Dzięki uprzejmości firmy Kross, mieliśmy okazję przetestować szosowe modele w wersji na 2015 rok. Tym razem chcielibyśmy przedstawić wam flagowy model tej marki, czyli Vento 7.0.
Kross Vento 7.0 to rower stworzony z myślą o osobach, które są już mocno obeznane z tematem kolarstwa szosowego i zależy im na niskiej wadze swojego sprzętu. Rower mieliśmy przyjemność testować na spotkaniu dla dziennikarzy, organizowanym przez Krossa w Świeradowie-Zdroju. Tego samego dnia jeździłem jeszcze na Vento 4.0 (którego recenzję znajdziecie tutaj), ale najwięcej frajdy sprawił mi właśnie Vento 7.0.
Flagowy model producenta rowerów z Przasnysza od razu przykuł uwagę mojego wzroku. Czarna rama z biało-czerwonymi akcentami już sama w sobie prezentuje się bardzo dobrze, a jeśli dołożymy do tego grupę Ultegry – to całość wygląda naprawdę ciekawie. Według mnie jedynym wizualnym mankamentem tego roweru to koła DT Swiss. W karbonowym rowerze za dziewięć tysięcy złotych spodziewałem się lepszego modelu obręczy.
Szybko ustawiłem dla siebie odpowiednią pozycję. Geometria ramy jest już dużo lepsza niż np. w przypadku Vento 4.0. Sylwetka na najwyższym modelu Krossa jest już w pełni sportowa, ale wygodna. Początkowe wrażenie po przejechaniu kilku kilometrów to wielkie zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że polski producent potrafi stworzyć rower, na którym czujesz się jak na jakimś „turbowypasionym” modelu producenta z zachodu. Może zabrzmi to co napisze zabrzmi dziwnie i wzbudzi uśmiech na twarzy wielu czytelników, ale porównując samą jazdę na Pinarello Dogmie 65.1 z testowanym Krossem – nie czułem większej różnicy (serio serio).
Sam osprzęt Ultegry to oczywiście klasa sama w sobie, więc nie trzeba jej szczególnie przedstawiać. Biegi wchodzą płynnie, a design poszczególnych elementów pozytywnie wpływa na ogólny wygląd roweru.
Karbonowa rama Krossa sprawia wrażenie bardzo solidnej. Na kilku wykonanych finiszach nie odczuwałem, żeby rower „pływał”. Vento 7.0 sprawiał wrażenie bardzo dynamicznego i zwrotnego. Ta ostatnia cecha okazała się również kluczowa na krętych zjazdach. W testowanym modelu wykorzystano technologię T-Head Tube, czyli stożkową główkę ramy o zmiennym przekroju od 1 1/8” u góry do 1.5” u dołu. Większa średnica na dole daje większą wytrzymałość oraz sztywność przekładającą się na precyzję w sterowaniu.
W nowej karbonowej ramie Krossa wykorzystano także technologię Flexible Seat Stays, która dzięki specjalnej budowie tylnych widełek mocno wpłynęła na lepszy komfort jazdy.
Dobrej klasy komponenty Eastona pomogły karbonowej ramie i osprzętowi Ultegry uzyskać bardzo dobrą wagę 7,2 kg. Z pewnością tą wartość można jeszcze zmniejszyć przez zastosowanie innych kół. W testowanym rowerze zamontowane były obręcze DT Swiss R 23 Spline, które mają bardzo dobre właściwości toczenia i przyzwoitą wagę, ale z wyglądem jest gorzej. Bardzo dobre wrażenie zrobiło na mnie siodło F’izi:k Antares Magnesium, na którym czułem bardzo wysoki komfort po pokonaniu kilkudziesięciu kilometrów w górskim terenie.
Reasumując. Kross Vento 7.0 moim zdaniem to rower na którym bez kompleksów można brać udział w wyścigach. Tak naprawdę nie różni się on niczym szczególnym od modelów proponowanych przez konkurencje, a cena wyjściowa dziewięciu tysięcy złotych wygląda bardzo zachęcająco.
Andrzej Gucwa
nie ma to jak opinia gościa, który nigdy nic nie wygrał na szosie a co gorsza nie brał udziału w wyścigu masters …
Co kolega ma do zarzucenia kołom DT Swiss R23 Spline??? Wygląd???. Lepsze dla lansiarza były by karbonowe stożki 80ki???
Przy tych kołach, które nie są złe, cena co najmniej 1,5 tys. za wysoka.
Wygląda na dobry rower w dobrej cenie, na tych komponentach można polegać, ciekawi mnie tylko rama, kiedy będzie jakiś dłuższy test?
Pozdrawiam