Giro d’Italia w tym sezonie będzie chyba dla Ciebie ekscytujące. Wystartujesz w tym wyścigu po raz pierwszy w swojej karierze i to od razu jako lider ekipy! Jakie są Twoje oczekiwania?

Tak, to moje pierwsze Giro, a także pierwszy Wielki Tour, w którym będę pełnił rolę lidera, tak więc moje przygotowania będą specyficzne. Spodziewam się, że będzie bardzo ciężko, szczególnie ostatni tydzień może być ekstremalnie trudny. Wierzę jednak, że jestem w stanie dobrze pojechać, celuję w pierwszą piątkę! Oczywiście, czuję pewne poddenerwowanie, nie wiem jak to wszystko pójdzie, ale staram się przygotować tak dobrze, jak to tylko możliwe. Będę miał wokół siebie wspaniałych kolarzy, mogę więc być spokojny. Wierzę w siebie.

W tym sezonie Giro wystartuje w Danii, Twojej ojczyźnie. Daje Ci to jakąś dodatkową motywację?

Przede wszystkim myślę, że to ciekawy pomysł. Po zeszłorocznych mistrzostwach w Kopenhadze, Giro będzie kolejną okazją do promowania naszej dyscypliny. Natomiast jeśli mowa o motywacji, to tak, bardzo mnie to motywuje. Tym bardziej, że moi rodzice mieszkają jedynie 40 kilometrów od miejsca startu wyścigu, mam nadzieję, że to doda mi skrzydeł.

Zostawmy Giro, jakie są Twoje cele na pozostałą część sezonu? Igrzyska Olimpijskie? A może Mistrzostwa Świata?

Igrzyska nie są dla mnie jakimś specjalnym celem, ale bardzo chcę w nich wystartować, bo to wielkie wydarzenie, po prostu coś wyjątkowego. Za to trasa Mistrzostw Świata bardzo mi pasuje, zresztą tak samo jak wielu innym kolarzom (śmiech). Znam te szosy, to oczywiste, że po moim 4 miejscu w Amstel Gold Race w 2010 roku, mam poczucie, że mogę osiągnąć dobry wynik. Poza tym Lombardia jest wysoko w rankingu na mojej kolarskiej „liście życzeń”. Bardzo chciałbym tam wygrać, ale zostało jeszcze wiele czasu… Jak na razie moim jedynym celem jest Giro d’Italia i na tym skupiam całą swoją energię.

Planujesz wystartować jeszcze w innym Wielkim Tourze, poza Italią?

Ciężko powiedzieć… Jeszcze nic nie jest zdecydowane. Po Giro pewnie przyda się odpoczynek od wielkich wyścigów. Myślę więc nad tym by odpuścić Tour de France, za to we wrześniu wystartować w hiszpańskiej Vuelcie. Tak właśnie chciałbym zrobić ale wszystko się jeszcze okaże.

Zmieniając temat, po fuzji Leopard – Trek z RadioShack, Twoja drużyna wydaje się być niesamowicie silna! Nie odczuwacie w związku z tym żadnej presji? Oczekiwania kibiców, a pewnie i samej drużyny są bardzo duże…

Prawdę mówiąc ja osobiście nie odczuwam jakiejś specjalnej presji… Ona jednak z pewnością jest, sądzę, że boleśnie odczuwają ją najwięksi liderzy, kapitanowie ekipy. Mamy naprawdę wspaniały team, jednak jak na razie to tylko na papierze. Musimy udowodnić to także na szosach. My po prostu musimy wygrać kilka znanych wyścigów, ten sezon nie może się zakończyć fiaskiem!

A jak z atmosferą w drużynie? W wyniku fuzji nastąpiło kilka roszad w składzie, dołączyli do Was nowi liderzy… Jak się dogadujecie?

Muszę powiedzieć, że atmosfera jest wspaniała! Dzięki połączeniu z RadioShack poznałem kilka naprawdę świetnych osób. Było mi trochę przykro, że niektórzy musieli od nas odejść, ale tak to już jest w kolarstwie… Mimo tego, dobry duch w drużynie nas nie opuszcza!

Jestem z Polski więc po prostu nie mogę Cię nie zapytać o Tour de Pologne! Jest jakaś szansa, że zawitasz na nasze polskie szosy?

Z tego co wiem termin Tour de Pologne został zmieniony i w tym sezonie wyścig odbędzie się wcześniej… Bardzo chciałbym przyjechać do Polski! Sądzę, że udział w tym wyścigu to świetne przygotowanie do Igrzysk Olimpijskich, więc mam nadzieję, że się uda. Wcześniej nie miałem okazji przyjechać, bo termin kolidował z Tour of Denmark, w którym startowałem, a szkoda, bo słyszałem wiele pochlebnych opinii o Waszym Tourze. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i przyjadę do Polski. Musze jednak pamiętać, że w ostateczności to drużyna decyduje i jest jeszcze za wcześnie na ostateczne deklaracje…

Zapraszamy! Serdecznie dziękuję za rozmowę!

Dziękuję i pozdrawiam czytelników portalu naszosie.pl!

Rozmawiała Natalia

Foto:

Poprzedni artykułFrancuskie gwiazdy w bretońskim błocie
Następny artykułSimon Gerrans pierwszym liderem rankingu UCI WorldTour 2012
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
zbyszek
zbyszek

Panowie wystarczy dla nas,że ukończycie imprezy cali i zdrowi.Końcówki wyścigów to To-To-Lotek i my kibice doskonale o tym wiemy :)!