W trosce o bezpieczeństwo kolarzy, organizatorzy wyścigu Tour of Oman odwołali piąty etap tej imprezy.
W początkowej fazie przedostatniego etapu Tour of Oman, kolarzy przywitała burza piaskowa. Następnie pojawił się ponad 40 stopniowy upał i sporo defektów powodowanych przez zalegające małe kamienie i piach na asfalcie.
Peleton zatrzymał się i po negocjacjach zawodników z organizatorami, postanowiono zneutralizować piąty etap.
Kolarze wiele potrafią wytrzymać – vide: I etap TdP 2014 z Gdańska do Bydgoszczy, kiedy nastała wichura łamiąca drzewa, spadł grad i droga pokryta była lodem i złamanymi gałęziami, a nawet konarami. Ale w burzy piaskowej, kiedy nawet drogi dobrze nie widać i to przy 40 st.C to już raczej jechać się nie dało. Zwłaszcza, że przy drodze ani jednego kibica, nawet kozy i wielbłądy straciły zainteresowanie. Zastanawiam się, co za kaprys mieli miejscowi, by zorganizować sobie wyścig takiej kategorii u siebie, bo przecież jeszcze nawet nie do końca wymyślono sposoby tracenia nadmiaru pieniędzy? Zresztą w słabo zaludnionej, ale bogatej Norwegii, gdzie kibice to właściwie tylko na metach, jadą już trzy toury wysokiej kategorii – i tu znowu o przychylności władz UCI zadecydowała bogini Mamona. Tak to powinno być?