Przyszłoroczny wyścig Vuelta a Espana może składać się m.in z dziesięciu etapów kończących się na podjeździe.
Taką informację podały dziś hiszpańskie media, które dotarły do przecieków związanych z prezentacją trasy przyszłorocznej odsłony wyścigu Dookoła Hiszpanii. Wszelkie wątpliwości i przebieg poszczególnych etapów zostanie zaprezentowany w dniu 10 stycznia, ale już dziś wiadomo, że start imprezy nastąpi w Puerto Banus 22 sierpnia, a meta w Madrycie 13 września.
Według przecieków wyścig rozpocznie się od płaskiej czasówki, ale już w pierwszym tygodniu można się spodziewać czterech lub pięciu etapów z podjazdami. Królewski odcinek prawdopodobnie odbędzie się w drugim tygodniu rywalizacji, kiedy to zawodnicy odwiedzą m.in Andorę, Aragon, Katalonię i Kraj Basków.
W trzecim tygodniu planowana jest 30-40 kilometrowa czasówka i górskie etapy w pobliżu Madrytu.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa
To znaczyłoby, że Rafał Majka mógłby aż 10 razy próbować powtórzyć wyczyn z ubiegłorocznego TdF. Ciekawe jak ułożą mu plany startowe szefowie Tinkoff-Saxo? Bo jeżeli wyznaczą go do pomocy Contadorowi w Giro i Tour de France, to wtedy może być za bardzo wyeksploatowany pod koniec sezonu, jak w tym roku, gdy odpuścił Ponferradę.