Podczas pierwszego górskiego etapu na hiszpańskiej Vuelcie Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff) przeprowadził kilka ataków, ale nie zdołał zgubić jadącej z nim trójki. Jechał tam także Chris Froome (Sky)- jeden z faworytów do zwycięstwa. Cały czas utrzymywał się w czteroosobowej grupie liderów.
Mamy jeszcze przed sobą naprawdę ciężkie etapy, więc nie można włożyć wszystkich swoich sił dopiero na trzecim. Nie widziałem potrzeby niwelowania strat na siłę. Kontrolowałem sytuację jadąc własnym tempem – powiedział na mecie Brytyjczyk
Przyjeżdżając tutaj po Tourze i Igrzyskach Olimpijskich moja forma była małą niewiadomą, ale teraz widzę, że nogi pracują dobrze i powinieniem być w dobrej formie przez najbliższe tygodnie– zakończył Froome.
Dyrektor sportowy Sky- Marcus Ljungvist chwali swojego lidera i jest dobrej myśli, jeśli chodzi o dalszą część wyścigu.
To było dobry dzień dla Chrisa i dobry początek gór dla zespołu. Podczas finałowego podjazdu Froome pokazał, że jest mocny i jest w stanie jechać na przodzie wyścigu. Jeśli chodzi o ataki Alberto, to typowe dla tego kolarza. To logiczne, że jest świeży i gotowy do walki po tak długiej przerwie. Spodziewaliśmy się tego.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska