fot. Bettini Photo/Bahrain-Victorious

Mikel Landa od lat nie może osiągnąć sukcesu, na który czekają jego wierni fani. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie próbował udzielić Abraham Olano.

Olano to jedna z legend hiszpańskiego kolarstwa. W latach 90. był jednym z najmocniejszych kolarzy na świecie. W swojej karierze wygrał kilka wyścigów wieloetapowych (jak Tirreno-Adriatico czy Tour de Romandie), zdobył dwa mistrzostwa świata, ale najczęściej pokazywał się szerokiemu gronu kibiców podczas wielkich tourów. Czterokrotnie zajął miejsce w czołowej trójce tego typu wyścigów, a raz nawet wygrał – Vuelta a Espana w 1998 roku.

Nie brakuje ludzi, którzy uważają, że na podobne sukcesy w trzytygodniowych wyścigach stać Mikela Landę. Niestety jak do tej pory Bask tylko raz zameldował się na podium tego typu imprezy – w 2015 roku był trzeci w Giro d’Italia. Od tamtej pory zawsze czegoś mu brakowało. Najczęściej mówi się w tym kontekście o szczęściu i nie zawsze trafionych wyborach zespołów. To połączenie sprawia, że Landa rzadko ma możliwość jazdy jako jedyny lider, a gdy już nadarza mu się ku temu okazja (jak w tym roku), to oba wielkie toury kończy przed planowanym pierwotnie terminem. Olano ma jednak inną teorię.

Bywają tacy kolarze, którzy mają w sobie więcej talentu niż zdolności do poświęceń. Nie da się zaprzeczyć, że tak było w przypadku Chavy Jimeneza, a dziś to samo można powiedzieć o Mikelu Landzie. Niestety, gdy ludzie uważają ich za zawodników, których stać na zwycięstwo w wielkim tourze, oni muszą zmienić to, jacy są. Mogą mieć wielki talent, ale na przykład taki Landa nigdy nie pokazał jeszcze, że umie przejechać cały wielki tour na wysokim poziomie i musi poprawić swoje umiejętności w próbach czasowych. Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby się całkowicie wyjechał

– mówił w programie El Piganillo na youtube’owym kanale Javiera Aresa.

Czy Olano może mieć słuszność? Cóż Landa rzeczywiście nie jest orłem jeśli chodzi o jazdę indywidualną na czas – zresztą, w 2019 przegrał w ten sposób podium Giro d’Italia. Często zdarza mu się też przespać jakiś moment wielkiego touru. Tylko czy to rzeczywiście świadczy o braku zdolności do poświęceń?

Poprzedni artykułAmy Pieters przetransportowana do Holandii
Następny artykułBalsamo odwdzięczy się Longo Borghini za pomoc we Flandrii
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments