Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) na ostatnie trzy etapy Vuelta a Espana wjedzie z przewagą 1 minuty i 19 sekund nad Chrisem Froomem (Sky). Brytyjczyk odrobił dziś łącznie 20 sekund do Hiszpana.
„Myślę, że sobotni etap z metą na Ancares bardzo różni się od dzisiejszego. To typ podjazdu, który będzie bardziej odpowiada moim predyspozycjom. Mam nadzieję, że 20 sekund które dziś straciłem razem z bonifikatami, nie będą większym problemem. Ancares to będzie wielka góra. Cięższy podjazd niż na Giro i Tourze”, powiedział Hiszpan.
„Miałem dziś trochę problemów ze zmianą tempa. Froome ruszył po moim przyspieszeniu, kiedy ja akurat łapałem drugi oddech. Wiedziałem, że różnice czasowe będą minimalne, ponieważ ostatnia część podjazdu nie była trudna. Wierzę jednak, że moja przewaga jest wystarczająca i zdołam utrzymać przewagę do końca”, zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa
Nic jeszcze nie jest przesądzone. Po niemrawym początku i bardzo słabej, jak na Frooma czasówce, jego forma wyraźnie zwyżkuje. Jeśli będą szachy i czekanie na końcówkę, dynamika Alberto weźmie górę. Jedyna szansa dla Frooma to praca Sky od podnóża Ancares i atak w połowie góry. Jeśli „młynek” będzie działał chociaż w połowie tak dobrze jak na ubiegłorocznym tourze, to Alberto będzie miał duży problem.
Albercik wygra, 50% formy Froome to gorsza jazda niż 50% Albercika. a Alejandro i Rodriguez nigdy nie wygrają żadnego wielkiego wyścigu. Albercik jest najlepszym kolarzem na świecie, minimalnie lepszym od Frooma, później Nibali i Quintana, a później olbrzymia grupa na podobnym poziomie. Vamos Alberto!
Etap pewnie będzie podobny jak ten co wygrał Contador. Froome zatakuje Contador będzie chciał jechać za nim, reszta pewnie zostanie. Nawet jeżeli Froome zgubi Contadora,to raczej nie odrobi ponad minuty.