Fabian CancellaraFabian Cancellara (Radioshack-Leopard) był w gronie faworytów, ale ostatecznie w wyścigu Mediolan-San Remo dojechał na trzecim miejscu. Biorąc pod uwagę dzisiejsze warunki atmosferyczne ta lokata jest jak zwycięstwo.

Co za straszny wyścig. Przed strefą bufetu myślałem, że będę musiał się wycofać, bo po prostu zamarzałem. Wtedy, podjechałem do samochodu, zmieniłem rękawiczki, dostałem parę słów otuchy od naszej ekipy i pojechałem dalej.

Moja drużyna wykonała świetną pracę. Oni byli jak wojownicy. Nie spodziewałem się, że tak wysoko skończę ten wyścig. Miałem dzisiaj kilka kiepskich momentów, więc jestem zadowolony z trzeciego miejsca. Właściwie, to jestem szczęśliwy, że w ogóle dojechałem do mety. Ciolek wygrał, ale dziś każdy jest bohaterem.

Marta Wiśniewska

Poprzedni artykułMichał Gołaś przed Katalonią: „Jest kilka etapów dla mnie”
Następny artykułSylwester Szmyd: „Kolarstwo to sport letni, a nie zimowy”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments