Jadący w ucieczce na wczorajszym etapie Tour de France Rafał Majka, nie poczekał na swojego lidera Alberto Contadora gdy ten miał kraksę. Wszystko przez zepsute radio.
Majka na kilkudziesięciu ostatnich kilometrach nie słyszał komunikatów swojego dyrektora sportowego.
„Upadek Alberto był niefortunny, a ponadto niefortunna była też awaria radia Rafała. Być może odłączył się któryś z przewodów lub radio zostało zamoczone, gdy Rafał oblewał się wodą. Przez to nie wiedział nic o wypadku Alberto. Na Pra Loup wspinał się razem z ucieczką i był oczywiście bardzo sfrustrowany, że nie był w stanie dziś pomóc”, powiedział wczoraj na mecie dyrektor sportowy Tinkoff-Saxo – Steven de Jongh.
W efekcie Contador na 17 odcinku stracił dodatkowe 2 minuty i 14 sekund w stosunku do swoich największych rywali o podium w klasyfikacji generalnej.