Bretagne Classic – Ouest-France 2021: Benoît Cosnefroy rozprawia się z rywalami

W 85. edycji bretońskiego klasyku Bretagne Classic – Ouest-France po bardzo długiej, przeszło 60-kilometrowej akcji zwyciężył Benoît Cosnefroy. Za plecami  kolejne miejsca zajęli Julian Alaphilippe oraz Mikkel Frølich Honoré.

Ciężko w kilku słowach opisać trasę wyścigu znanego dawniej jako GP Plouay. Na 251km organizatorzy bowiem jak co roku szykują kawał pięknego ścigania przypominającego niejeden wiosenny klasyk północy, opartego w większości na krótkich, stromych ściankach. To w połączeniu z zwykle jesienną pogodą to jedyna i niepowtarzalna mieszanka.

Co bardzo nietypowe dla takiej imprezy nie obejrzeliśmy ucieczki dnia zawiązanej od samego startu, a ogromną walkę by się w niej znaleźć. Przez niemal godzinę kolarze przypuszczali atak za atakiem by zaprezentować swoje koszulki w telewizji i dać sobie cień nadziei na zaistnienie w wyścigu i sprawienie niemałej niespodzianki.

Pierwszą poważną akcję utworzyła czwórka kolarzy, a byli to Sébastien Grignard (Lotto Soudal), Alexis Gougeard (AG2R Citroën Team), Alessandro De Marchi (Israel Start-Up Nation) oraz Quinten Hermans (Intermarché – Wanty – Gobert). Naciągnięty peleton nie dawał im jednak z pola do popisu przez pierwsze kilometry.

Odpuszczono im po dopiero mniej więcej 70km walki. Wówczas przewaga szybko osiągnęła 3 minuty i było wiadomo, że trochę czasu panowie na czele spędzą. Tempo zresztą dość solidnie siadło, w peletonie na czele kręcili tak egzotyczni kolarze jak Yousif Mirza (UAE) czy Hideto Nakane (EF).

Na 110km przed metą oglądaliśmy próby porwania peletonu, ale nieskuteczne. Ogólnie peleton dziś był momentami bardzo aktywny i nerwowy, choć miał też momenty przestojów. Nie brakowało też kraks, a jedna z nich wyeliminowała Tobiasa Fossa (Team Jumbo-Visma). Na 99km przed końcem z ucieczki mającej niemal 6 minut przewagi odpadł Sébastien Grignard.

🌈🌈🌈🌈🌈 in Plouay#BretagneClassic
Photo: @GettySport pic.twitter.com/vgY3DfaEgL

— Deceuninck-QuickStep (@deceuninck_qst) August 29, 2021

W peletonie do pracy zabrali się kolarze Team TotalEnergies, których wspierali zawodnicy Deceuninck – Quick-Step. Ci drudzy mieli w swoich szeregach jednego z głównych faworytów bretońskiego klasyku, czyli Juliana Alaphilippe’a. Trzeba przyznać, że rzesze kibiców przy trasie gorąco dopingowały Francuza.

85km przed końcem los Belga w ucieczce podzielił jedyny z gospodarzy – Alexis Gougeard. Czołowa dwójka utrzymywała tymczasem około 5 minut przewagi nad nieco szczuplejszym niż na starcie peletonem. Dalej, na 65km do kreski, kolarze wjechali na sektor szutrowy, na którym na szczęście nie oglądaliśmy defektów czy innych problemów.

Działo się za to pozytywnie – zaatakował Julian Alaphilippe (Deceuninck – Quick Step), wraz z którym zabrał się jego kolega klubowy Mikkel Frølich Honoré, Benoît Cosnefroy (AG2R Citroën Team) oraz Tadej Pogačar (UAE-Team Emirates), Taka czwórka przed peletonem na 65km do mety? To tylko podniosło jakość widowiska! Panowie błyskawicznie zyskali pół minuty przewagi.

Gdy przewaga wzrosła do pełnej minuty w pogoń ruszyła dwójka Simon Clarke (Team Qhubeka NextHash) oraz Jasper Stuyven (Trek – Segafredo). Peleton nie był w stanie odpowiadać na te skoki, brakowało zespołu gotowego do pracy na 100%. Po 10km nie było jednak śladu po kontrze, a i na czele się zmieniało.

Przewaga dwóch harcowników spadła do półtorej minuty, analogiczną przewagę mieli też atakujący z peletonu liderzy nad główną grupą. Wśród nich na 48km doszło do podziału, bowiem kompletnie odcięło prąd Tadejowi Pogačarowi. Taka słabość u Słoweńca to coś zupełnie nowego, chyba nie miał jeszcze takiego kryzysu w tym sezonie.

#BretagneClassic
C'est rare de voir @TamauPogi qui lâche prise. pic.twitter.com/YCE9It3771

— Passion Cyclisme (@PassionCyclism) August 29, 2021

Na mickiewiczowskie 40 i 4km przed metą w ucieczce osłabł Quinten Hermans i tym samym samotnie na czele utrzymywał się Alessandro De Marchi, acz przewaga Włocha była już niewielka. Goniąca trójka złapała go na 32km przed kreską, w międzyczasie minęli Belga, który na dłuższą metę nie utrzymał ich koła.

23km przed metą czekał na kolarzy jeden z kilkudziesięciu dzisiejszych podjazdów o jakże polsko brzmiącej nazwie Marta (800m, 8,9%). Na nim zaatakował Benoît Cosnefroy, a jego śladem zdołał pojechać wyłącznie mistrz świata. Ten jednak czujnie poczekał by dołączył do nich Mikkel Frølich Honoré i tym samym Deceuninck miał przewagę liczebną na czele. Rwało się także w peletonie, który zbliżył się na około 40 sekund do uciekinierów.

Cosnefroy choć był w mniejszości nie dawał za wygraną, mocno pracował i próbował urwać z koła chociaż Duńczyka. Dzięki jego wysiłkom przewaga nad jadącym bardzo rwanym tempem peletonem na 10km przed metą znów wynosiła prawie minutę i można było przewidywać, że to ktoś z tej trójki wygra.

W samej końcówce z peletonu odskoczył, zdaje się po 4. miejsce, Connor Swift (Team Arkéa Samsic). Brytyjczyk w ładnym stylu zaczął nadrabiać, acz na 2,5km przed metą nadal miał 20 sekund do czołowej trójki. Tam piękny atak przypuścił Julian Alaphilippe, ale do jego koła jak natchniony doskoczył Benoît Cosnefroy. Duet Francuzów odskoczył, ale czarując się znowu dał się złapać Duńczykowi.

W trójkowym finiszu pod podjazd znany m.in. z zeszłorocznych mistrzostw Europy najlepiej poradził sobie kolarz AG2R i to Benoît Cosnefroy wygrywa tegoroczne Bretagne Classic – Ouest-France! Kolejne miejsca dla Juliana Alaphilippe’a i Mikkela Frølich Honoré’a.

Wyniki wyścigu: