fot. Copernicus CCC - Akademia Michała Kwiatkowskiego

Każdy z fanów kolarstwa lubi ekscytować się wielkimi sukcesami naszych najlepszych sportowców. Co jednak zrobić by wykształcili się ich następcy? Nad tym pracują w Polsce setki trenerów klubowych, którzy rozpoczynają pracę z dziećmi już od poziomu żaków i żakiń. Jednym z takich ludzi jest Błażej Janiaczyk – były polski kolarz, a od 2017 roku pracownik Copernicus CCC Toruń.

Młode osoby, a także ich rodzice, stają często na pewnym etapie swojego życia przed wyborem tego, czym będą chciały się zajmować w kolejnych latach. Jedni marzą o byciu nowym Robertem Lewandowskim, inni są zapatrzeni w Igę Świątek, Roberta Kubicę czy Kamila Stocha. Gdzieś w gąszczu dyscyplin sportowych, które można wybrać pojawia się także kolarstwo. M.in. o tym jak zaprosić dziecko do uprawiania tego sportu, a potem utrzymania go przy nim porozmawiałem z trenerem najmłodszej grupy wiekowej w Copernicus CCC Toruń, czyli Błażejem Janiaczykiem. Jak zaczęła się jego przygoda z tak specyficzną pracą?

Pracuję tu od 2017 roku, pamiętam to dobrze jak dostałem propozycję opieki trenerskiej nad kategorią żak, która jest taką grupą naborową. Można powiedzieć, że zajmuję przyszłością Copernicusa, co jest bardzo ważną funkcją. Uważam, że przez ten okres wiele się nauczyłem, zwłaszcza cierpliwości, bo tu są zupełnie inne priorytety niż w starszych kategoriach. Odkrycie tego co dzieci chcą od kolarstwa było ważne, a one po prostu chcą się bawić. To od tego zaczynamy wszystkie treningi. Lubię to co robię, zacząłem po zawodowstwie dzięki temu taką drugą młodość, drugą przygodę z kolarstwem. Fajnie być częścią tego dużego zespołu Copernicusa

— zaczął Błażej Janiaczyk.

Dla nieznających sylwetki 40-letniego trenera warto wspomnieć, że ten był jednym z czołowych polskich kolarzy na przełomie pierwszego i drugiego dziesięciolecia XXI wieku. Ścigał się dla takich grup jak CCC Polsat, Androni Giocattoli, Intel Action czy Bank BGŻ, a w dorobku ma m.in. wygraną w Memoriale im. J. Grundmanna J. Wizowskiego czy orlikowskie sukcesy we Francji i Włoszech. Dziś jednak przed Błażejem Janiaczykiem zupełnie inne wyzwania – ten musi zaszczepić miłość do kolarstwa w dzieciach w taki sposób, by te chciały pozostać z rowerem na długie lata.

To duże wyzwanie. Toruń, bo tu operujemy, to nie tylko kolarstwo, ale i wiele innych dyscyplin. Ważne jest podejście moje jako trenera, umiejętność tej pierwszej rozmowy, która jest najważniejsza. Mamy zwykle 5-10 minut by przekonać dziecko podczas lekcji WF-u, że ono się nadaje do jazdy na rowerze, że to będzie dla niego po prostu fajne. Przez lata wypracowaliśmy z trenerami metody, dzięki którym mamy stałe i duże nabory do klubu

— kontynuował trener żaków i żakiń.

Ta pierwsza styczność okazała się sukcesem, dziecko, a także jego rodzice są zainteresowani kolarstwem, ale co dalej? Jak wygląda taka praca z młodymi adeptami? Co zrobić by ci nie znudzili się tym sportem po tygodniu czy miesiącu?

Trzeba znać sposób, mieć nowoczesne metody. My razem z Michałem Kwiatkowskim znaleźliśmy taką technikę naborową, gdzie podłączamy 4 trenażery i dzieci się ścigają, widzą to, to jest taki nowy chwyt, który działa. To dzięki temu zbieramy gdzieś rokrocznie owoce naboru, aczkolwiek tak, jest czasem jest ciężko. Potrzeba w kółko nowych, ciekawych bodźców, często nie związanych wyłącznie z samym rowerem

— dodawał Błażej Janiaczyk.

Pracujący od 2017 roku w Copernicusie trener co rusz spotyka się z dziesiątkami nowych dzieci. Jakie można mieć w związku z tym marzenia zawodowe gdy jest się tym, którego rolą jest głównie zaszczepić w młodej osobie miłość do tego sportu aniżeli pracować już na tym etapie nad jej wynikami?

Moim największym marzeniem trenerskim jest to, aby moi wychowankowie kiedyś pojawili się na Igrzyskach Olimpijskich czy Mistrzostwach Świata

— zakończył.

Rozmawiając podczas gali podsumowującej sezon Copernicusa wielu różnych trenerów miało podobne wnioski co Błażej Janiaczyk. Zmienność co do oczekiwań następujących po sobie pokoleń i konieczność szukania nowych bodźców, dostosowanych do najnowszych trendów to klucz do sukcesu nie tylko samego naboru, ale i potem utrzymania go przy tym sporcie. O ile w przypadku starszych kategorii wiekowych pewne schematy od dekad pozostają stałe i aktualizują się jedynie o odkrycia m.in. dietetyki czy tematów sprzętowych, tak pogoń za tym czego oczekują dzieci to niekończący się wyścig nie tylko z innymi dyscyplinami sportu, ale i mniej aktywnymi formami spędzania wolnego czasu. Oby kolarstwo jak najdłużej te zmagania wygrywało.

Poprzedni artykułTom Pidcock zdradził swój kalendarz przełajowy na sezon 2023/24
Następny artykułTeam Jayco AlUla podzieliło Wielkie Toury między swoich sprinterów
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments