„Łysy 💀”, bo taki pseudonim na rękawku koszulki Team Arkéa Samsic ma Łukasz Owsian, kolejny rok z rzędu okazał się być prawdziwym tytanem pracy. W sezonie 2022 Polak przejechał przeszło 40 tysięcy kilometrów, czyli na rowerze mógłby okrążyć Ziemię po równiku w 365 dni.
Łukasz Owsian lubi jeździć i to wiadomo od lat. Co roku 32-latek jest na czele rankingów na Stravie pod kątem liczby pokonanych kilometrów w przeciągu roku i nie inaczej jest w tymże. Podczas dzisiejszego treningu Polakowi „stuknęło” 40 tysięcy – przed Sylwestrem ma ich na liczniku dokładnie 40095,7km.
Na ten rezultat składają się rzecz jasna nie tylko treningi, których tytanem jest Łukasz, ale i wyścigi, a tych w kalendarzu 32-latka było w tym roku wyjątkowo dużo. Zawodnik Team Arkéa Samsic zadebiutował w Tour de France i La Vueta a España, a w sumie przez 79 dni wyścigowych Łukasz Owsian nazbierał 12853km w peletonie.
Polak swoje treningi i starty raportuje na Stravie od 2017 roku. W kolejnych latach pokonywał kolejno:
- 2017 – 30858km
- 2018 – 38192km
- 2019 – 38657km
- 2020 – 39402km
- 2021 – 39374km
- 2022 – 40095km
Ile kilometrów Łukasz ukrył przed światem, bowiem ich nie rejestrował? To już jego słodka tajemnica, acz takie liczby i tak robią gigantyczne wrażenie!
I ??? Z takim nalotem to nie powinien wychodzić z pierwszej trójki w każdym wyścigu jaki zaliczył. No chyba,że np: Pogaczar nakręcił w całym roku 100 tysięcy kilometrów, wtedy nie ma co się równać i chwalić.
Przy czym ilość nie zawsze jest sztywno połączona z jakością. Pamiętam różnych kolarzy, którzy jeździli długie dystanse samotnie, nie w grupie. Byli mocni, ale w wyścigach odczepiano ich skokami i nie wygrywali tak często.
Natomiast przy okazji tematu rocznych dystansów warto wspomnieć, że rekord wszechczasów (wśród ludzi, czyli kobiet i mężczyzn) ma kobieta: Amanda Coker z Karoliny Północnej, która przejechała w ciągu jednego roku 139 326,06 km. To około 382 km dziennie.
Ten dystans, nawet jak na mężczyznę, musi zadziwiać wszystkich. Codziennie 382 km? Przez 365 dni? Dziwne to jest dla mnie, bo przecież np. niedawno były zawody kto najszybciej objedzie Polskę po jej granicach i rekordziści zaliczali chyba 420 km dziennie, ale przez 7 dni i byli wykończeni.
Jak więc na podobnym pułapie utrzymać się 50 razy !!! dłużej?
To tak jakby Bolt biegł szybko swoje 200 m sprintem, ktoś powiedział mu aby w podobnym tempie przebiegł jeszcze 10 000 m i on by to zrobił. No w życiu.
Czy ktoś wobec tego ogarniał temat, bo dla mnie coś tu jest nie tak.
Ona jeździła po swojej ulubionej pętli z tempem jakim jej odpowiadalo w możliwie komfortowej dla siebie pozycji. Dodatkowo z tego co pamiętam czasem jej ktoś towarzyszył. Także nie ma się doszukiwać oszustwa. Wytrwała była i ominęły ja wszelkie kłopoty zdrowotne