fot. Bahrain-McLaren / bettiniphoto

Mikel Landa bardzo sceptycznie podchodzi do plotek o możliwym przejściu Chrisa Froome’a do Bahrain McLaren.

Od jakiegoś czasu świat żyje pogłoskami o tym, że Chris Froome może odejść z Team Ineos jeszcze przed wznowieniem sezonu. Na początku mówiło się o tym, że największe szanse na pozyskanie Brytyjczyka ma Movistar, ale zespół szybko zaprzeczył tym informacjom. Wobec tego media zaczęły szukać innych zespołów, które mogłyby być zainteresowane przejęciem Brytyjczyka.

Jednym z tych zespołów jest Bahrain McLaren. Jeśli Froome rzeczywiście zostałby nowym kolarzem ekipy z Półwyspu Arabskiego, o sporym pechu mógłby mówić Mikel Landa, który przed sezonem dołączył do niej, by wreszcie poczuć smak przywództwa, którego tak bardzo brakowało mu w poprzednich latach. Jednak Bask nie przejmuje się tym, co mówią media.

Rod Ellingworth powiedział mi już, że to tylko plotki. W każdym razie, jestem tu, by jeździć na rowerze. To nie ja podejmuję decyzje, tylko moi szefowie, a oni już powiedzieli mi, że to, co się dzieje w ostatnim czasie niczego nie zmienia – wciąż jestem liderem na Tour de France. Wszystko odbywa się tak jak powinno i dzięki temu moja głowa może odpocząć

– mówił CyclingNews.

Trwająca od marca przerwa w sezonie sprawiła, że odpoczywa nie tylko głowa, ale także ciało Hiszpana, co jest o tyle istotne, że wcześniej musiał borykać się z kontuzją żebra, której nabawił się podczas kolizji z samochodem. Co prawda później jeszcze wziął udział w Vuelta a Valenciana i nawet zajął w tym wyścigu niezłe piąte miejsce, ale dyskomfort związany z urazem wykluczył go z udziału w Paryż-Nicea. Na szczęście teraz wszystko jest już w porządku.

Ten długi lockdown zadziałał na moją korzyść. Dzięki niemu mogłem trochę odpocząć i doleczyć swoją kontuzję. Mogłem regularnie odwiedzać fizjoterapeutę, który pomagał mi dojść do siebie i sprawdzał, jak wygląda moje żebro. Teraz jestem niemal stuprocentowo gotów na wznowienie sezonu

– zapewnia.

Hiszpan z pewnością czeka przede wszystkim na Tour de France. Ciekawe czy teraz, jako zdecydowany lider swojej grupy, zdoła pobić swój wynik z 2017 roku, kiedy zajął czwarte miejsce będąc… pomocnikiem Froome’a.

Poprzedni artykułFloyd Landis: „Nie żywię urazy do Lance’a”
Następny artykułZnamy nowy termin rozgrywania Tatra Road Race 2020
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments