Minęło 7 lat od Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i blisko 3 lata od Igrzysk w Londynie. Technologia poszła naprzód, a co za tym idzie wzrosła możliwość wykrycia dopingowych oszustów.
Dyrektor medyczny MKOl, pan Richard Budgett poinformował w środę, że część próbek z Pekinu, Vancouver i Londynu została przebadana ponownie przy wykorzystaniu nowych metod i technik. Budgett zapowiedział, że MKOl ponownie sprawdzi jeszcze setki testów antydopingowych. „Nawet jeśli to pięć czy dziesięć lat później – to naprawdę ważne, żeby badać ponownie. To nie jest idealne rozwiązanie, ale jeśli chcesz być tak blisko wykrycia oszustwa jak tylko to możliwe, to nie masz wyjścia – musisz przeprowadzać testy raz jeszcze po latach. To jest dokładnie to co musimy teraz zrobić.” – tłumaczy Richard Budgett.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski przechowuje próbki w laboratorium w Lozannie. Światowa Agencja Antydopingowa zmieniła właśnie zasady dotyczące czasu przechowywania próbek i wydłużyła go z ośmiu do dziesięciu lat. To pozwoli, przy użyciu nowych metod, zwiększyć wykrywalność sterydów, czy EPO. MKOl przetestował wcześniej już kilka próbek z Pekinu. W 2009 roku ogłoszono, że srebrny medalista olimpijski z Pekinu, a obecny zawodnik CCC Sprandi Polkowice, miał pozytywny wynik badania antydopingowego. U doświadczonego Włocha wykryto wówczas środek EPO CERA.
Kuba Szymański
Dobrze, że nie są przechowywane próbki rycerzy spod Grunwaldu, bo jeszcze dowiedzielibyśmy się, że tak naprawdę to tę bitwę wygrali Krzyżacy i ich sprzymierzeńcy. Oliwa jest sprawiedliwa, ale jak jest rychliwa, a nie jak coraz częściej obserwujemy grzebanie się w zamierzchłej przeszłości. Wcale mi takie podejście władz UCI do problemu nie odpowiada.
@ YANEV Jasne – najlepiej jakby złodziej po kradzieży torebki mógł być ścigany tylko 30 metrów (napad na bank zwiększa dystans do kilometra, chyba że bank miał mniej niż 300 tys euro w kasie – to tylko 500 metrów) – a potem może iść na kawę, przysiąść na ławeczce czy poczytać gazetkę – bo gonić już go nie wolno…
Kolego”wredny” – czy dla ciebie nie ma różnicy pomiędzy siedmioma latami, a 30 metrami? Mnie nie chodzi o detale, a o zasady. które powinny być jasno sprecyzowane i nieuchronnie stosowane. Jaki jest sens dekorowanie zwycięzców, odgrywania hymnów narodowych, prowadzenie tabel medalowych i punktowych na MŚ czy olimpiadach, skoro nawet po wielu latach nie wszystko jest na 100% pewne? Jak tak dalej pójdzie, to medale i bonusy trafiać będą chyba do spadkobierców sportowców. W skutecznej walce z dopingiem, zresztą jak w szeroko rozumianym wymiarze sprawiedliwości, najważniejsze są zasady ujawnienia i ukarania winnych w sposób nieuchronny i szybki.