19-letni Carlos Rodriguez, który tak jak Remco Evenepoel podpisał kontrakt World Tour z pominięciem kategorii orlika, podsumował pierwszy sezon w drużynie INEOS Grenadiers.
Pochodzący z Almuñecar Rodriguez startował w sezonie 2020 między innymi w wyścigach UAE Tour, Vuelta a Burgos, Coppa Sabatini, Giro dell’Appennino i BinckBank Tour. W sumie uzbierał dwadzieścia jeden dni wyścigowych, podczas których przejechał 3400 kilometrów.
Jak powiedział w rozmowie z agencją informacyjną EFE, w pierwszym roku na poziomie World Tour chodziło przede wszystkim o naukę i zbieranie doświadczenia.
– W niektórych wyścigach znalazłem się w miejscach, w których nie powinienem się znaleźć, ale jestem wystarczająco zadowolony z tego, jak to wszystko się potoczyło i myślę, że drużyna także jest usatysfakcjonowana. W tak wyjątkowym roku jak ten mijający, nie mogę na nic narzekać. To prawda, że w chwilach, gdy atakowali najsilniejsi nieco mi brakowało, ale walczyłem z całych sił i nie znajdowałem się aż tak daleko
– przyznał Rodriguez i dodał, że od początku poczuł się w drużynie INEOS jak w domu:
– Mam szczęście, że mogę liczyć na wspaniałych kolegów z drużyny. Od pierwszego dnia poczułem się zaakceptowany w zespole. Otrzymałem pomoc we wszystkim, czego potrzebowałem i wiele się nauczyłem. Widzę różnicę w stosunku do tego, co było kilka miesięcy temu. Otrzymałem szansę, którą muszę maksymalnie wykorzystać i dać z siebie wszystko.
Młody Hiszpan kilka tygodni temu wznowił treningi przed kolejnym sezonem i powoli dodaje nieco objętości. Drużyna INEOS Grenadiers odwołała grudniowe zgrupowanie na Majorce z powodu obecnej sytuacji pandemicznej, ale – jak zapewnia Rodriguez – utrzymuje kontakt z kolarzami i zdalnie kieruje ich przygotowaniami do startów w 2021 roku.
W międzyczasie kontynuuje studia z inżynierii mechanicznej, na które przychylnie patrzy także szef drużyny INEOS Dave Brailsford. Pomimo że uprawiając zawodowy sport nie zawsze łatwo jest uzyskiwać wszystkie wpisy w indeksie na czas, to Rodriguez ma motywację, by zdobyć wykształcenie.
– Studia są dla mnie czymś ważnym. Jest to niezbędna część twojej osobowości – nie tylko jako kolarza, ale również jako człowieka. Poza kolarstwem trzeba mieć coś jeszcze, posiąść jakąś wiedzę
– uważa Rodriguez.
Andaluzyjczyk wypowiedział się również na temat tego, dlaczego młodzi kolarze w obecnych czasach radzą sobie w peletonie tak dobrze, wygrywając największe i najbardziej prestiżowe wyścigi.
– Mówi się dużo o watach, a tymczasem w Hiszpanii młodym kolarzom zawsze powtarzało się, aby trenowali spokojnie. Jednak to prawda, że w niektórych krajach już od kategorii juniorskiej trenuje się tak, jakby było się zawodowcami. Zatem, jeśli masz silnik i trenujesz jak „pros”, osiągniesz wysoki poziom już w bardzo młodym wieku
– zakończył Carlos Rodriguez.