Dziś wieczorem w rodzinnym mieście Alberto Contadora odbyła się konferencja prasowa, na której kolarz po raz pierwszy wypowiedział się w sprawie dyskwalifikacji, która wczoraj została na niego nałożona.

Przypomnijmy, że w 2010 roku w organizmie kolarza wykryto obecność niedozwolonej substancji – clenbuterolu. Contador tłumaczył, iż jest to efekt zjedzenia zakażonego mięsa i opinię tą podtrzymał na dzisiejszej konferencji.

Zawodnik drużyny Saxo Bank zdecydowanie podkreślił, że jest niewinny dodając, że nie zamierza rezygnować z kolarstwa. Dziękował przy tym także wszystkim, którzy wspierali go w czasie, który był dla niego bardzo trudny.

– Czuję, jakby wszystko się rozsypało. Przez ten cały czas nie było poranka, żebym nie zastanawiał się, czemu tak się stało. Pojawiło się wiele opinii i pomówień. Był to koszmar dla mnie. Jeszcze większy dla mojej rodziny. Nie da się opisać tego, co wycierpiała moja żona – zwrócił uwagę Contador.

– Ostateczny werdykt jest zupełnie przeciwny od tego, czego ja oczekuję od sportu. Ze swojej strony zrobiłem wszystko, co możliwe, żeby udowodnić swoją niewinność. Przekazałem wszystkie dokumenty, przez pięć godzin odpowiadałem na pytania. Mówiłem też „jeśli jest coś jeszcze, co mogę zrobić, to powiedźcie mi, a ja to zrobię”.

– Teraz odczuwam swoistą satysfakcję, bo wiem, że zrobiłem wszystko, co należy. Niezależnie od wyroku wiem, że nigdy nie stosowałem dopingu. Ta śladowa ilość klenbuterolu nie mogła wpłynąć na moje osiągnięcia. Najbardziej prawdopodobne jest według mnie, że znalazł się on w moim organizmie w wyniku spożycia mięsa.

– Ścigam się nie tylko dla tytułów, ale też dla samego sportu i fanów kolarstwa – zadeklarował z podniesioną głową Contador, a słowa te zostały przerwane oklaskami kilku żurnalistów. – Tylko kibice mogą ocenić, czy i który wyścig wygrałem.

– Nie przestanę się ścigać i będę to robił tak, jak robiłem zawsze do tej pory: czysto, bez środków dopingujących, walcząc o zwycięstwa. Bardzo dziękuję mojej drużynie za wsparcie. To dla mnie bardzo ważne. Odczuwam je nawet mimo wczorajszego niekorzystnego wyroku. Zarówno ze strony zespołu, jak i sponsorów.

Jednym z kluczowych pytań, jakie zadawano sobie przed rozpoczęciem konferencji, było czy Contador zamierza odwoływać się dalej od wyroku Trybunału.

– Będę walczył do końca i rozpatruję wszystkie możliwości. Teraz treści decyzji Trybunału przyglądają się moi prawnicy – zadeklarował. – Ta sprawa cały czas się toczy. Nie chciałbym odpowiadać na pytania zbyt szczegółowe dotyczące dalszych procedur, bo dla mnie ta sprawa jeszcze się nie zakończyła.

– Myślę, że to bardzo ważne, żeby podkreślić, że nikomu nie życzę znalezienia się w podobnej sytuacji. Takie rzeczy nie mogą trwać tak długo. Dla dobra kolarstwa i samych kolarzy apeluję, żeby decyzje były podejmowane szybciej – podkreślił Hiszpan.

Werdykt CAS pozbawił kolarza zwycięstwa w Giro d’Italia i Tour de France, eliminując go jednocześnie z tegorocznych edycji tych wyścigów. Poza tym cała sprawa ciągnęła się dokładnie przez 566 dni, co z pewnością kosztowało Contadora wiele nerwów. Hiszpan może jednak liczyć na wsparcie swojej ekipy.

Obecny na konferencji Bjarn Riis, dyrektor sportowy Saxo Banku stwierdził, że co prawda w czasie dyskwalifikacji kontrakt Hiszpana jest nieważny, jednakże po jej upływie chciałby, aby Contador ponownie został zawodnikiem duńskiego zespołu.

Również główny sponsor drużyny nie zamierza zrywać umowy sponsorskiej z ekipą, która właśnie straciła swoją największą gwiazdę – Oczywiście jesteśmy rozczarowani, ja osobiście współczuję Alberto, który, jestem przekonany, nie zrobił niczego złego. Taki jednak jest system a my musimy patrzeć w przyszłość i wygrywać wyścigi pomimo jego nieobecności –  powiedział dyrektor Saxo Banku, Lars Seier Christensen w wywiadzie dla sporten.tv2.dk.

Źródła: własne + Eurosport

Poprzedni artykułAlberto Contador „popłynie” na kilka milionów euro?
Następny artykułCCC Polsat Polkowice trenuje w Hiszpanii
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments