fot. Intermarche - Circus - Wanty

Binian Girmay (Intermarche – Circus – Wanty) został zwycięzcą drugiego etapu Tour de Suisse. Liderem pozostał Stefan Kueng (Groupama-FDJ). 

Po niedzielnej jeździe indywidualnej na czas rozegrano pierwszy etap ze startu wspólnego i był to jeden z łatwiejszych odcinków na tegorocznej edycji wyścigu dookoła Szwajcarii. Peleton Tour de Suisse miał do pokonania 173,7 kilometra z Beromunster do Nottwil. Na trasie znalazły się trzy premie górskie trzeciej kategorii – Chommle, Schwarzenbach i Oberang. Profil końcówki zwiastował pojedynek na finiszu dla najszybszych kolarzy.

profil 2. etapu Tour de Suisse 2023

W ucieczce jechał Michael Schar. Szwajcar z AG2R Citroen Team po tym sezonie zakończy karierę i przed startem tego wyścigu zapowiadał, że właśnie dzisiaj chciałby pojechać aktywnie, gdyż trasa przebiega przez region, z którego pochodzi. Razem z nim w czołówce znalazł się Nickolas Zukowsky (Kanada, Q36.5 Pro Cycling Team). Najwyższa przewaga szwajcarsko-kanadyjskiego duetu wynosiła blisko pięć minut.

Dwie pierwsze premie górskie padły łupem Nickolasa Zukowsky’ego. Na ponad 30 kilometrów przed metą doszło do kraksy, w której uczestniczył Maciej Bodnar (TotalEnergies). Podczas podjazdu na Oberarig w ucieczce pozostał tylko Zukowsky. Kanadyjczyk zdołał jeszcze wygrać premię górską i tym samym przypieczętował zdobycie koszulki najlepszego górala. Potem wrócił już do peletonu, z której na lotnej premii w Ruswil najlepszy był Wout van Aert (Jumbo-Visma).

Ostatecznie wszystko rozegrało się na sprinterskim finiszu. Najszybszy okazał się Binian Girmay. Erytrejczyk z Intermarche – Circus – Wanty wyprzedził Arnauda Demare’a (Groupama-FDJ) i Wouta van Aerta (Belgia, Jumbo-Visma). Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) zajął 56. miejsce, a Filip Maciejuk (Bahrain-Victorious) był 76. Obydwaj Polacy przyjechali w peletonie. Maciej Bodnar był 135. ze stratą ponad sześciu minut.

Prowadzenie w klasyfikacji generalnej zachował Stefan Kueng, który ma pięć sekund przewagi nad Remco Evenepoelem. Strata trzeciego Wouta van Aerta stopniała do sześciu sekund.

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułSubiektywnym okiem #17: Wielka Pętla zbliża się
Następny artykułTour de Suisse 2023: Wypowiedzi po drugim etapie
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej

Fajnie by było gdyby ktoś mądrzejszy ode mnie wytłumaczył mi zachowanie Michała przed rozpoczęciem sprinterskiego finiszu. Skoro już wyszedł na czoło to, a koła nie utrzymał żaden kolega z drużyny to trzeba było iść samodzielnie i próbować. A nuż by się udało. Lecz on odpuścił. Żałosne.

Hubert
Hubert

To dość proste. Po prostu.. nie dał już rady..

Andrzej
Andrzej

Panie Andrzeju, Michał wyszedł na czoło około jak dobrze pamiętam 800-900 metrów przed metą i w tej sytuacji nie da się już wygrać, niezależnie od tego jakby Michał tego chciał. Wout van Aert ruszył 300 metrów przed metą i nie dał rady. Nie wiem dlaczego komentatorzy próbowali wczoraj wymuszać na Polaku to, że powinien finiszować z całego peletonu, bo to nie było ani planowane, ani nawet możliwe i jak bardzo szanuję Michała, to w sprincie przeciwko takim zawodnikom jak Demare, van Aert, Girmay nie ma żadnych szans. A już na pewno nie po płaskim i nietrudnym etapie.

A polecam przyjrzeć się jeszcze raz końcówce, bo kilometr przed metą Michał miał jeszcze na kole Magnusa Sheffielda, który może został przeoczony przez to, że jechał w koszulce czerwonej.

Nie chcę czepiać się komentarza w Polsacie Sport, bo chyba to jedyny wyścig, który jest tam transmitowany, ale poziom pozostawia sporo do życzenia. Co za to może się podobać to stosunkowo mało przerw, bo o ile dobrze pamiętam, to taka była tylko jedna w trakcie etapu i jedna po finiszu a przed dekoracją.