Vincenzo Nibali (Liquigas-Cannondale) poprzez śmiałą akcję na środowym etapie z Mâcon do Bellegarde-sur-Valserine, pokazał, że w tegorocznym Tour de France nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Nie wszyscy jednak wyrazili uznanie dla jego spontanicznego ataku.

Były zwycięzca wyścigu Vuelta a España, Vincenzo Nibali, oderwał się od grupy lidera na niebezpiecznym zjeździe z Col du Grand Colombier, odjechał, po czym zyskał minutową przewagę, ale na wzniesieniu Col de Richemond jego ucieczka została zlikwidowana. Na metę przybył z pozostałymi pretendentami do zwycięstwa, tracąc 3 minuty 16 sekund do zwycięzcy etapu Thomasa Voecklera (Europcar).

Po przekroczeniu linii końcowej Włoch negatywnie odniósł się do zachowania obecnego lidera wyścigu, Bradleya Wigginsa (Sky):

Kiedy wjechaliśmy na metę, Bradley obejrzał się i rzucił mi zuchwałe spojrzenie – powiedział Nibali. Jeśli on chce być wielkim kolarzem, powinien mieć trochę szacunku dla swoich konkurentów. Czasami odwracanie się i patrzenie w twarz jest obraźliwe.

Sycylijczyk podkreślił, że kolarstwo to dyscyplina bardzo nieprzewidywalna: Teraz, wiemy, wszystko układa się bardzo dobrze, ale szczęście może się odwrócić od każdego – powiedział.

W naszym sporcie nigdy nie było tak, że kolarze kopali się i bili, jak to się zdarza w piłce nożnej – stwierdził Nibali i dodał: To, co on zrobił, nie było w dobrym tonie.

Choć akcja Włocha zakończyła się niepowodzeniem, to przełamując stagnację w grupie lidera na40 kmdo mety, stworzył on zagrożenie dla potencjalnego zwycięzcy Touru i zmobilizował jego zespół do pogoni.

Chcieliśmy trochę rozdrażnić Sky, cała drużyna jest bardzo mocna i naszym celem było odizolować Wigginsa od innych kolegów z ekipy na tyle, na ile to możliwe – oświadczył Sycylijczyk. Jak się jednak okazało, nie znalazł sprzymierzeńców, aby uformować silną koalicję.

Cadel [Evans] i ja rozmawialiśmy, ale może on nie czuł się dzisiaj na siłach, więc w końcówce pozostał w pedałach.

Zamiast Evansa, z pomocą przyszedł Nibalemu kolega z drużyny, Peter Sagan, który znajdował się przed peletonem po tym jak odpadł z początkowej 25-osobowej ucieczki. Wspólnie udało im się uzyskać minutę przewagi nad goniącą grupą. Kiedy Sky nie dawała za wygraną nadając silne tempo, a Słowak zostawał z tyłu na finałowym podjeździe Col de Richemond, Nibali zdecydował się odpuścić.

Nie czułem się dobrze na podjeździe, więc kiedy on odpadł nie miałem już takiej samej motywacji, żeby jechać w pojedynkę, więc zwolniłem. 

Magda

Poprzedni artykułTour de Pologne: Stybar wygrał w Cieszynie! Rutkiewicz bliski zwycięstwa!
Następny artykułZapowiedź 12. etapu Tour de France 2012
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
osa
osa

Wiggins cały czas zachowuje się jakby był jakimś Armstrongiem czy Indurainem.