Foto: International Tour of Hellas / Nassos Triantafyllou

Wygląda na to, że podczas tegorocznego okienka transferowego w męskim World Tourze przybędzie nam jeden nowy Polak. Jest nim Stanisław Aniołkowski, który upadający Human Powered Health zamienia na francuski Cofidis. O tej zmianie, ale nie tylko, porozmawiałem z 26-latkiem podczas konferencji prasowej Polskiego Związku Kolarskiego na torze w Pruszkowie.

O tym, że Stanisław Aniołkowski znajdzie się prędzej czy później w World Tourze mówiło się od dawna. Były momenty, że pojawiało się zwiątpienie, ale ostatecznie to się powiodło. To dla Polaka spełnienie marzeń, kolejny krok czy po prostu coś, nad czym trzeba przejść do codzienności?

To na pewno jest realizacja marzeń, celów i założeń, które już kilka lat były w mojej głowie. Cieszę się, że ciężką pracą sprawiłem, że znalazłem się w World Tourze. Będę tam reprezentował nie tylko swoją ekipę, ale też i Polskę. Chcę się pokazał z jak najlepszej strony, bo choć rozwijam się stopniowo to czasu by wypłynąć mam coraz mniej. Wciąż mogę być lepszy, nigdy nie wchodziłem na za wysokie obciążenia, nie uległem przetrenowaniu jako młodzieżowiec, więc wydaje mi się, że będę w stanie dążyć do swojego najlepszego, jeszcze nie odkrytego poziomu

— zaczął Stanisław Aniołkowski.

Przeglądając dorobek Polaka znajdziemy w nim sukcesy w sprincie, ale nie tylko. Są tam też trudniejsze finisze, jednodniówki, a nawet klasyfikacje generalne całych imprez. W jaką stronę 26-latek chce poprowadzić swoją karierę? W nowej ekipie będzie sprinterem, a może jednak skupi się na rozprowadzaniu bądź jeszcze innych celach?

Jeżeli chodzi o zespół to założenia są takie, że wystartuję w klasykach i tam będę starał się walczyć, a później mam być sprinterem na poszczególne wyścigi. Ekipa liczy, że przyniosę im kilka zwycięstw

— z dużą pewnością siebie przyznał nowy kolarz Cofidisu.

Nasza rozmowa miała miejsce pod koniec listopada, podczas konferencji prasowej Polskiego Związku Kolarskiego. Czy już wówczas Stanisław Aniołkowski poznał swoich nowych klubowych kolegów z ekipy, której barw bronili wcześniej m.in. Grzegorz Gwiazdowski (1997-99), Marek Rutkiewicz (2001-03) oraz Szymon Sajnok (2021-22)?

Poznałem kilku kolegów, mieliśmy już spotkanie informacyjne we Francji, które było połączone z bike fittingiem i badaniami wydolnościowymi. Nie było tam jednak całego zespołu, przyjeżdżaliśmy w turach na 2-3 dni. Resztę poznam 8 grudnia podczas prezentacji w Lille, stamtąd lecimy na pierwsze zgrupowanie do Hiszpanii

— rozwinął Stanisław Aniołkowski.

Przed Polakiem wyzwanie związane nie tylko z awansem sportowym, ale i zmianą środowiska. Nasz sprinter w przeszłości ścigał się po wyjeździe za granicę w belgijskiej, a konkretnie walońskiej drużynie Bingoal Pauwels Sauces WB, następnie trafił do amerykańskiego Human Powered Health. W Cofidisie czeka go zderzenie z językiem francuskim, którym posługuje się większość składu (więcej o nim pod tym linkiem). Czy to budzi strach w Polaku?

Nie boję się, choć po francusku mówię póki co jedynie bonjour. Na pewno będzie jakaś bariera językowa, ale większość obsługi mówi po angielsku. Co prawda często wolą używać francuskiego, co wynika z ich mentalności, ale póki co nie było problemu komunikacyjnego. Byłoby fajnie się nauczyć ich języka w podstawowym stopniu, postaram się zrobić progres w tej materii. Myślę, że muszę to zrobić, choć nie udało mi się to zrobić w poprzednim zespole. W Bingoalu rozmawiano jednak jednocześnie w dwóch językach – po flamandzku i francusku, przeplatano to, więc nawet mój urodzony we Francji kolega z Estonii mówił mi, że tego nie da się zrozumieć. Tamten francuski nie był do końca francuskim i to gdzieś była przeszkoda, dziś zamierzam ją pokonać

— rozwiewał moje wątpliwości Stanisław Aniołkowski.

Poznaliśmy w ogólnikach plany kalendarzowe i założenia, znamy już też wyzwanie pozasportowe, które czeka na Polaka. A jak wygląda ta najważniejsza sprawa, czyli rozwój jako kolarza? Gdzie 26-latek widzi największe pole do postępu?

Wszystko nadal przede mną, odkrywam z sezonu na sezon sfery, w których powinienem się rozwinąć, znam swoje gorsze strony, które chce przemienić w lepsze. To ciągła praca sprawiła, że jestem w tym peletonie worldtourowym, a teraz mam zamiar uczynić wszystko by nie być tam tylko tłem

— zapowiadał Polak.

Za oknem pogoda nas nie rozpieszcza, a nie da się całego okresu zimowego spędzić wyłącznie w ciepłych krajach. Co motywuje zawodowego kolarza do ciepłego ubierania się i wykonywania często bardzo długich treningów poza domem o takiej porze roku?

Rower kochałem od zawsze, odkąd zacząłem na nim jeździć, bo wcześniej były też inne sporty. W tej dyscyplinie się zatraciłem i nigdy nie miałem problemów by trenować, choć czasem zdarzają się chwile gdy jest ciężko. Mam to szczęście, że wokół tu w Warszawie mamy kilku fajnych chłopaków. Znamy się od dawna, trenowaliśmy razem, teraz dołączył do nas jeszcze Michał Kwiatkowski. Możliwość trenowania z nim, podglądania tego co robi jest dla mnie czymś, z czego staram się dużo czerpać. Spędzamy razem po kilka godzin, które możemy przegadać, mogę dowiedzieć się czegoś nowego. On od lat jeździ w wiodących ekipach świata, ma wielką wiedzę, można go nazwać spełnionym sportowcem – jest mistrzem świata, a wciąż wykonuje ciężką pracę, jeszcze więcej jej niż inni, więc to jest motywujące, jest takim wzorem do naśladowania

— obszernie zakończył Stanisław Aniołkowski.

Póki co Cofidis nie informował o planach startowych swoich zawodników. Patrząc jednak na to, że 26-latek mówił o rozpoczęciu sezonu od klasyków możemy się go spodziewać na przełomie lutego i marca w Belgii, a wcześniej być może na trasie jednodniówek na Majorce czy we Francji, gdzie jego grupa również zapowiedziała swój udział. To jednak póki co gdybanie, a pewne jest jedno – warto będzie obserwować jak Stanisław Aniołkowski odnajdzie się w World Tourze, do którego dostał się dzięki swojej ciężkiej pracy i samozaparciu w dążeniu do celu.


W Pruszkowie rozmawiał Jakub Jarosz.

Poprzedni artykułNaszosowa zapowiedź sezonu 2024: Voster ATS Team
Następny artykułPrzełajowy Puchar Świata 2023/24: Błotniste Gavere na Święta [zapowiedź]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments