W związku z prezentacja trasy Tour de France, która odbędzie się w najbliższą w środę w Paryżu, do sieci wypływają kolejne spekulacje na temat przebiegu przyszłorocznej wielkiej pętli.
Jak podają belgijskie media, pierwsze dziewięć etapów francuskiego wyścigu może być najbardziej intensywne w ostatnich latach. Póki co, pewne są dwa początkowe odcinki w Holandii (prolog i wietrzny etap ze startu wspólnego). Trzeciego dnia rywalizacji kolarze o zwycięstwo mają ścigać się na słynnym Mur de Huy w Belgii. Czwarty etap z francuskiego Seraing do Cambrai, prawdopodobnie będzie obfitował w kilka krótkich sektorów brukowych.
Kolejne odcinki prowadzić będą przez Normandię i Bretanię, czyli najcięższe do ścigania regiony we Francji. To właśnie tam losy wyścigów rozgrywają się na silnych wiatrach i interwałowych podjazdach. Wiele wskazuje na to, że siódmy etap będzie kończył się na dwukilometrowym Mur de Bretagne.
Przecieki sugerują również, że pierwszą część wyścigu zakończy około 25 kilometrowa jazda drużynowa na czas, a Alpy i Pireneje znajdą się w programie imprezy na ostatnich dziesięciu etapach.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa
nie cierpię drużynowych czasówek, pewnie będą w sumie ze 3 HC… TdF to straszna nuda w ostatnich latach
No to „Kwiato” będzie liderem,przez 2/3 TdF.
yorg – słusznie prawisz, a na pierwszym górskim etapie powinien się wycofać i przygotowaywać do obrony tęczowej koszulki !!!