fot. Israel-Premier Tech

Niezwykle ciężka, górska jazda indywidualna na czas zakończyła się zwycięstwem Matthew Riccitello. Amerykanin powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej. 34. na etapie był najlepszy z Polaków – Kacper Krawiec.

Dzień po trudnym etapie z podjazdem na Col de la Loze na kolarzy czekała kolejna ważna próba. Dziś rozegrane zostaną 2 etapy, a zmagania otworzyła górska czasówka poprowadzona na Les Karellis (11,1 km, 8,1%). To dopiero drugi raz, kiedy ta wspinaczka jest częścią wyścigu kolarskiego. Pierwszy raz miał miejsce w ramach Tour de Savoie-Mont Blanc 2019, a zwycięzcą został wówczas Chris Harper.

Jako pierwszy o 9:30 rampę startową opuścił Jorge Gutiérrez (Hiszpania). 20-latek, który ma już 3-letni kontrakt z Equipo Kern Pharma, zajmował ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej po słabym początku wyścigu, acz to całkiem zdolny góral, co udowodnił swoim przejazdem. Czas 33:33 dawał mu na długo prowadzenie na etapie.

Jako że zawodnicy jechali od końca generalki to w pierwszej części z trasą zmagali się głównie sprinterzy i inni mocno zbudowani zawodnicy. Wśród nich byli Radosław Frątczak i Michał Pomorski, którzy z wynikami odpowiednio 40:36 i 41:32 mogli tylko czekać na występy rywali i to czy zmieszczą się w 30-procentowym limicie czasu. Podobne oczekiwanie dotyczyło zresztą większą część bohaterów pierwszej części wyścigu – zagrożony był m.in. były lider Carl-Frederik Bévort (Dania). Wyścig Przyszłości wjechał w góry, a do głosu doszli zupełnie inni zawodnicy, niemniej pamiętajmy – nasi dwaj reprezentanci w „swoim terenie” zrobili wynik ponad stan i za to należy ich rozliczać.

Niezły czas w pierwszej części stawki wykręcił także Michael Leonard (Kanada) – reprezentujący na co dzień INEOS Grenadiers 19-latek stracił tylko 42 sekundy do lidera. Kilkanaście minut później prowadzenie przejął Kevin Mccambridge (Irlandia), który nieznacznie poprawił czas najlepszego dotąd Hiszpana.

Na 50 kolarzy przed końcem na mecie był już także Mateusz Gajdulewicz – jego wynik 36:18 plasował go w górnej połowie stawki. Wciąż jednak do końca zmagań pozostawała prawie godzina i przejazd czołówki klasyfikacji generalnej.

Niedługo później nowym liderem został Diego Pescador (Kolumbia). 18-latek górską czasówkę pokonał w 33 minuty i 15 sekund. Pierwsza trójka długo się nie zmieniała, a metę w międzyczasie przeciął Kamil Szymacha, który stracił do prowadzącego 2:56. W trakcie przejazdu Polaka zerwała się solidna ulewa, która z pewnością nie ułatwiała rywalizacji.

Mniej więcej na 20. kolarzy przed końcem praktycznie każdy kolarz meldował się już w czołówce zestawienia. Bardzo dobry czas wykręcił Yuhi Todome (Japonia), który wpadł na 2. miejscu ze stratą tylko 6 sekund do Kolumbijczyka. Chwilę później kreskę przeciął najlepszy z Polaków w klasyfikacji generalnej – Kacper Krawiec tracił do lidera 1:20 co pozwalało mu utrzymać miejsce tuż za czołową „20” na 2 etapy przed końcem Tour de l’Avenir.

Lepszy od Japończyka, ale gorszy od Kolumbijczyka był Joseph Blackmore (Wielka Brytania), a jeszcze szybszy był jadący minutę po nim Embret Svestad-Bårdseng (Norwegia) – kolarz Human Powered Health został nowym liderem z czasem 33:00. O kolejne 5 sekund szybszy był William Junior Lecerf (Belgia). Jego rezultat poprawił Giulio Pellizzari (Włochy) – drugi nóż kadry Italii pokonał trasę w 32:45.

Najlepszy wczoraj na Col de la Loze Isaac del Toro (Meksyk) udowodnił dziś, że jego genialny występ nie był dziełem przypadku – 32:17 dawało mu pewne prowadzenie. Chwilę po nim lepszy czas wykręcił jednak Davide Piganzoli (Włochy), a tego na trasie niemalże naszedł Matthew Riccitello (USA) – lider wyścigu powiększył dziś swoją przewagę i w pięknym stylu wygrał górską jazdę indywidualną na czas!

Jeszcze przed 15:00 zawodnicy ruszą do kolejnego etapu – górskiej próby z metą w Val-Cenis Col du Mont-Cenis. Reprezentacja Polski wystąpi nadal w 5-osobowym składzie.

Wyniki 7a. etapu 59. Tour de l’Avenir:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułKamil Gradek pomoże liderom w debiutanckiej Vuelcie [wywiad]
Następny artykułVuelta a España 2023: Gerben Thijssen wypada z wyścigu na ostatnią chwilę
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments