fot. Movistar

Enric Mas (Movistar) opowiedział w wywiadzie dla dziennika „El Mundo” o swoim życiu w kwarantannie w Andorze, gdzie mieszka wraz ze swoją narzeczoną i psem. Po wznowieniu sezonu będzie celował w Tour de France i Vuelta a España. 

Kwarantannę z powodu pandemii koronawirusa góral drużyny Movistar spędza w Andorze, gdzie jak dotąd zanotowano nieco ponad 40 przypadków śmiertelnych oraz ponad 750 zarażonych. W Andorze nazywanej rajem dla zawodowych kolarzy jest 77 tys. mieszkańców. Obostrzenia wprowadzone w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa są tam nieco mniej restrykcyjne niż na przykład w Hiszpanii.

– Ta sytuacja jest trudna dla nas wszystkich. Jednak, gdy porównuję moją sytuację z innymi kolegami, to myślę, że jestem szczęściarzem, ponieważ nie mamy tutaj tak ostrych restrykcji jak w Hiszpanii. Mogliśmy wychodzić na przykład na spacery, a osoby najbardziej zagrożone wirusem miały swoje specjalne godziny do dyspozycji. Nie mogliśmy wychodzić trenować poza miejsce zamieszkania, ale teraz już możemy – tak jak w Hiszpanii. Każdy kraj postępuje w indywidualny sposób – tak, aby jak najbardziej ochronić swoich obywateli

– powiedział Mas.

Pochodzący z Majorki kolarz został zapytany również o to, czy przeszedł test na koronawirusa.

– Nie, nie zrobiłem sobie testu na koronawirusa. Zarówno w Hiszpanii, jak i w Andorze oraz na całym świecie najważniejsze jest, aby przeprowadzać testy osobom wykazującym objawy – właśnie im są one najbardziej potrzebne. My sportowcy mamy się dobrze i nie musimy być traktowani priorytetowo. Przebywamy w swoich domach i przyjdzie jeszcze czas, aby je przeprowadzić

– wyjaśnił Enric Mas.

Przed sezonem Hiszpan planował celować w Tour de France, igrzyska olimpijskie oraz hiszpańską Vueltę. W związku z tym, że IO zostały przełożone na przyszły rok, pozostały mu dwa wielkie cele – francuski i hiszpański wielki tour. Według nieoficjalnych informacji Vuelta ma potrwać od 20 października do 8 listopada, zatem figla może spłatać pogoda, zwłaszcza na północy kraju.

– Tak, Tour nadal pozostaje moim celem, chociaż na razie nie wiemy, jak się do niego przygotować. Pomysł jest taki, aby zebrać doświadczenie na przyszłość. Zobaczymy, co się wydarzy. Zimno podczas Vuelty pewnie będzie problemem, ale myślę, że organizatorzy wyścigu znajdą dobre rozwiązanie. Nie wiem, czy zostanie utrzymana pierwotnie zaplanowana trasa, ale jest jasne, że są miasta, które wyłożyły pieniądze na organizację wyścigu. Musimy poszukać najlepszych dla wszystkich rozwiązań

– powiedział Enric Mas.

25-latek został zapytany również przez dziennikarza dziennika „El Mundo” Pablo de la Calle o to, czego brakuje mu najbardziej podczas kwarantanny. To samo pytanie usłyszał w niedawnym wywiadzie dla tego dziennika Alejandro Valverde.

– Treningów z kolegami, pogawędek i kawy po wspólnym kilkugodzinnym kręceniu. Zaś w życiu osobistym najbardziej brakuje mi wyjścia na kolację, spacerów po centrum Andory, wyjścia do kina. Życia generalnie

– zakończył.

Poprzedni artykułOstateczna decyzję ws. MŚ zostanie podjęta do końca czerwca
Następny artykułMarianne Vos: „To dobra, ale ciężka zabawa”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments