Foto: A.S.O. / Oman Cycling Association / P.Ballet

Kontynuujemy naszą podróż po Półwyspie Arabskim. Pustynny klimat tegoż regionu ani na moment nie daje wytchnienia zawodnikom, którzy tuż po zakończeniu Saudi Tour czy Muscat Classic stają teraz na starcie Tour of Oman, a w perspektywie mają już UAE Tour.

Przed nami 12. edycja etapówki rozgrywanej na terytorium Omanu. Ta od lat ustabilizowała swoją pozycję na zapleczu World Touru, czyli z kategorią Pro Series, a na liście jej zwycięzców znajdują się praktycznie same znane nazwiska, w tym kilka tuz kolarstwa – kolejno Fabian Cancellara (2010), Robert Gesink (2011), Peter Velits (2012), Chris Froome (2013 i 2014), Rafael Valls (2015), Vincenzo Nibali (2016), Ben Hermans (2017), Alexey Lutsenko (2018 i 2019) i wreszcie przed rokiem, po powrocie z pandemicznej przerwy Jan Hirt (2022).

Polskie ślady? Póki co nie są wielkie – przez szosy Omanu w jedenastu edycjach przewinęło się 18 biało-czerwonych, a najwięcej, bo po dwa razy startowali tam Adrian Kurek, Bartosz Huzarski i Maciej Bodnar. W tym roku do listy Polaków obecnych w Tour of Oman dopisze się rodzynek znad Wisły, którym będzie Alan Banaszek (Human Powered Health).

Trasa
Choć etapy będą się ze sobą mocno przeplatały, a kolarze w kółko korzystać będą z tych samych szos to jednak żaden start ani żadna meta nie będą miały miejsca w tym samym miejscu, a same etapy charakteryzować się będą dość zróżnicowanym poziomem trudności.

Na początek na kolarzy czeka płaski etap, można by rzec wręcz, że sprinterski, ale z małym twistem. Będzie nim oddalona o 9km od mety hopka długa na 1000 metrów o średnim nachyleniu przeszło 5%. Sama szosa będzie się wznosiła także na metę – szybcy, acz siłowi kolarze już pewnie zacierają ręce na myśl o byciu pierwszym liderem Tour of Oman 2023.

Drugiego dnia rywalizacji do głosu dojdą za to po raz pierwszy, acz nie ostatni, specjaliści od wspinania się. Tym razem jeszcze ci najbardziej dynamiczni, bowiem na metę prowadzić będzie krótki podjazd – 2600 metrów o średnim nachyleniu 7%. Kolarze zapoznają się z nim już na 52km przed metą, acz w ogólności sam etap jest stosunkowo płaski i raczej emocje będą wyłącznie na finałowej wspinaczce.

Wyścig z dnia na dzień będzie coraz trudniejszy, a trzeci etap zabierze kolarzy na pierwszy prawdziwie górski finisz. O ile 2. odcinek może się jeszcze zakończyć walką z większej grupki, o tyle poniedziałkowe zmagania nie dają praktycznie cienia nadziei, że na metę wpadnie więcej niż kilku kolarzy jednocześnie. Finałowe Jabal Hatt to 4,6km o średnim gradiencie 8,5% – jest gdzie się wspinać.

Mało podjazdów? To takowe w pigułce zostały ulokowane i we wtorkową końcówkę. Tu jednak zamiast jednej wspinaczki na metę będziemy mieli 5 ząbków, a najważniejszymi są znane z Muscat Classic Wadi Al Kabir (1,2km; 4,3%) i Al Jissah (2,5km; 6,9%) oraz prowadzący na metę Yitti Hills (1,6km; 6,6%).

Wiem, że polskim kibicom Zielona Góra kojarzy się raczej z zachodem naszego kraju, ale właśnie taki przydomek ma także Jabal Al Akhdhar w Omanie, na którym zafiniszują kolarze ostatniego dnia rywalizacji. Królewska ścianka Tour of Oman swoją nazwę zawdzięcza licznym krzewom i porostom, które wyróżniają się na pustynnym tle tego państwa, acz kolarzy bardziej niż widoki interesować będą z pewnością trudności – finałowa wspinaczka to 5,7km o średnim gradiencie 9,9%. Góra ta jest obecna w Tour of Oman od drugiej edycji i tylko 3 razy zwycięzca na niej nie triumfował w klasyfikacji generalnej, acz i tak zawsze późniejszy zwycięzca był wówczas na podium etapowym. To tu zatem rozstrzygną się najprawdopodobniej losy całego wyścigu.

Pogoda
W Omanie z dnia na dzień ma się robić coraz cieplej – pierwszy etap może zostać rozegrany w okolicach 20 stopni Celsjusza, ostatni zaś przy prawie 35-stopniowym upale. Nie jest zapowiadana przez ten czas ani jedna chmurka czy tym bardziej kropla deszczu, a i wiatr ma dać kolarzom nieco wytchnienia i nie wiać tak, jak było w ostatnich dniach. Tym samym zapowiada się po prostu czysta walka na podjazdach, acz jeśli ktoś nie lubi ciepła to podczas Tour of Oman może cierpieć.

Faworyci
Najchętniej skopiowałbym to, co napisałem przy okazji Muscat Classic – te listy startowe są bowiem prawie bliźniacze, a różnią się tylko obecnością reprezentacji Omanu. Niemniej przeanalizujmy jeszcze raz najlepszych kolarzy obecnych na Półwyspie Arabskim.

Tytułu broni Jan Hirt (Soudal – Quick Step), którego wspierać będą m.in. Fausto Masnada i Mauri Vansevenant. W Tour of Oman zawsze jak ryba w wodzie czuł się z kolei Alexey Lutsenko (Astana Qazaqstan Team) – Kazach startował dwukrotnie i tyleż samo razy triumfował w klasyfikacji generalnej.

Pretendenci do zapisania się na kartach tego wyścigu? W świetnej formie zdaje się być Davide Formolo (UAE Team Emirates), z którym mocny duet utworzyć może Diego Ulissi. Bardzo mocny skład do boju posyła także BORA-hansgrohe – tu wystartują m.in. Giovanni Aleotti, Emanuel Buchmann, Cian Uijtdebroeks czy Ben Zwiehoff.

Po genialnym początku sezonu nie sposób nie zwrócić uwagi na kolarzy Intermarché – Circus – Wanty – tu udział w Tour of Oman biorą Louis Meintjes, Rein Taaramäe czy świetny podczas Muscat Classic Francesco Busatto.

Od zawsze solidnym kolarzem na imprezach z zaplecza World Tour jest Jesús Herrada (Cofidis), podobnie zresztą jak Eduardo Sepúlveda (Lotto Dstny) czy Iván Ramiro Sosa (Movistar Team). U boku tego ostatniego wystartuje także młody i zdolny Matteo Jorgenson, a w kategorii kolarzy wciąż budujących swoje nazwisko warci wymienienia są Roger Adrià (Equipo Kern Pharma), Embret Svestad-Bårdseng czy Bart Lemmen (obaj Human Powered Health). Zwróciłbym uwagę także na kolarzy Team Arkéa Samsic – tu pokażą się m.in. Cristián Rodríguez, Michel Ries czy zwycięzca Muscat Classic – szybki Jenthe Biermans.

Mój typ
Alexey Lutsenko znów wygra Tour of Oman.

Transmisja
Przeglądając wstępnie ramówkę Eurosportu nie widać w niej relacji z Tour of Oman, a zatem podobnie jak podczas Muscat Classic zostanie ratować się różnymi transmisjami w sieci. Kanał Oman Sports TV prowadził dziś relację z całego wyścigu i analogicznych spodziewać się można także i podczas kolejnej imprezy z tego kraju – warto zatem śledzić chociażby ich kanał na Youtube dostępny pod tym linkiem.

Lista startowa:

Materiały dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułJenthe Biermans: „Ten zespół w pełni we mnie wierzy”
Następny artykułJutro finał Telenet Superprestige
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments