Mistrz Austrii w wyścigu ze startu wspólnego jest rozczarowany wymuszoną przerwą i przełożonym wyścigiem Giro d’Italia. Zawodnik BORA – hansgrohe musi zrewidować swoje plany i opóźnić szczyt formy na lato oraz jesień.
Patrick Konrad w obecnym sezonie wystartował wyłącznie w dwóch skróconych wyścigach, którymi były UAE Tour i Paryż-Nicea. Był to dla niego jedynie etap przygotowań do startu w Giro d’Italia, które niestety nie odbędzie się w planowanym terminie. W wywiadzie dla biura prasowego zespołu Konrad opowiedział o swojej obecnej sytuacji.
Powinienem obecnie być na zgrupowaniu wysokogórskim, aby przygotować się do Giro d’Italia poprzez Tour of the Alps. Teraz muszę po prostu jak najlepiej wykorzystać tę trudną sytuację. W tej chwili przyzwyczajam się do faktu, że będziemy mieli co najmniej dwa miesiące wolnego, a wtedy świat sportu ponownie zacznie działać. Obecnie trenuję luźniej niż zwykle, aby móc osiągnąć najwyższą formę latem i jesienią. Jest całkiem możliwe to, że tegoroczny sezon potrwa do listopada z powodu tych wszystkich opóźnień
– przyznał Austriak.
Pomimo małej liczby dni wyścigowych w 2020 roku przełożeni 28-latka mogą być zadowoleni z jego dotychczasowych występów. Podczas UAE Tour na trzecim etapie na stokach Jebel Hafeet finiszował na solidnym siódmym miejscu. Natomiast w trakcie Paryż-Nicea skutecznie wspomógł swojego lidera Maximiliana Schachmanna w odniesieniu zwycięstwa w całym wyścigu. Sam Austriak żałuje, że nie może spożytkować swojej dobrej formy w obecnym okresie.
Nie mogę powiedzieć, że nie byłem zadowolony z mojej dyspozycji. Chociaż to nie wystarczyło, aby uzyskać jakiś świetny wynik to moja forma była wyjątkowo dobra nawet w Paryż-Nicea, gdzie wspierałem Maximiliana Schachmanna. Oczywiście jest to rozczarowanie, że nie mogę korzystać teraz z tej dobrej dyspozycji
– stwierdził Konrad.
Zaistniała sytuacja jest ma, jednak dla Austriaka pewne plusy. Może on spędzić znacznie więcej czasu wraz ze swoją rodziną oraz jak sam przyznaje może odnaleźć radość w codziennej jeździe na rowerze.
Cieszę się czasem z rodziną, którą rzadko widuję w sezonie jako zawodowy kolarz. Najważniejsze jest, aby nie przesadzać i rozumieć tę sytuację jako swoisty rodzaj obozu treningowego w domu. Z pewnością jest to dobry moment, aby oderwać się od ścisłych planów treningowych i po prostu cieszyć się jazdą na rowerze
– zakończył 28-letni zawodnik.