24- letni Australijczyk wreszcie awansował na poziom WorldTour. O perturbacjach w karierze opowiedział dziennikarzom Cyclingnews.

Cameron Scott już od kilku lat dobrze łączył tor z szosą i uzyskiwał świetne wyniki na obu płaszczyznach. Jednak nie było zainteresowania jego osobą w kręgach tych poważniejszych ekip. Wszystko zmieniło się w tym sezonie po tym, jak pokazał swoje umiejętności w Europie.

Z perspektywy czasu wygląda na to, że to co robiłem w Australii nie wystarczało. Dopiero tak naprawdę drugie miejsce w Ronde van Overijssel uzmysłowiło niektórym, że jestem kolarzem na dobrym poziomie. Właśnie wtedy odbyłem pierwszą rozmowę z przedstawicielami Bahrain – Victorious

– powiedział Australijczyk w wywiadzie dla Cyclingnews.

Scott już nie może się doczekać nowego wyzwania w swoim życiu:

Długo na to czekałem, więc jestem gotowy. Wiem, że muszę się dużo nauczyć, ale nie sprawia mi to trudności. Zdaję sobie sprawę, że na początku będę musiał raczej być częścią sprinterskiego pociągu. Czas pokaże, co mnie czeka w przyszłości.

Poprzedni artykułFernando Tercero w „dorosłym” EOLO-Kometa
Następny artykułAmanuel Ghebreigzabhier na dłużej w Trek-Segafredo
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments