fot. Intermarché - Wanty - Gobert

Na północy Europy rusza dziś norweski Arctic Race of Norway – w ciągu czterech dni zawodnicy będą musieli zmierzyć się z raczej jesiennymi warunkami atmosferycznymi, a także licznymi podjazdami, przygotowanymi przez organizatorów.

Trasa

Etap 1, 11 sierpnia: Mo i Rana – Mo i Rana, 186,8 km

Czterodniowy Arctic Race of Norway rozpocznie się ciekawym etapem ze startem i metą w Mo i Rana. Największą atrakcją dnia będzie podjazd pod Korgfjellet (9,1 km; 5,8% oraz 5,6 km; 6%), pokonywany przez peleton z dwóch strony. Ekipy mające w swoich składach szybkich, ale wytrzymałych kolarzy, mogą pokusić się tu o dyktowanie wysokiego tempa, wystarczającego, by zgubić najszybszych zawodników w stawce, jak: Dylan Groenewegen (Team BikeExchange – Jayco) czy Cees Bol (Team DSM). W końcówce zawodnicy będą rywalizowali na trzech pagórkowatych rundach w Mo i Rana, gdzie możliwe są ataki. Niewykluczone, że dojdzie do finiszu z okrojonej grupy.

Etap 2, 12 sierpnia: Mosjøen – Brønnøysund, 154,3 km

Drugi etap Arctic Race of Norway został poprowadzony po znacznie mniej wymagającym terenie. Na trasie ulokowano trzy kategoryzowane podjazdy – Laksforsen (1,2 km; 5%), Tosen (1,7 km; 6,3%) i Lande (1 km; 6,8%) – jednak żaden z nich nie powinien mocno przerzedzić stawki. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w Brønnøysund najprawdopodobniej zobaczymy finisz z peletonu, którego faworytami będą: Dylan Groenewegen (Team BikeExchange – Jayco), Cees Bol (Team DSM), Arne Marit (Sport Vlaanderen – Baloise), Louis Bendixen (Team Coop) czy Matthew Gibson (Human Powered Health).

Etap 3, 13 sierpnia: Namsos – Skallstuggu Summit, 177,7 km

Królewski etap wyścigu wystartuje z Namsos, a zakończy się 177,7 kilometra później – na szczycie Skallstuggu. Po drodze zawodnicy pokonają kilka krótkich ścianek, oznaczonych jako górskie premie, lecz żadna z nich nie powinna spowodować dużej selekcji. Do podnóża finałowego podjazdu dojedzie więc duża grupa, przez co bardzo istotne będzie ustawienie na dobrej pozycji w peletonie. Sama wspinaczka ma niespełna 4 kilometry i jest bardzo nieregularna. Po dość łagodnym początku, szosa zaczyna się wznosić do 11% i utrzymuje się na takim poziomie przez dwa kilometry. Za La Flamme Rouge teren zaczyna się wypłaszczać (2%). Na podjeździe pod Skallstoggu, który po raz pierwszy gości na trasie Arctic Race of Norway, dobrze powinni czuć się górale, a także dynamiczni zawodnicy, specjalizujący się w krótkich ściankach. Na korzyść puncherów będzie działał płaski finisz, gdzie w teorii będą mieli przewagę nad klasycznymi góralami.

Etap 4, 14 sierpnia: Trondheim – Trondheim, 159,1km

Zmagania w Arctic Race of Norway zakończą się dynamicznym odcinkiem ze startem i metą w Trondheim. Kluczowym fragmentem trasy będą rundy w centrum miasta, na których ulokowano niespełna 1,5-kilometrowy podjazd (7,7%). Można spodziewać się tu licznych przyspieszeń i ataków, a także walki o bonusowe sekundy. Na tym etapie zdarzyć się może wszystko i niewykluczone, że klasyfikacja generalna – w której raczej nie będzie zbyt dużych różnic – przewróci się tu do góry nogami.

Faworyci

Tobias Halland Johannessen (Uno-X Pro Cycling Team) – młody Norweg będzie jednym z głównych pretendentów do sięgnięcia po triumf w klasyfikacji generalnej. W tym roku z bardzo dobrej strony pokazywał się między innymi w Etoile de Besseges, Volta Ciclista a Catalunya, a także przed własną publicznością – zajął czwartą pozycję w „generalce” Tour of Norway. Niejednokrotnie udowodnił, że dobrze czuje się zarówno na podjazdach, jak i w pagórkowatym terenie, a dodatkowo dysponuje świetnym przyspieszeniem.

Andreas Leknessund (Team DSM) – kolejnym kolarzem, który może błysnąć przed własną publicznością, jest Andreas Leknessund – siódmy zawodnik ubiegłorocznej edycji Arctic Race of Norway. W tym sezonie wygrał etap Tour de Suisse po samotnej ucieczce, a także kilkukrotnie plasował się na solidnych pozycjach w klasyfikacjach generalnych prestiżowych wyścigów, jak wspomniany Tour de Suisse czy Paryż-Nicea. O wysokie miejsce w Arctic Race of Norway może powalczyć też Mark Donovan.

Nick Schultz (Team BikeExchange – Jayco) – o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej Arctic Race of Norway mogą myśleć też kolarze spoza Skandynawii. Jednym z nich jest Nick Schultz, który próbkę swoich umiejętności pokazał zajmując drugie miejsce na etapie Tour de France z metą w Megeve, a także finiszując na 11. pozycji w Peyragudes. Australijczyk w górach radzi sobie świetnie, a na dodatek dysponuje bardzo dobrym przyspieszeniem. W składzie Team BikeExchange – Jayco znalazł się też Kevin Colleoni, który niedawno zajął trzecie miejsce w Sazka Tour, a wcześniej zakończył Tour of Oman na siódmej pozycji.

Victor Lafay (Cofidis) – Francuz wraca do ścigania po nieudanym Tour de France, więc nie do końca wiadomo, czego można się po nim spodziewać. Wiadomo jednak, że trasa norweskiej etapówki jest skrojona pod jego charakterystykę – Lafay jest dynamicznym kolarzem, któremu nie straszne są kilkukilometrowe podjazdy. Do jego najlepszych rezultatów w tym roku należą miejsca w czołówkach etapów Tirreno-Adriatico i Criterium du Dauphine.

Nicola Conci (Alpecin-Deceuninck) – były kolarz Gazprom-RusVelo odnajduje się bardzo dobrze w nowej ekipie. W jej barwach zajął szóste miejsce w klasyfikacji generalnej Tour of Slovenia, kończąc jeden z etapów na trzeciej pozycji. Wcześniej plasował się w czołówkach Giro di Sicilia czy Settimana Internazionale Coppi e Bartali, jeżdżąc aktywnie w górskim i pagórkowatym terenie.

Quinten Hermans (Intermarche – Wanty Gobert – Materiaux) – biorąc pod uwagę jego znakomite występy w tym sezonie, można spodziewać się, że będzie on w stanie utrzymać się wśród najlepszych na królewskim etapie Arctic Race of Norway. Belg w tym roku prezentuje się rewelacyjnie – do swojego dorobku dopisał zwycięstwo na etapie Baloise Belgium Tour, a także wysokie pozycje w Liege-Bastogne-Liege czy na etapach takich wyścigów, jak Tour de Romandie, Itzulia Basque Country czy Tour de Pologne. Oprócz niego, warto zwrócić też uwagę na Svena Erika Bystroma.

W walkę o najwyższe lokaty w Arctic Race of Norway mogą włączyć się też zmotywowani Norwegowie – Carl Fredrik Hagen (Israel – Premier Tech) i Kristian Aasvold (Human Powered Health). Nie można lekceważyć też kolarzy francuskich ekip ProTeams, jak: Kevin Vauquelin (Team Arkea Samsic) czy Victor de la Parte (TotalEnergies).

Norweski wyścig będzie dobrą okazją do powalczenia o etapowe skalpy dla wielu zawodników. Warto zwrócić uwagę na między innymi: Simona Clarke’a (Israel – Premier Tech), Madisa Mihkelsa, Taco van der Hoorna (Intermarche – Wanty Gobert – Materiaux), Diona Smitha (Team BikeExchange – Jayco), Kristiana Sbaragliego (Alpecin-Deceuninck) czy Victora Koretzky’ego (B&B Hotels – KTM).

Mój typ

Tobias Halland Johannessen sięgnie po pierwsze zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zawodowego wyścigu.

Transmisja

Wyścig Arctic Race of Norway będzie transmitowany w Eurosporcie 1, Eurosporcie Extra i GCN+:

11 sierpnia – od 13.20 (na żywo tylko w internecie)

12 sierpnia – od 13.25

13 sierpnia – od 14.15 (w internecie od 13.00)

14 sierpnia – od 15.45 (w internecie od 14.00)

Poprzedni artykułWyścig Przyjaźni Polsko-Ukraińskiej 2022: Drugi dzień szczęśliwy dla Kacpra Gieryka i Pawła Więczkowskiego
Następny artykułNikola Bajgerová dołącza do zespołu ATOM Deweloper Posciellux.pl Wrocław
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments