Zapraszamy na rozmowę z Łukaszem Wiśniowskich, który po dziś przejechanej czasówce z ekipą Etixx-Ihned, jutro będzie reprezentował Polskę w wyścigu na czas U23.
Jak nastawienie przed jutrzejszą czasówką?
Jestem nastawiony na walkę! Trochę dzisiaj sędziowie zaskoczyli mnie przed samym startem, bo stwierdzili że mam złe wymiary roweru i musiałem przesiąść się na inny. Przez to odczuwam dzisiaj dość mocno TTT.
Jak to się stało, że w ogóle dziś wystartowałeś w „drużynówce”?
Początkowo miałem nie jechać. Ale z biegiem czasu szefowie ekipy zdecydowali się mnie powołać, ponieważ cześć z naszych zawodników zachorowała.
Zdążysz do jutra się zregenerować, startujesz jako jeden z pierwszych…?
Będę musiał. Nie ma innej opcji. Wiadomo ze nie będzie lekko.
Szkoda, bo odbędzie się to kosztem Twojego startu dla Polski…
Szkoda, ale takie zadania dostałem od ekipy, to błąd Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Unia powinna zdać sobie sprawę z tego, że są grupy do lat 23, które mogą startować w niedzielę i mieć w swoich składach reprezentantów na wyścig indywidualny. Czasówka dla nas powinna być zorganizowana chociaż we wtorek, tak aby był przynajmniej jeden dzień na regenerację.
Łukasz, mimo przeciwności losu, życzę jutro powodzenia.
Dziękuję bardzo.
Rozmawiał Marek