Czwartek był bardzo udanym dniem dla kolarzy BORA-hansgrohe. Krótko po zwycięstwie Nico Denza na trasie Giro d’Italia, triumf w Circuit de Charleroi Wallonie odniósł Jordi Meeus.
W poprzednich edycjach belgijski wyścig kategorii 1.1 znany był jako Circuit de Wallonie, jednak w tym roku jego nazwa została nieco zmodyfikowana. Reszta miała jednak pozostać bez zmian. Podobnie jak ostatnich latach wyścig miał prowadzić po około 190-kilometrowej, pagórkowatej trasie ze startem i metą w Charleroi.
A jednak i to się zmieniło. Niepowiązany z tą imprezą wypadek spowodował, że na 100 kilometrów przed metą organizatorzy musieli podjąć decyzję o neutralizacji. Kolarze zatrzymali się na ponad godzinę.
The riders of Circuit de Wallonie need a big screen to watch Il Giro. #CircuitdeWallonie pic.twitter.com/OO18DEuX7q
— Mihai Simion (@faustocoppi60) May 18, 2023
Nie oznacza to jednak, że zameldowali się w hotelach godzinę później niż pierwotnie planowano. Wyścig skrócono bowiem o 40 kilometrów. Pierwsze kilometry po wznowieniu upłynęły pod znakiem pogoni za ucieczką, która ukształtowała się jeszcze przed zatrzymaniem wyścigu. Harcownicy, wśród których byli: Maurice Ballerstedt (Alpecin-Deceuninck), Gianni Marchand (Tarteletto – Isorex), Filippo Conca (Q36,5), Joshua Duffy (Team BridgeLane), Red Walters (XSpeed United Continental) i Alexander Arnt Hansen (Restaurant Suri – Carl Ras) mieli wówczas 1 minutę i 20 sekund przewagi.
Peleton doścignął ich na 30 kilometrów przed metą i choć później zdarzały się jeszcze pojedyncze ataki, to o zwycięstwo walczyli sprinterzy. Najszybszym spośród nich okazał się Jordi Meeus. Belg ruszył stosunkowo wcześnie i na mecie pokonał drugiego Lionela Taminiauxa wyprzedził o długość roweru.
Results powered by FirstCycling.com