Fot. naszosie.pl

Na najnowszą generację triathlonowego roweru Trek Speed Concept musieliśmy czekać 7 lat, ale zdaniem amerykańskiego producenta było warto. Od swojego poprzednika jest podobno 6 minut szybszy na 180-kilometrowej trasie hawajskiego Ironmana, przy jednoczesnym zwiększeniu komfortu oraz zintegrowania nawadniania i przechowywania. W kwietniu i maju dzięki uprzejmości krajowego dystrybutora marki Trek miałem okazję przekonać się na własnej skórze jakim rowerem jest Trek Speed Concept SLR 9 eTap.

Zacznijmy od aerodynamiki. Setki godzin spędzonych przy desce kreślarskiej, następnie testując je za pomocą oprogramowania CFD, a w końcu dziesiątki prototypów testowanych w tunelu aerodynamicznym. Efektem tego jest najszybszy Speed Concept jaki powstał do tej pory. Producent deklaruje oszczędność na poziomie 16 watów przy prędkości 26 mil na godzinę, tj. nieco ponad 41 km/h. Dlaczego akurat takiej? Ponieważ jest to prędkość średnia potrzebna do zwyciężenia w Mistrzostwa Świata Ironman. Na dystansie 180 km przekłada się to na wspomniany wcześniej zysk czasowy na poziomie 6 minut.

Wyniki osiągnięte w tunelu aerodynamicznym obejmowały umieszczenie manekina na rowerze, aby były one jak najbardziej zbliżone do rzeczywistości, co zresztą potwierdzono poza tunelem. Podobno 2 z owych 6 minut to zasługa nowych kół Bontrager Aeolus RSL o profilu 75 mm, choć w zestawie z rowerem w standardzie są koła o profilu 51 mm. Nie znajdziemy tutaj żadnych rewolucji, a raczej ulepszenie sprawdzonych rozwiązań. Jednym z nich jest na przykład powrót do bardziej tradycyjnej rury sterowej, czy obniżenie tylnego trójkąta.

To co mnie osobiście ujęło, to stosunkowo prosty demontaż roweru do spakowania do walizki. Przerobiłem sporo rowerów czasowych i najgorsze co może czekać triathlonistę, to walka z narzędziami najpierw żeby spakować rower w podróż lotniczą, a następnie żeby rower złożyć. Do wszystkiego wystarczy zestaw trzech kluczy imbusowych i podstawowe zdolności manualne. Co więcej, zintegrowany kokpit posiada genialny wprost system regulacji i stopniowe zmienianie pozycji nie wymaga przycinania czegokolwiek i karkołomnych wyczynów z narzędziami. Tutaj producentowi należą się wielkie brawa!

Firma Trek znana jest z wyposażania swoich rowerów szosowych i szutrowych w systemy tłumienia drgań i w końcu doczekaliśmy się takiego rozwiązania w rowerze triathlonowym. System IsoSpeed rozdziela sztycę podsiodłową od rury górnej, dzięki czemu może się ona delikatnie uginać zgodnie z przenoszonymi na nią z drogi siłami. W efekcie rower pracuje wraz z drogą, ale zachowuje charakterystykę i wydajność tradycyjnej konstrukcji.

Rama jest wystarczająco sztywna, by być wydajną i zapewniać przewidywalne prowadzenie, a jednocześnie pochłania wstrząsy na tyle, by ograniczać uciążliwe i męczące skutki jazdy po nierównej drodze. Przekonałem się o tym na własnej skórze startując w amatorskiej edycji wyścigu Ronde van Vlaanderen, którego trasa prowadzi po kilkudziesięciu kilometrach flandryjskich bruków. Nie inaczej jest z nowym Speed Conceptem. Rower jest sztywny, ale zadziwiająco komfortowy jak na czasówkę. Ponoć przekłada się to na mniejsze zmęczenie podczas jazdy i następnie na biegu.

Czwartą dyscypliną w triathlonie jest żywienie i nie uszło to uwadze inżynierom firmy Trek. W rurze górnej umieszczono schowek na żele i batony, zaprojektowano zoptymalizowany pod kątem aerodynamiki bidon wpisujący się w kształt ramy, a także bidon pomiędzy ramiona. Schowek w rurze górnej pomieści osiem żeli i co najważniejsze można go wyciągnąć i umyć! Aerodynamiczny bidon o pojemności 700 ml i mocowany do rury dolnej zaprojektowany został tak, aby jego przymocowanie do ramy nie powodowało wzrostu oporu powietrza. Bidon umieszczany pomiędzy ramionami także posiada pojemność 700 ml i rurkę umożliwiającą picie bez zmiany pozycji, a także jego uzupełnianie podczas jazdy.

Tak więc nie ma wymówek do niezabierania ze sobą wystarczającej ilości pożywienia i płynów na start i trzeba jedynie pamiętać o jego regularnym spożywaniu. Nie zapomniano także o zapasowych dętkach i narzędziach. W rurze dolnej umieszczono schowek na zapasową dętkę, narzędziownik i pompkę z nabojem CO2. Mając nienajlepsze wspomnienia z odgłosami dochodzącego ze schowka z moim starym Madone zdziwił mnie brak jakichkolwiek uderzeń narzędzi w schowku podczas jazdy, nawet po wyboistych drogach.

O dziwo triathlonowa wersja Speed Concepta po zmianie kokpitu i pozbyciu się bidonu z ramy spełnia wymagania UCI stawiane rowerom czasowym, jednak dla triathlonistów nie ma to żadnego znaczenia. Dostępna jest także stricte czasowa wersja Speed Concepta z nieco zmienioną geometrią (mniejszy kąt główki ramy i rury podsiodłowej w porównaniu z modelem triathlonowym) i spełniającym wymogi Międzynarodowej Unii Kolarskiej kokpitem.

Obydwie wersje wyposażone są w hamulce tarczowe i nie znajdziemy wersji z klasycznymi hamulcami szczękowymi. Co ciekawe, jak na rower triathlonowy wyposażony w hamulce tarczowe jest on zadziwiająco lekki. Bez bidonów i narzędzi w schowkach, z kołami o profilu 51 mm masa roweru w rozmiarze M wynosi 8,7 kg.

Nowy Trek Speed Concept jest wprost fenomenalnym rowerem czasowym. Nie zawahałbym się go nazwać mokrym snem każdego triathlonisty. Jest to niezwykle komfortowy, sztywny i przede wszystkim piekielnie szybki rower do indywidualnej walki z czasem. Niestety ma jedną ogromną wadę, jaką jest cena. W udostępnionej mi konfiguracji z genialnym wręcz elektronicznym osprzętem SRAM Red eTap AXS, ze zintegrowanym miernikiem mocy jego cena wynosi blisko 62 i pół tysiąca złotych, a więc jest sprzętem dla bardzo wąskiego grona. Niemniej jednak gdybym wygrał w Totka, to bez wątpienia bym się na niego szarpnął.

Specyfikacja testowanego modelu:

Rama: OCLV Carbon 800

Widelec: SC full foil carbon ze zintegrowanym hamulcem i mostkiem

Kokpit: Speed Concept

Owijka: Bontrager Spertack Perf

Sztyca: Speed Concept SLR

Siodełko: Bontrager Hilo Pro Carbon

Wkład suportu: SRAM DUB, gwintowany T47

Mechanizm korbowy: SRAM Red AXS z miernikiem mocy (długość ramion korby 172,5 mm)

Wieńce mechanizmu korbowego: 48/35 (maksymalnie 55/42)

Manetki: SRAM eTap AXS BlipBox i SRAM eTap Clics

Dźwignie hamulców: SRAM S-900 Aero

Przerzutka przenia: SRAM Red eTap AXS (mocowana do ramy)

Przerzutka tylna: SRAM Red eTap AXS (maksymalna zębatka 36T)

Kaseta: SRAM XG-1290 10-33 (12-rzędowa)

Łańcuch: SRAM Red D1 (12-rzędowy)

Tarcze hamulcowe: SRAM CenterLine X (centerlock, 160 mm)

Koło przednie: Bontrager Aeolus RSL 51 Tubeless Ready (oś 100×12 mm)

Koło tylne: Bontrager Aeolus RSL 51 Tubeless Ready (bębenek SRAM XD-R, oś 142×12 mm)

Zacisk tylny: Bontrager Switch

Opony: Bontrager R3 Hard-Case Lite (700x25c)

Dystrybutor: Trek Bikes

Poprzedni artykułTour de Pologne 2022: AG2R Citroën Team przyjedzie ze składem zdolnym do niespodzianki
Następny artykułBaloise Ladies Tour 2022: Ellen van Dijk wygrywa prolog
Oficer marynarki handlowej z wykształcenia i zawodu. Pracę na morzu łączy z pasją do kolarstwa, a w szczególności do klasyków. Ma jedną wadę - lubi pływać przed i biegać po rowerze.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments