fot. Ineos Grenadiers

Piątkowy, czyli siódmy etap Giro d’Italia do Potenzy, który mógł być kłopotliwy dla kolarzy walczących o zwycięstwo w wyścigu, Richard Carapaz przejechał bez problemu. Drużyna INEOS Grenadiers objęła kontrolę nad peletonem w końcowej fazie rywalizacji, gdy było już wiadomo, że etapowy łup zgarną uciekinierzy. Szef drużyny Rod Ellingworth powiedział w wywiadzie dla portalu Velonews.com, że dla jego podopiecznych wszystko układa się dobrze.

Naszpikowany podjazdami i dużą liczbą przewyższenia siódmy etap rozpoczął się od zażartej walki o uformowanie odjazdu. Ostatecznie znaleźli się w nim bardzo mocni zawodnicy: Bauke Mollema, Davide Formolo oraz duet Jumbo-Visma Tom Dumoulin oraz Koen Bouwman. Nie było tam przedstawiciela drużyny INEOS, która jak zwykle wolała kontrolować sytuację w peletonie.

Richard Carapaz ukończył etap bezpiecznie i nadal zajmuje jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej i traci do lidera Juanpe Lópeza (Trek-Segafredo) 2 minuty i 6 sekund.

– Takie właśnie jest kolarstwo. Myślę, że nasi chłopcy są w dobrej formie i że wszystko układa się dla nas dobrze. Dla niektórych jesteśmy faworytami, a dla innych jest to [Simon] Yates czy [Romain] Bardet. To wszystko przycicha trochę w drugim tygodniu, a w trzecim wraca do normy. Trzeba podchodzić do tego wyścigu dzień po dniu

– ocenił obecną sytuację Rod Ellingworth.

Anglik ocenia, że kolejnym bardzo ważnym dniem w kontekście losów klasyfikacji generalnej będzie dziewiąty etap z metą na bardzo trudnym podjeździe Blockhaus.

– Niedziela będzie kolejnym kluczowym momentem dla wyścigu. Wiemy, że Blockhaus jest solidnym podjazdem, więc niektórzy zawodnicy z pewnością będą chcieli go wykorzystać. Peleton przystąpi do tego podjazdu zredukowany, ale to nie ma znaczenia, czy o zwycięstwo etapowe powalczą liderzy czy uciekinierzy. Ten dzień i tak będzie istotny

– uważa Ellingworth.

Drużyna INEOS Grenadiers wygrała trzy z ostatnich czterech edycji wyścigu Giro d’Italia. Dokonali tego kolejno Chris Froome, Tao Geoghegan Hart oraz Egan Bernal. Do tego faktu również odniósł się Ellingworth.

– Rzeczywiście ostatnio idzie nam w tym wyścigu dobrze, nie możemy narzekać. Cieszymy się tym wyścigiem i mamy nadzieję, że tak będzie dalej. Giro jest wielkim wyścigiem. Chłopcy są gotowi na wielką walkę, która rozegra się na szosie

– powiedział szef „Grenadierów”.

Kraksę podczas siódmego etapu zaliczył Jonathan Castroviejo. Jak poinformowała drużyna w mediach społecznościowych, Hiszpan nie ma żadnych złamań, ale nie wiadomo, jak upadek wpłynie na jego formę i czy będzie mógł kontynuować ściganie. „Castro” jest ważnym pomocnikiem Carapaza w górach, gdzie przez dłuższy czas potrafi nadawać mocne tempo.

Poprzedni artykułKto dołączy do Movistaru? Hiszpanie przygotowują się do odejścia Alejandro Valverde
Następny artykułZoe Bäckstedt dołącza do EF Education-TIBCO-SVB jako stażystka
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments