Tadej Pogačar w minioną niedzielę po raz drugi w swojej karierze triumfował w prestiżowej włoskiej tygodniówce – Tirreno-Adriatico. W najbliższą sobotę, utytułowany Słoweniec przystąpi do wyścigu Mediolan-San Remo jako jeden z faworytów, na którym spoczywać będzie ogromna presja i oczy wszystkich kolarskich kibiców.
Tadej ma na swoim koncie już triumfy w dwóch monumentach, na jego koncie znajdują się sukcesy w Liège-Bastogne-Liège oraz w Il Lombardii, w sobotę powalczy o trzecie zwycięstwo w wyścigach pomnikowych. Oto co sam zainteresowany, w rozmowie z portalem Cyclingnews, miał do powiedzenia na temat zbliżającej się rywalizacji:
Dostaje wiele pytań dotyczących soboty. Spodziewam się trudnego i zaciętego wyścigu. Mediolan-San Remo to jeden z najłatwiejszych wyścigów, żeby ukończyć, ale jeden z najtrudniejszych by wygrać. Będziemy tam w silnym składzie i damy z siebie wszystko.
Drugie pytanie, które otrzymał 23-latek tyczyło się możliwego ataku, już na podjeździe pod Cipressę, oto jak odpowiedział:
Cipressa nie jest aż tak stroma, Poggio tym bardziej, wielu kolarzy może to przetrwać, w tym także sprinterzy. Nie jestem typem kolarza, który ma najwyższe szanse na zwycięstwo, ale z pewnością spróbuję, jeśli tylko pojawi się taka okazja. Atak z daleka byłby czymś spektakularnym, ale nie wydaje mi się to zbyt realistyczne, lecz nie mogę jednak wykluczyć, że coś się wydarzy już na Cipressie.
Prognozy wskazują, że będzie dość silny wiatr w plecy, więc czemu nie Cipressa? Ten chłopak na pewno będzie kombinował.