W maju „Burda Książki ” wyda niezwykłą pozycję dwóch dziennikarzy Tomasza Jarońskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego – „Rach, ciach, ciach, no to… pchamy!”
Konwencja książki
Będzie to zapis zapis luźnej rozmowy na rozmaite tematy, głównie związane ze sportem i mediami, ale nie tylko. Rozmowa lekka, prowadzona bez moderatora w formie dialogu. Od czasu do czasu, jeśli to wynika z rozmowy, dykteryjki itp…
Autorzy
Tomasz Jarońśki i Krzysztof Wyrzykowski to dziennikarze sportowi z bogatym doświadczeniem zawodowym, kiedyś Przegląd Sportowy (Jaroński), TVP i paryska „l’Equipe (Wyrzykowski), obecnie komentatorzy kolarstwa i biathlonu w Eurosporcie. Uznawani za kultowych – ich powiedzonka weszły do kanonu żargonu sportowego, a w niektórych przypadkach języka potocznego.
Ze spisu treści:
Nasze grepsy czyli wyjaśniamy tytuł / Dziennikarstwo, nasza wizja… / Czemu kolarstwo? Od Królaka do Kwiatkowskiego i Majki / Największe oszustwo (Armstrong) / Ludzie z karabinem (biathlon) / Wpadki komentatorskie / Truskawki w Andrychowie, czyli celebryci czy dziennikarze? / Cofamy się do tyłu, czyli o „jenzyku” komentatorów i dziennikarzy / Ćwierkanie na fejsie / Wiadomości z alkowy
Termin wydania: maj 2015
Portal naszosie.pl będzie Patronem medialnym tego wydawnictwa.
Foto: Artur Machnik / naszosie.pl
Pchajcie panowie,pchajcie,może coś wypchniecie.
Najgorsi komentatorzy jakich można słuchać w polskich stacjach. A to duży wyczyn bo konkurencja jest spora (np. Szpakowski, Iwański, Durda, Iwan i kilkunastu innych). Plotą bzdury, myślą, że są śmieszni ale to jest żenujące, mylą zawodników, w ogóle nie kojarzą czy to ucieczka czy pogoń, nawet nie widzą informacji podawanych przez realizatora transmisji. Obrzydzili mi Tour de France, od kilku lat oglądam bez dźwięku.
Ci Panowie nie tylko powinni pchac,ale tez jak najczesciej krzyczec rach,ciach ,ciach dla polskich biathlonistow.
TOM myślę że jesteś zbyt surowy. Nie jestem fanem tego duetu, ale uważam że obaj na kolarstwie się znają. Natomiast dla mnie mnie ich wielogodzinne transmisje też są męczące. A druga sprawa (CAŁKIEM INNA!) to poziom orientacji co się dzieje w kluczowych momentach w peletonie, kto ucieka, kto goni, kto jest w ucieczce, jaka taktyka itd. I tutaj Wyrzykowski jest baaaardzo cienki (często wręcz zagubiony jakby był w gęstej mgle), Jaroński ledwie poprawny natomiast prawdziwym MISTRZEM czucia peletonu i zorientowania w sytuacji jest Darek Baranowski !!! I niech te nudne 300 km płaskie etapy komentuje Wyrzykowski – poopowiada o zameczkach, te przeciętne są dla Jarońskiego, natomiast te kluczowe etapy niech ZAWSZE komentuje Baranowski. Dla mnie – osoby trochę się orientującej w peletonie i taktykach – jedyną pomocą jest komentarz Baranowskiego.
I Tom i Edek mają, jak wszyscy, prawo do swojego zdania. Pierwszemu wolno odcinać głos, drugiemu wolno się nudzić i wybrzydzać na zameczki (na Wawel w końcówce TdP też?), a i tak pozostanie garcha (to od garstka) ludzi, którzy transmisji kolarskich nie wyobrażają sobie bez tego duetu komentatorów. Zresztą każdy zna powiedzenie: „jeszcze się taki nie urodził ….”. A tak naprawdę chodzi tylko o to, by każdy był wobec innych ASERTYWNY (bardzo modne słowo, więc chyba wszyscy wiedzą o co mi chodzi).
A dodać jeszcze chciałem, że jak ktoś nie nadąża za inteligencją panów Tomka i Krzysztofa, bo jest ona dla nich za trudna jak etykieta dworska dla bolszewika, to niech chociaż udaje i nie kompromituje się w oczach innych. Chociaż …. do tego też każdy ma prawo.
A o czym mają mówić przez 130km relacji jak prawdziwy wyścig zaczyna się 40 km przed metą !? Tylko o głupotach, ciekawostkach, statystykach, historii i turystyce danego kraju. To jest dobre podejście. Interesuje się kolarstwem od wielu lat i nie wyobrażam sobie 4 godzinnej relacji w zestawie Baranowski – Marszałek, choć ten drugi ma potężną wiedzę o kolarstwie ! Ja jak mnie coś zainteresuje to zapisuje to i czytam potem na spokojnie o tym przez cały tydzień a podczas wyścigu po prostu dobrze się bawię i tyle. Ps. Niejednokrotnie oglądałem relacje na angielskim eurosporcie i powiem wam, że Sean Kelly pierdoli większe głupoty niż Jaroński i Wyrzykowski.
Masz racje że Baranowski czuje bo się scigał i to czuje i to jest ta różnica być fachowcem lub dziennikarzem-gawędziarzem a widzę ze z roku na rok coraz gorzej jest z tym duetem ale jak p Jaroński komentuje z p Baranowskim to jest ok bo słyszę o wyścigu a nie o zamkach lub gołąbkach które jakaś pani ugotowała.
Czytając wasze komentarze,myślę,że zapominacie o sprawie najważniejszej,zapominacie że TdF,z roku na rok,staje się wyścigiem coraz bardziej nudnym,dlatego kunszt sprawozdawców musi być na najwyższym poziomie, by utrzymać znudzoną publikę przy telewizorach.