fot. ORLEN Wyścig Narodów / Leydo Film

Reprezentacja Polski śmiało może zaliczyć występ w ORLEN Wyścigu Narodów do udanych – polscy zawodnicy jechali aktywnie i na obu etapach plasowali się w czołówce. W Augustowie na czwartej pozycji linię mety przeciął Filip Prokopyszyn.

Na podlaski ORLEN Wyścig Narodów składały się dwa lekko pofałdowane etapy – pretendentami do zwycięstwa byli tu między innymi sprinterzy, w tym Filip Prokopyszyn, najszybszy zawodnik w składzie reprezentacji Polski. Pierwszego dnia zmagań w ostatniej rundzie Pucharu Narodów, peleton podzielił się na rantach i w walce o zwycięstwo brało udział tylko kilku zawodników.

Główną grupę przyprowadził Filip Prokopyszyn, jednak był to finisz o dopiero 25. miejsce.

– Wczoraj przegapiłem odjazd, a potem nie było już szans przeskoczyć, bo było tam ponad 20 zawodników – tym bardziej samemu, bo wiele ekip miało swoich kolarzy z przodu i niestety to nie zagrało

– mówił nam w niedzielę Filip Prokopyszyn.

Wyciągnąwszy wnioski z pierwszego etapu, reprezentant Polski – wraz ze swoimi kolegami z kadry – jechał bardzo czujnie na drugim odcinku, prowadzącym z Białegostoku do Augustowa. Mimo że trasa prowadziła głównie przez osłonięte drzewami szosy, nie zabrakło prób porwania peletonu. Tym razem w czołówce można było dostrzec komplet koszulek reprezentacji Polski.

Ostatecznie po zwycięstwo sięgnął jednak uciekinier – Ole Theiler (Niemcy) – niezagrażający czołowym zawodnikom klasyfikacji generalnej. Peleton walczył więc o drugą lokatę, a w sprincie najlepiej poradzili sobie rodacy zwycięzcy – Leslie Luehrs i Tim Torn Teutenberg, wjeżdżając na metę z rękami w górze.

Na czwartej pozycji linię mety przeciął Filip Prokopyszyn, przegrywając jedynie z niemieckimi kolarzami.

– Dzisiaj jechaliśmy bardzo czujnie, wiedzieliśmy, że w końcówce będziemy mocni i możemy namieszać. Powinniśmy być z tego zadowoleni, bo czwarte miejsce w takiej sprinterskiej końcówce jest naprawdę udanym występem

– powiedział Filip Prokopyszyn.

– Szczerze mówiąc, patrząc na moje poczynania na szosie, to jestem zadowolony, ale dzisiaj mogłem wykończyć to lepiej. Było blisko zajęcia miejsca na podium, niewiele tam zabrakło, ale mogę być zadowolony z czwartej pozycji

– dodał.

Oprócz czwartego miejsca Filipa Prokopyszyna, reprezentacja Polski może cieszyć się też z wysokich pozycji Kacpra Gieryka i Michała Pomorskiego w klasyfikacji generalnej – uplasowali się oni odpowiednio na szóstej i ósmej lokacie. Dodatkowo, na uwagę zasługuje też szóste miejsce Piotra Mierzyńskiego z TC Chrobry SCOTT Głogów na drugim etapie ORLEN Wyścigu Narodów.

Dla Filipa Prokopyszyna, ścigającego się na co dzień Voster ATS Team, jest to trzecie miejsce w czołowej dziesiątce wyścigu UCI w tym sezonie. Poprzednio plasował się na piątej pozycji w mistrzostwach Polski orlików ze startu wspólnego, a także finiszował na trzecim miejscu na pierwszym etapie Tour of Szeklerland.

Skupienie na torze

Teraz oczy Filipa Prokopyszyna będą skupione na torowych mistrzostwach świata, które za miesiąc odbędą się we francuskim Saint-Quentin-en-Yvelines. Zawodnik Voster ATS Team liczy na start w tej imprezie w biało-czerwonej koszulce.

– Mam nadzieję, że po mistrzostwach Polski zostanę wyselekcjonowany na mistrzostwa świata i pokażę się tam z bardzo dobrej strony, bo na to liczę i mam nadzieję, że jeśli tam pojadę, to zdobędę tam medal

– mówił Filip Prokopyszyn.

Polak w tym roku zdobył już jeden krążek międzynarodowej imprezy mistrzowskiej – zajął trzecie miejsce w wyścigu eliminacyjnym podczas młodzieżowych mistrzostw Europy, rozegranych w Anadii. Co ciekawe, uplasował się wtedy za Timem Tornem Teutenbergiem – podobnie jak na wczorajszym etapie ORLEN Wyścigu Narodów.

Mimo zdobycia brązowego medalu w Anadii, Filip Prokopyszyn ma apetyt na więcej.

– Myślę że nie nazwałbym moich występów dobrymi, bo są one dalekie od moich oczekiwań, ale mam nadzieję, że zmiana ekipy przyniesie mi dobre rezultaty, bo jak na razie wszystko zmierza we właściwym kierunku. Mam dużo startów na szosie, które dają mi większą wydolność, dzięki czemu na torze mogę radzić sobie znacznie lepiej. Mam nadzieję, że jeśli nie ten rok, to na pewno następny będzie dużo lepszy

– opisywał.

– Planuję jeszcze kilka startów w Polsce, jakieś kryteria, żeby przed mistrzostwami świata, jeśli na nie pojadę, mieć dobrą nogę, a co do reszty startów to jeszcze nie wiem

– zakończył reprezentant Polski.

Poprzedni artykułWatersley Womens Challenge 2022: Dominika Włodarczyk wygrywa etap i generalkę!
Następny artykułAnnemiek van Vleuten: „Jadę na Mistrzostwa Świata spokojna”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments