Kamil Turek w przyszłym tygodniu w Sobótce, będzie bronił tytułu Mistrza Polski juniorów w wyścigu ze startu wspólnego. Kolarz UKS Twoja Merida Imielin, wystartuje jeszcze wcześniej w Trofeo Karlsberg.
Turek już w swoim pierwszym sezonie w gronie juniorów, wywalczył sobie miejsce w Reprezentacji Polski. Wygrał kilka prestiżowych wyścigów, a kulminacyjnym punktem sezonu było zwycięstwo w mistrzostwach Polski, co nie często zdarza się „pierwszoroczniakom”. Uczeń SMS Świdnica, miał więc przywilej startowania przez cały rok w biało-czerwonych barwach.
Zapytany przez nas – o to kto będzie jego najgroźniejszym rywalem w nadchodzących mistrzostwach, odpowiedział dyplomatycznie. „Jest wielu groźnych rywali w tym roku. Peleton juniorski jest bardzo wyrównany. Nie jestem w stanie określić dokładnie, kto jest moim najgroźniejszym rywalem. Nie można nikogo lekceważyć”.
Kamil nie obawia się o swoją formę i nie narzeka na kontuzje lub braki w treningach. „Moja obecna dyspozycja stale rośnie w górę. Tak naprawdę to dopiero początek. Wszystko idzie zgodnie z planem”, dodał.
Za swój mocny punkt, triumfator tegorocznego Memoriału im. Józefa Tropaczyńskiego uważa dobrą znajomość trasy, którą poznał na wylot dzięki treningom w SMS Świdnica. „Runda jest wymagająca. Tak naprawdę nie ma momentu na odpoczynek. Podjazd pod Przełęcz Tąpadła jest mi bardzo dobrze znany. Można powiedzieć, że pamiętam każdy jego centymetr. Z pewnością nie należy do łatwych i to tam dochodzi do kluczowych ataków”.
„Na razie skupiam się na Pucharze Świata, czyli wyścigu Trofeo Karlsberg w Niemczech. Później pojadę w Mistrzostwach Polski. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w drugiej części roku skupie się na wyścigach międzynarodowych. Jeszcze nie postawiłem kropki nad i!”, zakończył optymistycznie młody kolarz.
Andrzej Gucwa