Lukas Nerurkar w ostatnich dniach lubi chwalić się swoim szerokim uśmiechem – nic dziwnego, bowiem ma do tego powody. Wygrał drugi etap ORLEN Wyścigu Narodów, a wczoraj również przeciął linię mety z wielką radością wyrysowaną na twarzy. Tym razem po zwycięstwo sięgnął jego zespołowy kolega – Robert Donaldson – a Nerurkar zameldował się na drugiej pozycji.
– What a stage! – krzyknął Lukas Nerurkar do Roberta Donaldsona po ceremonii dekoracji w Nowym Sączu. Dla młodych Brytyjczyków wczorajszy etap ORLEN Wyścigu Narodów był pełen emocji. Zanim nadeszły te pozytywne, pojawił się stres związany z kraksą. Ucierpiał w niej lider drużyny Lukas Nerurkar, a za błąd zapłacił licznymi szlifami. Mimo ewidentnych ubytków skóry, na mecie Brytyjczyk kipiał z radości – przy pomocy kolegów zdołał wrócić do peletonu, z którego zafiniszował na drugiej pozycji, pomagając Robertowi Donaldsonowi w sięgnięciu po zwycięstwo.
– Planowaliśmy obronić miejsce w klasyfikacji generalnej i powalczyć o etap z Bobem, bo jest naprawdę szybki
– mówił Lukas Nerurkar.
– Na 50 kilometrów do mety, na zjeździe, popełniłem głupi błąd i się przewróciłem. To trochę skomplikowało etap, na szczęście koledzy pomogli mi w powrocie do peletonu, wykonali naprawdę świetną pracę. Tempo w grupie było bardzo wysokie, więc nie była to łatwa pogoń, ale gdy już dojechaliśmy, wiedzieliśmy, że mamy szansę na zwycięstwo etapowe
– dodał.
Szansę wykorzystali – na podjazdach Brytyjczycy byli jedną z nacji, która dyktowała wysokie tempo, mające na celu przerzedzenie peletonu i wybicie innym zawodnikom ataków z głowy. Do mety dojechała kilkudziesięcioosobowa grupa, z której najszybciej finiszowali Donaldson i Nerurkar.
– To pierwszy dublet – lepiej być nie może! Jestem szczęśliwy, że tak to się skończyło
– powiedział Nerurkar.
– Było kilka podjazdów, ale żaden z nich nie był dla mnie zbyt trudny. Mam mocną drużynę, która wykonała ogrom pracy i to zaprocentowało. To moje pierwsze zwycięstwo w kategorii U23, więc jestem bardzo szczęśliwy
– przyznał Donaldson.
Drugi z Brytyjczyków może być znany kibicom kolarstwa młodzieżowego – w 2019 roku wygrał jeden z etapów i klasyfikację Wyścigu o Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza.
– Ostatni raz, gdy byłem w Polsce, sięgnąłem po zwycięstwo UCI. Teraz również – coś jest w tym kraju, jest super. Trasy są świetne, teren jest bardzo zróżnicowany
– dodał wczorajszy triumfator.
Dzięki zajęciu drugiej pozycji i zdobyciu 6 sekund bonifikaty, Lukas Nerurkar zmniejszył swoją stratę do wciąż prowadzącego w klasyfikacji generalnej Nikolaja Mengela, który na chwilę odpadł wczoraj od peletonu. Duńczyk zdołał jednak wrócić do grupy, utrzymując białą koszulkę lidera.
– To był trudny etap, miałem trochę problemów na podjazdach, ale jechałem swoim tempem i byłem w stanie nadrobić stratę na zjazdach. Jestem szczęśliwy, że utrzymałem koszulkę
– mówił Mengel.
– Jeden z naszych zawodników – Joshua (Gudnitz) – upadł na zjeździe, potrzebowaliśmy go w końcówce, więc to akurat się nie udało. Zdołaliśmy jednak utrzymać się w peletonie i nie stracić czasu
– dodał.
Prowadzenie Nikolaja Mengela w klasyfikacji generalnej zmniejszyło się do 31 sekund. Duńczyk spróbuje obronić koszulkę lidera na wymagającym, ściankowym etapie z metą pod Hotelem Arłamów.
– Brytyjczycy zdobyli dzisiaj bonusowe sekundy, więc moja przewaga spadła do 30 sekund, ale dam z siebie wszystko, by wrócić do Danii z koszulką
– mówił.
– Jutro będzie cięższy etap, mamy dwóch liderów na „generalkę”. Być może jutro będzie znów kolej Lukasa
– dodał Robert Donaldson.
Co na to Lukas Nerurkar?
– Should be good.
Z ORLEN Wyścigu Narodów, Kacper Krawczyk
Ostatni etap ORLEN Wyścigu Narodów rozpocznie się w niedzielę o godzinie 10.00. Relację tekstową można śledzić na naszym portalu (transmisja w TVP Sport od 11.00).