrze, gdzie moje nogi po prostu uznały wyższość młodszych kolegów i obserwowałem ze stoickim spokojem z tyłu, jak próbują łamać korby i ramy walcząc łeb w łeb o fajne nagrody.

A jak się okazało, było o co walczyć. Wśród zarówno mężczyzn jak i kobiet sponsorzy podarowali bony o wartości 2000, 1000 oraz 500 zł. Podium obstawili w kolejności Bartłomiej Wojtanek, Piotr Tomana obaj WLKS Krakus i Maciej Furczyk Legia Warszawa. Wśród kobiet najszybsza była Marta Lach Sokół Kęty, przed Sylwią Obrzud Silesia Rybnik i Eweliną Sikorą WLKS Krakus. Wśród nas w peletonie krążyli również strażacy na szosowych sprzętach, którzy jednocześnie rozgrywali jeden ze swoich Pucharów Polski.

Czego więcej potrzeba na takim wyścigu? No tak, bufet również był, nawet ciepły dla każdego, wyniki na bieżąco każdy mógł sobie sprawdzić tuż obok mety na ogromnym LCD, a w oczekiwaniu na dekoracje naparzały Trebunie Tutki poprzedzone akrobacjami Teamu Kramarczyk na trialowych sprzętach. Cały teren parku gdzie imprezowaliśmy jest własnością miejscowej Parafii w Więcławicach, za co duży szacun należy się miejscowemu proboszczowi.

Tour de Cracovia 2015 2

W opinii wielu zawodników, to była jedna z najlepiej zorganizowanych imprez szosowych w amatorskim kolarstwie w Polsce. W domu poszperałem w worku z pakietem startowym, napój izotoniczny, woda mineralna, opaska odblaskowa, koszulka ze sponsorami imprezy, stylowy piękny medal z mety, bilecik do bufetu. Więcej niż czasem na niejednym wyścigu za 1 miejsce. Żeby przybić gwoździk, powiem że cała impreza była za darmo, bez opłat startowych. Czekam na kolejną za rok.

Pełne wyniki >> tutaj

Strona wyścigu >> tutaj

Piotr Szarfraniec

Foto: Jacek Koziarowski / Piotr Działowy

Poprzedni artykułAbu Dhabi Tour, czyli globalizacja kolarstwa
Następny artykułPowrót Mont Ventoux w Tour de France 2016?
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments