Foto: ©Dario Belingheri / Getty Images / Soudal - Quick Step

William Junior Lecerf zajął w sobotę 2. miejsce w AlUla Tour. To kolejny młody kolarz Soudal-Quick Step, który rozpoczął swoją przygodę z ekipą Patricka Lefevere’a naprawdę udanym występem.

Poprzedni sezon, pomimo kilku naprawdę dobrych wyników, osiąganych zwłaszcza przez Remco Evenepoela, był dla Soudal-Quick Step dość rozczarowujący. Oczekiwania były duże, a skończyło się bez sukcesów w brukowanych klasykach i dwoma zawodami Evenepoela w wielkich tourach. Czy w tym może być inaczej? Oczywiście, że może – głównie z powodu potencjału ludzkiego wciąż drzemiącego w tym zespole, ale niewykluczone, że powodów do radości dostarczą fanom ekipy Patricka Lefevere’a także nowe nabytki, które w tym roku zasiliły ekipę.

W ostatnim okienku doszło do naprawdę dużego przemeblowania. Do zespołu dołączyło aż 11 nowych zawodników. To tyle samo, co w trzech poprzednich okresach transferowych razem wziętych. Jeśli liczyć ruchy w obie strony, to wyszłoby nam ich aż 23 – to najwięcej od 13 lat.

Czy rewolucja okazała się skuteczna? Tego jeszcze nie wiadomo – luty nie jest najlepszym czasem na oceny transferów, które mają przynieść efekt najwcześniej wiosną tego roku, a biorąc pod uwagę bardzo młody wiek większości nabytków – trzeba będzie na niego poczekać zdecydowanie dłużej. Na razie Patrick Lefevere może jednak zacierać ręce, ponieważ już trzech z nowopozyskanych zawodników zdołało na początku sezonu pokazać się z naprawdę dobrej strony. Co ważne – cała trójka to kolarze wciąż bardzo młodzi – dwaj ma 21 lat, trzeci zaledwie 19.

Najświeższy przykład to William Junior Lecerf. Belg był jednym z pierwszych pięciu transferów z Soudal-Quick Step Development Team do dorosłej ekipy (wszystkie miały miejsce w tym roku). Spośród całej piątki ma na swoim koncie największe sukcesy w wyścigach u23 (m.in. wygrana Il Lombardia dla orlików) i na razie potwierdza, że faktycznie drzemie w nim spory potencjał.

Przez całe AlUla Tour jechał bardzo czujnie, za każdym razem dojeżdżając do mety w peletonie (co nie udało się niestety naszemu Rafałowi Majce), a później zajął świetne 2. miejsce na królewskim etapie, czym zapewnił sobie tę samą lokatę w „generalce”. Mimo to po wszystkim wcale nie był całkowicie zadowolony – Właściwie to byłem trochę zawiedziony, w końcu nie wygrałem, a byłem tak blisko… – mówił po wszystkim.

Rzeczywiście – wcale nie brakowało mu wiele, by pokonać zwycięzcę wyścigu – Simona Yatesa. Na mecie ostatniego etapu miał taki sam czas jak on. Do odebrania Brytyjczykowi zwycięstwa zabrakło mu zaledwie kilku centymetrów, a przecież wcześniej jechał aktywnie, atakował i udało mu się oderwać od grupy, nawet jeśli jego samotny rajd trwał tylko chwilę.

Ostatecznie Lecerf może być zadowolony ze swojej postawy – w końcu pokonanie Finna Fishera-Blacka, wspieranego przez naprawdę dobrze dysponowanego Rafała Majkę, to też spory sukces, gdy osiąga się go w debiucie dla worldtourowego zespołu. Mimo wszystko Belg może jedynie z zadrością patrzeć na Paula Magniera, który swoją przygodę z Soudal-Quick Step rozpoczął od zwycięstwa na Majorce w Trofeo Ses Salines, gdzie na pokonanym polu pozostawił m.in. zdecydowanie bardziej utytułowanych Alberto Dainese i Marijna van den Berga.

Tamtej wygranej nie byłoby gdyby nie wzorcowo działający pociąg, którego kluczowym ogniwem był Luke Lamperti. To trzeci z młodych quickstepowych muszkieterów, który najpierw zostawił Magniera w bardzo dobrej pozycji do finiszu, a następnie sam świetnie zafiniszował zajmując 3. miejsce. Niestety później, gdy podczas Trofeo Palma role się zamieniły i to Amerykanin był tym, na którego postawiła ekipa, na jego drodze stanął pech i guma przebita na ostatnim zakręcie. Kolejne szanse przyjdą jednak zapewne już niebawem, ponieważ 21-latek w ubiegłym roku wielokrotnie pokazywał, że wie, jak się wygrywa – ubiegły sezon zakończył z dorobkiem ośmiu zwycięstw.

Na jego korzyść działa to, że ekipa Patricka Lefevere’a od lat nie boi stawiać na młodych zawodników. To właśnie tu swoje pierwsze duże sukcesy osiągali m.in. Michał Kwiatkowski, Joao Almeida, Fernando Gaviria, Fabio Jakobsen czy obecne gwiazdy Soudal-Quick Step – Julian Alaphilippe i Remco Evenepoel. Czy Magnier, Lamperti i Lecerf pójdą w ich ślady? Tego oczywiście nie wiadomo, ponieważ jeden dobry wyścig z początku sezonu w wykonaniu każdego z nich absolutnie niczego nie przesądza, ale z pewnością pokazuje, że warto ich obserwować przy okazji kolejnych startów.

Poprzedni artykułPrzełajowe Mistrzostwa Świata 2024: Mathieu van der Poel po raz szósty? [zapowiedź]
Następny artykułVuelta CV Feminas 2024: Solowy sukces Kerbaol, dobry występ Polek
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments