Paryż-Nicea 2021: Primož Roglič potwierdza dominację w wyścigu

Primož Roglič (Jumbo-Visma) wygrał siódmy królewski etap tegorocznego wyścigu Paryż-Nicea, umacniając się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Słoweniec złamał serce uciekającemu Gino Maderowi (Bahrain-Victorious), któremu do zwycięstwa etapowego zabrakło dosłownie kilkudziesięciu metrów.

W ubiegłym roku rozpędzająca się pandemia koronawirusa spowodowała, że to właśnie na górze Valdeblore La Colmiane zakończył się „wyścig ku słońcu”. Zwycięstwo etapowe odniósł Nairo Quintana, zaś prowadzenie w klasyfikacji generalnej brawurowo obronił Maximilian Schachmann.

W tym roku na kolarzy czeka jeszcze ostatni akt przedstawienia (ósmy etap), ale siódmy odcinek o długości 119,2 km z Le Broc do stacji narciarskiej Valdeblore La Colmiane zdecydowanie można mienić królewskim, choć skróconym w stosunku do pierwotnie zaplanowanej trasy. W pierwszej części rywalizacji do pokonania były trzy relatywnie wymagające premie górskie drugiej kategorii, zaś wisienkę na torcie stanowił podjazd Valdeblore La Colmiane pierwszej kategorii (16,3 km; 6,3%).

Na samym początku etapu skrystalizowała się interesująca ucieczka dnia licząca trzynastu zawodników: Neilson Powless (EF Education-Nippo), Andrey Amador, Laurens De Plus (Ineos Grenadiers), Alexey Lutsenko (Astana), Anthony Perez (Codidis), Julien Bernard, Kenny Elissonde (Trek-Segafredo), Thomas De Gendt (Lotto-Soudal), David de la Cruz (UAE), Sam Bennett, Mattia Cataneo (Deceuninck-Quick-Step), Dylan Teuns oraz Gino Mader (Bahrain).

Najwyżej sklasyfikowanym w „generalce” spośród harcowników był Mattia Cataneo, który przed dzisiejszym etapem tracił do Primoža Rogliča 2 minuty i 1 sekundę. Ponadto znalazło się w niej kilku kandydatów do etapowego zwycięstwa jak chociażby Alexey Lutsenko, Dylan Teuns czy uciekający także wczoraj Kenny Elissonde.

Na nieoznaczonym podjeździe, na którym zaplanowano lotny finisz ucieczka miała już tylko nieco ponad minutę przewagi i zaczęła się dzielić. Odpadł między innymi lider klasyfikacji górskiej Anthony Perez (Cofidis). Tymczasem dobrą formą i determinacją dysponował Sam Bennett, który wygrał pierwszą lotną premię i dopisał do swojego konta 3 punkty.

Tuż przed właściwym podjazdem atakować próbowali Powless, Lutsenko oraz Bernard, ale nie zdołali odjechać. Na początku finałowej wspinaczki do grupetto dołączył wreszcie Sam Bennett. Wreszcie, bo zważywszy na to, że jest sprinterem dał popis wspaniałej i zadziornej jazdy na trudnym, górskim etapie wyścigu.

Warto również odnotować kraksę na zjeździe w ostatniej fazie etapu Cesare Benedettiego z drużyny BORA-hansgrohe, ale Włoch wrócił na rower i najprawdopodobniej poza kolarską „obcierką” nic poważnego mu się nie stało.

W pierwszej części podjazdu z czołówki zaatakował Lutsenko, za którym pojechali Powless, Elissonde i De La Cruz, jednak po kilku kilometrach Kazach trzymający się za nogę zaczął odpadać. Najprawdopodobniej złapały go skurcze. Tymczasem pierwszym, który zaatakował  z peletonu był obchodzący dzisiaj 35. urodziny Simon Geschke z Cofidisu.

8 kilometrów przed szczytem sytuacja wyglądała następująco: na czele wyścigu jechali Mader, Powless i Elissonde, zaś kontratakujący Geschke tracił do nich około 40 sekund.

Mniej więcej 5 kilometrów przed szczytem Gino Mader zostawił Neilsona Powlessa, zaś na czele grupy lidera zaczęła pracować Astana. Z tempa nadawanego przez kolarzy w turkusowych koszulkach nie był zadowolony zespół Jumbo-Visma i delegował na czoło świeżo upieczonego mistrza Nowej Zelandii George’a Bennetta. Po Bennetcie różnicę do Madera znacząco zniewelował Steven Kruisjwijk, odczepiając przy okazji kilku innych kolarzy.

Wreszcie już na ostatnim kilometrze zaatakować Roglič, którego koło początkowo próbował trzymać obrońca tytułu Schachmann. Dzięki temu obejrzeliśmy piękną walkę obecnego właściciela maillot jaune i poprzedniego. Jednak kilkaset metrów dalej raz jeszcze nadepnął na pedały Słoweniec i nie pozostawił cienia wątpliwości, kto niepodzielnie rządzi w tegorocznej edycji. Kolarz Jumbo-Visma bez cienia żalu minął pięknie walczącego Madera i odniósł kolejne etapowe zwycięstwo.

Wyniki siódmego etapu: 

Klasyfikacja generalna po siódmym etapie: