VII runda Pucharu Polski 2022 odbyła się w ten weekend w Pińczycach i Koziegłowach. Na Śląsku rywalizował szeroki przekrój kategorii młodzieżowych tak dziewcząt, jak i chłopaków.
W sobotę na zawodników i zawodniczki czekała jazda indywidualna na czas w Koziegłowach. Juniorzy oraz juniorki zmierzyli się z trasą o długości 10km, a na podium stanęli odpowiednio Konrad Waliniak (KTLC Konin), Łukasz Juszczak (UKS Koźminianka Koźminek) i Antoni Kida (Cannibal Team) oraz Malwina Mul (KLKS Azalia Brzóza Królewska), Barbara Cywińska (Medisept Mayday Team) i Marta Marek (CZKKS Kolejarz-Jura Częstochowska).
Z tym samym dystansem zmierzyli się także juniorzy młodsi oraz ich rówieśniczki. Tu podia zdominowali zawodnicy z centralnej i północnej Polski, a wyglądały one następująco – u chłopców pierwsze trzy miejsca zajęli kolejno Wiktor Staniewski (Stow. KS 64-sto Leszno), Adam Bronakowski (WMKS Olsztyn) i Dawid Lewandowski (LKS POM Strzelce Krajeńskie), zaś u dziewcząt Anna Gaborska (Szczeciński Klub Kolarski), Weronika Wąsaty (Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów) i Hanna Mazurkiewicz (Warszawski Klub Kolarski).
W kategorii młodzików po zwycięstwa sięgnęli zawodnicy UKS Avatar – Łukasz Rutkowski i Agata Sekta.
Pełne wyniki jazdy indywidualnej na czas rozegranej w Koziegłowach
Wyścigi ze startu wspólnego
W niedzielę zawodnicy przenieśli się do Pińczyc, gdzie do rywalizacji włączyły się także starsze kategorie wiekowe. W kategorii orlików po wygraną sięgnął Michał Pomorski (HRE Mazowsze Serce Polski), drugi był Marcin Zarębski (KS Pogoń Mostostal Puławy), a trzecie miejsce zajął Kacper Majewski (GKS Cartusia Kartuzy).
Na zdjęciu za plecami najlepszego z orlików widać kolarza KTK Kalisz i nie jest to przypadek – juniorzy rywalizowali razem ze swoimi kolegami na dystansie 94,2km, a po wygraną sięgnął właśnie zawodnik drużyny z Wielkopolski – Oleksandr Perlovskyi. Dalsze miejsca zajęli Tomasz Andrzejczak (KKS Gostyń) i Łukasz Juszczak (UKS Koźminianka Koźminek).
Celowo pominę w tym miejscu wyniki elity kobiet oraz juniorek – „najlepsze” zostawmy na koniec. W kategorii juniorów młodszych doszło do czwórkowego finiszu, w którym po wygraną sięgnął Tomasz Reca (MLKS Baszta Bytów). Młody kolarz pokonał Wiktora Czekay (Akademia Kolarska Bonecki Team) oraz Jana Mroza (KKS Gostyń). Wśród dziewcząt w tym samym wieku triumfowała Weronika Wąsaty (Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów) przed Oliwią Kępczyńską (ALKS Stal Grudziądz Big Star) i Kingą Tyszkiewicz (MKS Środa Wielkopolska).
W pozostałych kategoriach triumfowali:
-młodzik: Mikołaj Legieć (UKS Centrum Nowa Ruda)
-młodziczka: Linda Sitkova (ACK Stará Ves nad Ondřejnicí)
-żak: Mikołaj Klaczkowski (KLKS Azalia Brzóza Królewska)
-żakini: Lena Ruszkiewicz (UKS Avatar)
Co warte podkreślenia to fakt, że w Pińczycach na zawodników czekała bardzo selektywna trasa, a do mety docierali jedynie najmocniejsi. Wśród orlików kreskę przecięło 25 z 46 zawodników na starcie, w innych kategoriach proporcje wyglądały następująco – junior (41/96), junior młodszy + juniorka (43/122).
Zaraz, zaraz… Junior młodszy + juniorka? Tak, w tym Pucharze Polski doszło do kilku „ciekawych” połączeń. O ile można zrozumieć, że jedyna zawodniczka w kategorii elity kobiet została dołączona do peletonu orlików i juniorów (nie ukończyła), o tyle abstrakcyjnie brzmi, że juniorkom kazano rywalizować z ledwie 2 lata młodszymi kolegami. Skończyło się to tym, że żadna z zawodniczek nie dotarła do mety. Ot i tajemnica braku wyników we wcześniejszej części tekstu.
Pełne wyniki wyścigów ze startu wspólnego w Pińczycach
O ile mi wiadomo organizator nie przewidział wyścigów dla kobiet, a start dziewczyn wynikał z możliwości danych przez przepisy pzkol (Elita K -> Junior M, Juniorka -> Junior Młodszy), które nie są nowością i przy mniej selektywnych trasach jak najbardziej mają rację bytu.
Uwaga na końcu całkowicie nietrafiona i wynikająca z nieznajomości faktów i przepisów!
Tak, przyznaję się bez bicia, że krajowe przepisy nie są mi tak bliskie jak te Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Po prostu się zdziwiłem i postanowiłem to opisać, bo oznacza to, że ten zapis jest dość bezsensowny i nie daje wielkich szans dziewczynom na ukończenie wyścigów po byciu „dopisanym”.