Prezentacja tegorocznego Giro d’Italia odbyła się już w październiku, ale organizatorzy imprezy zdecydowali się na wprowadzenie drobnych korekt w trasach kilku etapów. Istotną zmianą jest dołożenie trudnej ścianki w końcówce pierwszego odcinka.
Kolarski świat żyje obecnie północnymi klasykami, ale już za niespełna 1,5 miesiąca uwaga wszystkich przeniesie się na Półwysep Apeniński, gdzie odbędzie się pierwszy wielki tour w tym sezonie – Giro d’Italia. Trzytygodniowy wyścig tym razem wystartuje z Venaria Reale i rozpocznie się krótkim etapem z metą w Turynie.
Początkowo zawodnicy mieli się ścigać na trasie o długości 136 kilometrów, po drodze pokonując wspinaczki pod kultową Supergę oraz Colle Maddalena (6,1 km; 7,4%), której szczyt miał być oddalony od mety o zaledwie 20 kilometrów. Następnie kolarzy czekał pozbawiony większych trudności terenowych dojazd do stolicy Piemontu.
Zmodyfikowana wersja etapu mierzy 143 kilometry a w jej końcówce ulokowano wymagającą ściankę San Vito. Jak poinformował jeden z użytkowników platformy „X” (@ammattipyöräily), podjazd ma długość niespełna półtora kilometra, a jego średnie nachylenie wynosi aż 10%. Szczyt jest oddalony od mety o 3 kilometry, przez co wspinaczka będzie kluczowa dla losów pierwszego etapu.
Czy zmiana trasy wiązała się z potwierdzeniem startu w La Corsa Rosa przez Tadeja Pogačara? W grudniu ubiegłego roku Wout van Aert został zapytany przez Het Laatste Nieuws, czy będzie celował w różową koszulkę. Belg odpowiedział, że „miał taki plan, jednak potem zauważył, że na ostatnich 5 kilometrach dodano podjazd. Dwa dni później RCS poinformował o starcie Tadeja Pogačara.”
🎙️ Has the route of stage 1 of the Giro been tweaked to accomodate @TamauPogi ? In @HLN_BE , WVA is asked whether he'd aim for the pink leaders jersey. "But then I saw they changed the course, there's a climb in the last 5k. Two days later, RCS announced Pogi's participation". pic.twitter.com/gfJWCNDZtl
— Reno (@renovandael) December 22, 2023
Bez względu na to, co przemawiało za organizatorami Giro d’Italia, kolarze będą musieli się zmierzyć z wymagającym podjazdem, a wytrzymali sprinterzy raczej obejdą się smakiem, jeśli chodzi o założenie maglia rosa w tegorocznej edycji wyścigu. Kolejny etap zakończy się bowiem 12-kilometrową wspinaczką pod Oropę.
Pogacar umie wszystko, więc mu to nie robi różnicy.