Za nami ostatni z Wielkich Tourów w sezonie 2023. Dla jednych ekip był to główny cel sezonu, dla pewnych wyścig ostatniej szansy, a dla jeszcze innych coś, co trzeba przejechać. Pora zatem przyjrzeć się zespół po zespole temu jak poszczególne drużyny pokazały się na hiszpańskich szosach.
Ranking, jak każde tego typu zestawienie, jest subiektywnym przeglądem autora. Jeśli macie inne opinie na temat występu każdego z zespołów to śmiało podzielcie się nimi w komentarzach, a tymczasem zaczynajmy!
Jumbo-Visma – 10/10
Tryplet w klasyfikacji generalnej, 5 wygranych etapów… Długo można by pisać o występie holenderskiej ekipy, ale już chyba na ten temat padło wystarczająco dużo słów w innych tekstach. Jumbo-Visma to obecnie top topów światowego kolarstwa i basta!
Team DSM-firmenich – 9/10
Kolejny z holenderskich zespołów przed sezonem miał takie problemy finansowe, że jako jedyny nie otrzymał licencji World Tour na 3 lata, a tylko na jeden rok. Skład, kolokwialnie mówiąc, szału nie robił, a sama drużyna była typowana do obrony przed spadkiem z najwyższej dywizji. W obliczu tego wszystkiego występ w La Vuelcie, podczas którego kolarze Team DSM-firmenich zgarnęli 2 etapy, posiadali koszulkę lidera czy wielokrotnie pokazywali koszulki w odjazdach należy uznać za bardzo, bardzo udany.
Alpecin-Deceuninck – 9/10
Belgijski zespół przywiózł do Hiszpanii zdecydowanie najmocniejszy pociąg sprinterski, ale sam fakt posiadania takowego nie musiał przecież oznaczać sukcesu. Ten jednak był – 3 wygrane etapy Kadena Grovesa i triumf w klasyfikacji punktowej to niemal idealne wypełnienie przedwyścigowych celów tej drużyny
Soudal – Quick Step – 8/10
Ciężko jednoznacznie ocenić występ belgijskiego zespołu. Z jednej strony ekipa ta broniła tytułu w klasyfikacji generalnej, co zakończyło się kompletnym fiaskiem, z drugiej jednak 3 wygrane etapy i zgarnięta koszulka najlepszego górala sprawia, że formacja skupiona wokół Remco Evenepoela może wracać do domów z podniesionymi głowami.
TotalEnergies – 8/10
Ekipa z dziką kartą, która wygrywa etap Wielkiego Touru? W tym roku takową zostało francuskie TotalEnergies, które mogło świętować bardzo niespodziewany triumf Geoffrey’a Soupe po sprincie na ulicach Olivy. Dodatkowo Steff Cras całe zmagania zakończył na bardzo wysokim, 11. miejscu w klasyfikacji generalnej. Jak na swój poziom to francuski zespół pojechał naprawdę świetny wyścig.
UAE Team Emirates – 7/10
Wygrany etap, pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej wśród „reszty świata” za plecami Jumbo-Visma… Teoretycznie to był dobry występ zespołu z Bliskiego Wschodu w La Vuelcie, ale ambicje tej ekipy sięgają znacznie wyżej niż takie osiągnięcia. Przy tym budżecie i możliwościach oczekuje się podjęcia walki z holenderskimi rywalami, a tego nieco zabrakło.
Bahrain – Victorious – 7/10
Wout Poels wygrywający 20. etap, Mikel Landa odradzający się w końcówce i kończący zmagania na 5. miejscu w klasyfikacji generalnej – końcówka wyścigu należała do zawodników Bahrain – Victorious, którzy po nieco słabszym początku pokazali się z naprawdę dobrej strony. I tylko szkoda, że Kamil Gradek musiał się opiekować Matevžem Govekarem – słoweński „sprinter” był zdecydowanie za słaby jak na ten poziom wyścigu.
Lotto Dstny – 7/10
Ciężko oceniać belgijską ekipę jako Pro Team, bowiem mają oni obligatoryjne zaproszenie wszędzie, a i skład, który w sporej części do niedawna ścigał się na poziomie World Touru. Lotto Dstny spadło na 4 łapy, ma świetny sezon, a wygrana podczas La Vuelty z dedykacją dla zmarłego chwilę wcześniej Tijla De Deckera w połączeniu z aktywną jazdą większości zawodników czy dzierżeniem trykotu najlepszego górala przez ponad tydzień przez Eduardo Sepúlvedę daje obraz naprawdę udanego występu.
BORA – hansgrohe – 7/10
Znów solidny, acz nie wybitny Aleksandr Vlasov, udany debiut Ciana Uijtdebroeksa, wygrany etap przez Lennarda Kämnę – niemiecka ekipa pojechała swoje, choć zabrakło jakiegoś błysku, którego można oczekiwać po zespole nieśmiało pukającym do ścisłej światowej czołówki.
Groupama – FDJ – 6/10
Ciężko oceniać francuski zespół. Ten podczas La Vuelty postawił na młodych debiutantów, którzy pozostawili dobre, acz nie wybitne wrażenie. Lenny Martinez był przez 2 dni liderem, Romain Grégoire otarł się o etapowy triumf, a Lewis Askey starał się na płaskich etapach. Nieco zawiódł Michael Storer – Australijczyk przed starem pokazywał świetną formę i można było spodziewać się po nim zwycięstwa na jakimś odcinku, a przynajmniej bycia bliżej takiego sukcesu.
Intermarché – Circus – Wanty – 6/10
Zespół ustawiony pod sprintera (konkretnie Gerbena Thijssena), który przez pozytywny wynik testu na covid-19 nie poleciał do Hiszpanii musiał zmienić nieco swoje plany. Polowanie na etapy jednak się udało – Rui Costa okazał się być najlepszy w Lekunberri, zatem można zaliczyć tej ekipie występ na plus.
Cofidis – 6/10
Jak wyżej – celem była wygrana etapowa i ta się udała. Bohaterem został Jesús Herrada, który w świetnym stylu wykończył etap z metą na La Laguna Negra.
Burgos-BH – 5/10
Hiszpańskie Pro Teamy są obecnie, łagodnie mówiąc, bardzo słabe. Rok temu była dyskusja czy w świetle potencjalnych zmian przepisów formacje pokroju Burgos-BH załapią się na dziką kartę. Ostatnie 3 tygodnie pokazały jednak, że fioletowe koszulki zasłużyły na obecność na trasie La Vuelty – kolarze tej ekipy byli aktywni, walczyli, a Pelayo Sánchez stał się ulubieńcem niejednego kibica dzięki swojej jeździe na finałowych odcinkach.
Caja Rural – Seguros RGA – 6/10
Jak wyżej – także i drugi z hiszpańskich Pro Teamów udowodnił, że zasłużył na obecność na starcie La Vuelty. Gdyby Orluis Aular zafiniszowało odrobinę szybciej na ulicach Olivy to ocena poszłaby jeszcze w górę, ale to i tak był bardzo dobry występ.
Movistar Team – 5/10
6. miejsce Enrica Masa i w sumie tyle – hiszpański zespół rzucił wszystkie siły na klasyfikację generalną, w której ostatecznie nie osiągnął tego, co chciał. Po drodze „gospodarze” ani razu nie stanęli na podium etapowym, co jest lekkim zawodem, który można uzasadnić wyłącznie tym, że cała ekipa opiekowała się swoim liderem.
EF Education-EasyPost – 4/10
Andrea Piccolo w koszulce lidera, Marijn van den Berg przewijający się wysoko w sprintach, kilka ucieczek – amerykański zespół starał się pokazywać, ale na staraniach się skończyło. Wywalczona w nietypowych okolicznościach czerwień nieco podnosi jednak końcową ocenę.
INEOS Grenadiers – 3/10
Geraint Thomas nie był już tym samym Walijczykiem co na trasie Giro d’Italia – upadki, brak formy, ogólny pech – on sam tylko może wiedzieć co się stało, że ten wynik był jaki był. Honoru brytyjskiego zespołu bronił wyłącznie Filippo Ganna, który wygrał jazdę indywidualną na czas i świetnie finiszował na płaskich etapach. Dla ekipy tego formatu to jednak zdecydowanie za mało.
Lidl – Trek – 3/10
Kilka finiszów Edwarda Theunsa, w tym dwa podia etapowe i tyle. Amerykański zespół zdecydowanie zawiódł i trzeba liczyć, że ogromne zmiany w składzie sprawią, że za rok La Vuelta w ich wykonaniu będzie dużo lepsza.
AG2R Citroën Team – 2/10
Po pierwszych kilku dniach wydawało się, że Andrea Vendrame spróbuje powalczyć o koszulkę punktową. Szybko jednak ten plan się rozjechał, a francuski zespół pozostał do końca anonimowy pomimo obecności w licznych odjazdach.
Team Arkéa Samsic – 2/10
Cristián Rodríguez pojechał bardzo aktywny wyścig i ratował honor francuskiego zespołu po tym jak dalecy od formy byli Kévin Vauquelin czy Hugo Hofstetter. Gdyby Hiszpan nosił koszulkę jednej z ekip z dziką kartą zapewne można by mówić o całkiem dobrym występie, ba, 13. lokata w klasyfikacji generalnej nie jest aż taka zła. Team Arkéa Samsic to jednak jeden z World Teamów, i choć to podwójne standardy, to trzeba oczekiwać od tego typu formacji czegoś więcej.
Team Jayco AlUla – ?/10
Ciężko ocenić australijski zespół. Do mety w Madrycie dotarło tylko 3 kolarzy tej ekipy, która miała być skupiona wokół Eddiego Dunbara. Wyścig do zapomnienia i tyle – będą nowe, oby szczęśliwsze.
Astana Qazaqstan Team – 1/10
Jedna lokata w czołowej „10” etapu, w dodatku „wywalczona” przez wjechanie na czele grupy faworytów na etapie wygranym przez ucieczkę. Błagam, zróbcie coś w tej Astanie, bo to smutne jak tak potężna przed laty marka upadła.
Kevin z arkei ma kontuzję. Co wy od niego chcecie
W zespole Jumbovisma pracuja wszyscy lekarze i inni czlonkowie zespolu ktorzy mieli do czynienia z dopingiem.