Kolarze z Wielkiej Brytanii okupują dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej Tour de France. Pierwszy to oczywiście Bradley Wiggins (Sky), który ma ponad dwie minuty przewagi nad kolegą zespołu- Chrisem Froomem. Johan Bruyneel – szef teamu Radioshack twierdzi, że nikt nie jest im w stanie zagrozić.
Bruyneel obecnie przebywa na wakacjach na Majorce. Gdyby sprawy nie toczyły się inaczej niż zwykle, powinien on przemierzać ze swoimi kolarzami kolejne etapy wyścigu. A ten inny obrót spraw, to oskarżenie USADA, czyli amerykańskiej instytucji działającej przeciw dopingowi, która wytoczyła oskarżenia wobec Lance`a Armstronga oraz innych zawodników byłego zespołu U.S. Postal, którego Johan Bruyneel był dyrektorem, a także przeciw niemu samemu.
Czy Wiggins osłabnie w Pirenejach? Osobiście uważam, że nic takiego się nie stanie. On ma najmocniejszy zespół- powiedział Bruyneel.
Bradley bardzo dobrze czuje się w żółtej koszulce i świetnie radzi sobie w jeździe na czas. Sądzę, że będzie szybszy o 1,5 minuty, albo nawet o 2 minuty od Nibalego i Evansa- przypuszcza dyrektor „Radiowców”.
Johan Bruyneel zwraca także uwagę na zankomitą dyspozycję Froome`a. Twierdzi, że mógłby stanowić realne zagrożenie dla Wigginsa, ale zna swoje miejsce w zespole i nie będzie robił pod górkę „Wiggo”. Wg niego, Chris Froome jest świeższy. Przypomina też, że był lepszy od obecnego lidera TdF podczas zeszłorocznej Vuelty i w tamtym czasie dostał wiele propozycji od różnych zespołów. Uważa, że zespół Sky jest w idealnej sytuacji, ponieważ jeśli coś pójdzie nie tak z Wigginsem, mają Froome`a.
Marta Wiśniewska