Fernando Gaviria nareszcie może wrócić do kraju. Kolumbijczyk spędził w Zjednoczonych Emiratach Arabskich blisko półtora miesiąca.
Przypomnijmy, że 25-latek przyjechał na Półwysep Arabski, by zainaugurować worldtourowy sezon startem w UAE Tour. W rozgrywanym 3 tygodnie wcześniej Vuelta a San Juan odniósł aż trzy zwycięstwa, ale niestety jego pobyt na Bliskim Wschodzie był zdecydowanie mniej udany – nie tylko nie wygrał, ale też został zarażony koronawirusem, przez co nie mógł wrócić do Europy wraz z innymi kolarzami.
Na szczęście jego organizm dość dobrze zniósł wirusa, a 26 marca ogłoszono, że został całkowicie wyleczony. Jednak z racji utrudnień w funkcjonowaniu ruchu lotniczego przez długi czas musiał pozostać w ZEA. Dopiero w tą środę mógł wraz z 55 rodakami skorzystać lotu zorganizowanego przez rządy obu krajów.
Dzięki temu teraz prawdopodobnie jest już w kraju, gdzie czeka go kolejna kwarantanna. Na szczęście tym razem potrwa ona zaledwie dwa tygodnie. Później Kolumbijczyk wreszcie będzie mógł poczuć ciepło domowego ogniska.