Kolejny dzień, budzę się rano ,otwieram okiennice, patrzę i… znowu zonk!!! Pada, wieje, brrrr chyba jeszcze jednak pozostane w ciepłym łóżku. Ostatnio miałem naprawdę napięty harmonogram (czternaście  dni wyścigowych w trzy tygodnie), więc trochę odpoczynku na pewno mi nie zaszkodzi.

Na Vuelta Pais Vasco (jak to na ten wyścig przystało) pogoda w ogóle nas nie rozpieszczała, do tego wymagające profile etapów sprawialy że mozna było naprawdę dobrze poćwiczyć. Przeleciałem pięć etapów, odpuszczając sobie ostatni dzień z myślą o czekajacym mnie dwa dni później Rund um Koln, i jak widać była to słuszna decyzja.

Niemiecki klasyk to znowu deszcz, wiatr, bardzo interwałowa trasa i siedem stopni średniej temperatury. Od startu próby ucieczek i mocne tempo. Później 160 km ucieczki i już jesteśmy na mecie 🙂 (to tak w superskrócie)

Pierwsze podium w sezonie (mam na mysli miejsce na mecie 😉 ) świadczy  już o całkiem niezłej dyspozycji i pozytywnie nastawia do następnych startów, którymi będą dwa prastiżowe klasyki (Fleche Wallonne i Liege-Bastogne-Liege) , a później już la Corsa Rosa…

3mta sie!!!

TM

Źródło: tomaszmarczynski.com

Poprzedni artykułVegard Breen sięga po triumf w La Cote Picardie. Paweł Bernas 23.
Następny artykułWielkie przebudzenie Thomas`a Vocklera! Francuz wygrywa Brabancką Strzałę!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments