Giro d'Italia / RCS Sport

Epickie potyczki faworytów na najstromszych górskich przełęczach, sprinterskie pojedynki najszybszych ludzi na planecie, długie zapierające dech w piersiach thrillery, każące spędzić przed telewizorem kilka godzin – to wszystko… nie wydarzyło się na pierwszych dziewięciu etapach Giro d’Italia. Dlaczego? I jakie są szanse na powtórkę w tym tygodniu? Właśnie to był jeden z tematów, który w ostatnim podcaście poruszyli Kacper i Bartek.

Bartek: Muszę się przyznać, że od ostatniej “Tygodniówki” obejrzałem na żywo tylko jeden etap Giro d’Italia. Za każdym razem, kiedy te etapy się kończyły, wypadały mi jakieś inne zajęcia. Potem oczywiście musiałem to wszystko nadrobić i… trochę się cieszę, bo okazało się, że tego nadrabiania wcale nie było zbyt dużo.

Kacper: No tak. Pamiętam, że w zapowiedzi Giro, którą nagrywaliśmy przed jego rozpoczęciem albo w tygodniówce, nagrywanej tuż po pierwszych etapach, mówiłem, że jakoś nie czuję tej towarzyszącej mu atmosfery. Miałem nadzieję, że będę się w nią wkręcał razem z nim. Niestety, na razie ten wyścig jeszcze sam się w siebie nie wkręcił zbyt dobrze i ta kwestia kluczowa – klasyfikacja generalna, wciąż pozostaje bardzo otwarta za sprawą dziwacznego podejścia RCS-u do tego pierwszego tygodnia [nie jest to kwestia tylko tegorocznej edycji wyścigu, organizatorzy Giro d’Italia po prostu uwielbiają mityczny, górski, trzeci tydzień, przez co największe emocje w kontekście klasyfikacjigeneralnej są skumulowane w tych kilku dniach – przyp. red.]. Zabrakło tam jakiegokolwiek selektywnego etapu. Jednak mam nadzieję, że na koniec wyścigu wyjdzie nam to na dobre, bo to, co przed nami, zapowiada się imponująco.

Bartek: Wiesz co, mówiłeś, że nie było żadnego etapu, na którym mogłyby się pojawić różnice. Oczywiście miałeś na myśli te ze startu wspólnego, na których możliwe są ataki faworytów – na czasówce, ze względu na ich charakter po prostu nie może ich być. Tylko ja się nie do końca z tym zgodzę. Ja naprawdę liczyłem na to, że na Campo Imperatore może wydarzyć się cokolwiek. Wiadomo, że to nie jest najstromszy podjazd na świecie, tylko te ostatnie kilometry mają jednak swoje nachylenie. I momentami to nachylenie wyglądało tak… dość groźnie. Szkoda tylko że wiatr przeszkodził zawodnikom w stworzeniu widowiska.

Kacper: W 2018, gdy etap Giro d’Italia wygrywał tam Simon Yates, to między faworytami faktycznie pojawiły się duże różnice. Tylko że to nie jest taka góra, na której można Giro wygrać albo przegrać. Gdyby nawet faworyci tam ruszyli na tych ostatnich 4 kilometrach, bo wiemy, że wcześniej nie dało się zaatakować. Właściwie to nawet widzieliśmy.

Bartek: No, jeśli opierać się na tym, co zobaczyliśmy, to zaatakować nie dało się nigdzie…

Kacper: Jak to nie? A co z atakiem Thomasa Championa?

Bartek: Thomas Champion może sobie atakować. I tak nikogo to nie obejdzie. W momencie ataku był 3 minuty za ucieczką albo…

Kacper: Chyba jeszcze dalej

Bartek: Pewnie tak, no nie pamiętam już jaką przewagę miała w tamtym momencie ucieczka. Zresztą, jakie to ma znaczenie?

Kacper: Bo nie oglądałeś!

Bartek: Nie na żywo, ale potem obejrzałem sobie z uwagą dwa ostatnie kilometry. Naprawdę nie było sensu tracić więcej czasu, skoro nic wartego uwagi się nie wydarzyło.

Kacper: Ale, patrząc na profil, to był chyba drugi najdłuższy etap tegorocznego Giro d’Italia. No i ten podjazd, który wygląda imponująco. Można byłoby nawet powiedzieć, że ma 45 kilometrów [Po dodaniu podjazdu pod Calascio, którego jest przedłużeniem – przyp. red.].

Bartek: Sam bardzo nie lubię takich podjazdów, które są takie bardzo długie, monumentalne, ale na koniec okazuje się, że tylko 4 kilometry mają jakiekolwiek znaczenie.

Kacper: Albo nie mają – tak jak miało to miejsce w tym wypadku. No ale myślę, że gdyby nawet faworyci się ruszyli, to i tak skończyłoby się pewnie tak, jak w 2018, czyli na finiszu z kilkuosobowej grupy.

Bartek: Tylko że ja nie wiem, czy możemy oczekiwać czegoś więcej po pierwszym tygodniu wyścigu. Wygrać się go nie da, a przegrywają tylko pojedynczy kolarze. Ot, kogoś zaboli brzuch lub głowa, ktoś inny po prostu jest w słabej formie.

Kacper: Wiadomo, że tu nie będzie jakichś piekielnie trudnych etapów, ale na przykład Tour de France będzie się teraz rozpoczynał w Kraju Basków, kiedyś też ten wyścig zaczynał się w Nicei. Nawet podczas Giro d’Italia mieliśmy Etnę…

Bartek: Ale etapy na Etnę też nie były jakieś spektakularne. Rzadko pojawiają się tam jakieś większe różnice, no z wyjątkiem tego Giro z 2018 roku, gdy Yates faktycznie sporo nadrobił

Kacper: No tak, i właśnie o to mi chodzi. Że te różnice by się nie pojawiły. To chciałem przekazać, a mi się to nie udało. Dlatego mówię to teraz. No ale był też taki etap – tam gdzie Aurelien Paret-Peintre wygrał, a Andreas Leknessund założył różową koszulkę. Ktoś mógł się tam ruszyć, może nie spośród tych największych faworytów, ale powiedzmy, że spośród kandydatów do miejsc 10-15. To się niestety nie stało.

Brakowało mi czegoś takiego, jak to, co widzieliśmy w sobotę. Nie było wielkich podjazdów, ale taka krótka ścianka, która pozwalała na myślenie o ataku.

Bartek: Ja chciałbym jeszcze na moment wrócić do Campo Imperatore. Kilka minut temu wspominałem o tym, że kolarzom przeszkodził tam wiatr i myślę, że warto, byśmy wyjaśnili, o co tak właściwie chodzi. Niestety podmuchy przeszkadzają kolarzom w przeprowadzaniu ataków, bo zwiększają opory powietrza, z którymi musi walczyć ten, kto akurat jest z przodu, co sprawia, że jazda na kole daje jeszcze większe korzyści niż zazwyczaj.

 I to nie jest tak, że ktoś sobie po prostu wymyślił taką wymówkę. Gdy czytałem wypowiedzi kolarzy na Wielerflits, a zapewniam, że na czytaniu wypowiedzi kolarzy z Wielerflits spędziłem więcej czasu, niż na oglądaniu samego etapu, to widziałem, że mówili o tym dosłownie wszyscy. Remco Evenepoel, Geraint Thomas, Primoz Roglic i 10 innych kolarzy. Wszyscy mówili o tym nieszczęsnym wietrze. To właśnie on sprawił, że ten etap zamiast stać się etapem wszechczasów, był etapem, który w grupie faworytów mogliby ukończyć, przy odrobinie szczęścia i po prostu chęci, nawet Mads Pedersen i Mark Cavendish.

Kacper: Przecież tam na kilkanaście czy nawet niecałe dziesięć kilometrów przed metą był tam jeszcze Pascal Ackermann…

Bartek: …a przypomnijmy – wspinaczka miała 45 kilometrów. Czyli w jej połowie Pascal Ackermann jeszcze trzymał się całkiem dobrze.

——————- kilkadziesiąt minut później ——————-

Kacper: W tym pierwszym tygodniu nie działo się zbyt dużo, poza czasówkami. Większość tych różnic powstała właśnie na tego typu etapach, bo te 15 sekund Evenepoela to nie jest tak istotna różnica [teraz po wycofaniu się Evenepoela ta różnica jest jeszcze mniej istotna 😉 – przyp. red.] w zestawieniu z trzema minutami Jaya Vine’a, który stracił na czasówkach i na kraksach – oczywiście kraksach, które wydarzyły się w płaskim terenie. Do poniesienia strat na podjazdach zwyczajnie nie było okazji.

Zresztą, w kolejnych dniach też nie będzie. Teraz będziemy znowu czekać, czekać, czekać i tak aż do piątku. A po piątku będziemy czekać na trzeci tydzień.

Bartek: Najgorsze byłoby, gdybyśmy wszyscy tak czekali na ten trzeci tydzień, a na koniec okazało się, że wszystkie te oczekiwane przez nas etapy zostaną okrojone z powodu padającego śniegu…

Kacper: …. i skończy się na tym, że kolarze do końca Giro będą ścigać się dookoła Bergamo, a Nicholas Dalla Valle wygra etap sprinterski, bo wszyscy sprinterzy już wycofają się z wyścigu.

Cały podcast znajdziecie poniżej, a także na platformach Spotify, YouTube, Google Podcasts i Apple Podcasts.


Poprzedni artykułGiro d’Italia 2023: Magnus Cort najsilniejszym uciekinierem!
Następny artykuł4 Jours de Dunkerque 2023: Olav Kooij pierwszym liderem w cieniu kraks
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments